Fułek w swojej decyzji o starcie w wyborach nie widzi braku lojalności wobec przełożonego. Twierdzi, że Karnowski był pierwszą osobą, której powiedział o takim zamiarze, bo zrobił to już... trzy lata temu. Natomiast przed ogłoszeniem swojej kandydatury powiadomił Karnowskiego. "To oświadczenie złożyłem panu prezydentowi bezpośrednio w jego sekretariacie. Tak, żeby nie było żadnych wątpliwości ani przekłamań, co do jego treści. Prezydent dostał je przed tym, zanim je wygłosiłem" - podkreślił wiceprezydent Fułek.
Karnowski mówi, że oświadczenie Fułka wpłynęło do sekretariatu kilka minut przed deklaracją wiceprezydenta podczas konferencji prasowej, a o decyzji swojego zastępcy dowiedział się z mediów, bo jest na urlopie. Dodaje, że rozważa dalszą współpracę z Wojciechem Fułkiem. "Rozważam, no chyba, że pan Fułek weźmie urlop, ale z drugiej strony jest potrzebna praca drugiego zastępcy. Jednak to jest taka praca, która wymaga pełnego zaufania i nie poświęcania się kampanii wyborczej. A ja w ostatnim czasie ze strony Wojciecha Fułka takie ruchy przedwyborcze zauważyłem i myślę, że nie jest to dobra atmosfera do pracy" - powiedział prezydent Sopotu.
Fułek zadeklarował, że na czas kampanii wyborczej weźmie urlop. Natomiast Jacek Karnowski w przyszłym tygodniu najprawdopodobniej podejmie decyzję czy zdymisjonuje Wojciecha Fułka, którego powołał na swojego zastępcę 12 lat temu.