Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku kilka dni temu zakończyła prowadzenie śledztwa w sprawie tzw. afery sopockiej i wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu. Ciąży na nim sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych.
Jak ustaliła „Rz”, przed zamknięciem dochodzenia wyodrębniono wątek dotyczący włamania na konta bankowe biznesmena Sławomira Julkego. To właśnie on nagrał korupcyjną propozycję, którą miał złożyć mu Karnowski. Prezydent Sopotu miał domagać się dwóch mieszkań w zamian za urzędniczą zgodę na rozbudowę kamienicy.
Materiały w sprawie włamania na konta trafiły do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – Do ich przeanalizowania zostanie wyznaczona jednostka prokuratury, która ma zdecydować, czy wszcząć w tej sprawie śledztwo – mówi Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka gdańskiej prokuratury.
Kto i jak mógł się włamywać na konta biznesmena? Prokuratura nie chce ujawnić żadnych szczegółów.
Sam Julke nie jest zaskoczony nowym wątkiem śledztwa. – W celu odebrania mi wiarygodności prześwietlono niemal każdy centymetr mojego życia, licząc, że mam coś do ukrycia – mówi „Rz”. Uważa, że informacja o nielegalnym wchodzeniu na jego konta bankowe jest tego potwierdzeniem.
