Jarosław Kaczyński wspominając Lecha Kaczyńskiego i inne ofiary katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia, podkreślił, że to z "ich męczeńskiej śmierci wyrósł ruch", który doprowadził do jego wyniku wyborczego. Dodał, że pozostało po nich "wielkie zadanie, które jest przed nami, wielkie pytanie, na które musimy odpowiedzieć".
- Zawiesiliśmy tę sprawę w trakcie kampanii, musimy uzyskać właściwą odpowiedź, w każdym wymiarze moralnym, politycznym i tym prawnym - oświadczył.
Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że zespół parlamentarzystów PiS zajmujący się sprawą katastrofy zintensyfikuje swoje prace.
- Będziemy monitorowali tę sprawę. Zwrócimy się do rządu i do prokuratury o intensywniejszą pracę w wyjaśnianiu katastrofy. Mamy wrażenie, że instytucje państwowe się nie spieszą - ocenił.
- Sprawa katastrofy smoleńskiej musi zostać wyjaśniona. Padały zarzuty, że w kampanii wyborczej wyjaśnienie sprawy mogłoby nie być skuteczne. Cały czas płyną sprzeczne informacje ze strony rosyjskiej - dodał.
Rzecznik sztabu Kaczyńskiego Paweł Poncyljusz zastrzegał jednak, że retoryka powyborcza, także jeżeli chodzi o sprawę smoleńską, będzie spokojna.
- Mam nadzieję, że będziemy w spokoju odkrywać kolejne karty katastrofy i dowiemy się całej prawdy o tym, co stało się pod Smoleńskiem i kto ponosi za to jakąś część odpowiedzialności - powiedział Poncyljusz.
- Dalej wielu Polaków nie jest usatysfakcjonowanych efektami śledztwa, pojawiają się informacje, które budzą wątpliwości - dodał.