Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Prezydent Sopotu i nowe śledztwa

Opublikowano: 19.07.2010r.

Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku ze śledztwa przeciwko Jackowi Karnowskiemu wyłączyła do odrębnego postępowania cztery wątki.

 

– Przekazano je do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku – potwierdza Krzysztof Trynka, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

O decyzji prokuratury „Rz” poinformowała w sobotę w swoim wydaniu internetowym.

Czego dotyczą te wątki? Pierwszy – przekroczenia uprawnień i naruszenia obowiązków w zakresie ochrony konserwatorskiej przez miejskiego konserwatora zabytków w Sopocie (Danuta Z. jest już oskarżona o poświadczenie nieprawdy w sprawie Karnowskiego). Drugi – sporządzenia przez nieustaloną osobę faktury potwierdzającej nieprawdę, umowy o dzieło i rachunków. Trzeci – przekroczenia uprawnień i naruszenia obowiązków przez samorząd i pracowników urzędu miasta „w zakresie wydawanych decyzji administracyjnych”. Czwarty – podejrzenia ujawnienia tajemnicy bankowej.

16 czerwca Jacek Karnowski został oskarżony o korupcję (ciąży na nim sześć zarzutów). Od sopockiego biznesmena Sławomira Julke miał żądać dwóch mieszkań (nagranie ujawniła 12 lipca 2008 r. „Rz”). Poza tym według prokuratury Karnowski przyjmował korzyści majątkowe od znajomego dilera samochodowego w Sopocie Władysława G. Diler miał mu m.in. sprzedać po zaniżonej cenie trzy auta i 12-krotnie serwisować je za darmo. W sprawie przesłuchano 183 świadków, akta główne liczą 63 tomy. Wykonano dziewięć ekspertyz za 83 tys. zł.

Niedawno sąd w Gdańsku zakwestionował m.in. treść stenogramu rozmowy, w której prezydent miał złożyć korupcyjną propozycję biznesmenowi, i zwrócił akta do prokuratury. Proces przeciwko prezydentowi Sopotu zapewne nie ruszy więc przed wyborami.

Za: rp.pl