Kandydatura Donalda Tuska była jedyną, która została zgłoszona podczas zjazdu partii. Głosowało za nią 858 delegatów, 11 było przeciw, a 3 osoby wstrzymały się od głosu.
Drogi Bronku
Premier Donald Tusk w swoim przemówieniu skupił się na kampanii prezydenckiej i udzieleniu poparcia kandydatowi PO, swojemu przyjacielowi Bronisławowi Komorowskiemu.
– Dzisiaj inaczej definiuję moje pierwsze zadanie, inaczej definiuję moją i waszą pierwszą powinność. Dzisiaj i w najbliższych dniach tym pierwszym, najważniejszym zadaniem, tym prawdziwym, autentycznym liderem naszych ambicji i emocji jest Bronisław Komorowski – podkreślił Tusk.
Jak dodał, czas stawia nadzwyczajne wymagania Platformie. – To czas największej próby w historii Platformy Obywatelskiej – ocenił premier.
– Panie marszałku, drogi Bronku, kochany przyjacielu, dedykuję ci tę moją wygraną, bo chciałbym, aby ona posłużyła tobie, bo wiem, że twój wysiłek i twoja wygrana, potrzebna jest Polsce, jak rzadko która wygrana polityczna w historii ostatnich kilkudziesięciu lat – ocenił premier.
Nie zabrakło także ostrych słów pod adresem kandydata PiS w wyborach prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego. – Konkurent Bronisława Komorowskiego chce zdobyć władzę na fundamencie kłamstwa, a to kłamstwo wyraża hasło tak boleśnie dzielące Polskę, na Polskę Solidarności i Polskę wolności – przekonywał lider Platformy.
Premier powiedział, że Polska byłaby dziś „Grecją środkowowschodniej Europy”, gdyby jego rząd posłuchał choćby jednej rady Jarosława Kaczyńskiego.
500 dni pokoju
– Chcemy zmieniać świat, kto nie chce tego robić, nie powinien działać w polityce; mamy odwagę, determinację i pomysł na Polskę – mówił podczas Kongresu Krajowego PO kandydat ugrupowania na prezydenta Bronisław Komorowski.
– Są takie chwile, w życiu politycznie zaangażowanych kiedy czują się spełnieni i szczęśliwi, ja taką chwilę miałem moment temu, bo poczułem wielką chwilę ... – mówił Komorowski, ale nie dokończył zdania bo przerwała mu burza oklasków i skandowanie: „Bronek Bronek!”.
Komorowski wchodził do Hali Expo w Warszawie oklaskiwany przez stojących działaczy. Jego przejściu towarzyszyła głośna, energetyczna muzyka, na sześciu ogromnych ekranach wyświetlane były flagi Polski.
– Poczułem tę wielką, dobrą siłę poparcia całej PO, poczułem satysfakcję z tej drogi, którą idziemy od wielu lat – kontynuował.
– Chcemy zmieniać świat, kto nie chce tego robić, nie powinien działać w polityce. Żeby zmieniać świat trzeba mieć i marzenia, racje, czyli pomysł na Polskę, determinację i odwagę. Mieliśmy to wszystko przed 89 r. mieliśmy to, mamy tę odwagę, mamy tę samą rację także i dzisiaj – mówił Komorowski. Jak zaznaczył PO ma pomysł na Polskę coraz bardziej nowoczesną, coraz bardzkiej zintegrowaną z Europą, a także Polskę, która chce pogłębiać mechanizmy demokracji.
Dodał, że teraz jest czas na wielkie budowanie, dlatego zwraca się do Polaków o 500 dni spokoju, w których PO chce pokazać, że zgoda buduje.