Foto: Mateusz Rybicki i Piotr Klimont
Na slajdach pokazano, jak bawią się studenci Akademii Medycznej na pustyni oraz jak można nauczyć się czegoś od doświadczonej w wyprawach Beaty, ochrzczonej przez Nomadów imieniem "Lalla".
Początek opowieści Mateusza i Piotra to kilka słów o stronie couchsurfing.org oraz o pomyśle, który w nich dojrzewał już od jakiegoś czasu. Nie bacząc na to, że w Maroku "może być niebezpiecznie" - ufając marokańskiej gościnności chłopacy spakowali się do plecaków i ruszyli na wyprawę w ferie zimowe, w przerwie na uczelni. Postanowili jak najwięcej doświadczyć i poznać nowych przyjaciół. Na prezentacji pokazali zabawny film z podkładem muzycznym, na którym dzieje się wiele interesujących rzeczy. Starając się omijać turystyczny szlak odwiedzali miejsca, w których można było nauczyć się czegoś nowego.
Przystanek Wagabundy from dinomag on Vimeo.
Osoby na sali dowiadywały się o gościnności Maroka oraz o tym, jak niewiele trzeba, żeby spełnić swoje marzenie. Właściwie trzeba je tylko mieć oraz wiarę we własne siły - przekonywał Mateusz. Piotr umiejętnie go uzupełniał, przy czym prezentacja nabrała jeszcze ciekawszego kolorytu. Mimo tego, że drogi Mateusza i Piotra zmierzały na pustkowia, doświadczenia w podróży okazywały się coraz ciekawsze. Jednak z racji ograniczeń czasowych wyprawy, nie dotarli oni aż tak daleko, jak następna prelegentka - Beata.
Osoby na sali słuchały z dużym zaciekawieniem o kraju, który wydawać by się mógł oddalony od Polski o wiele kilometrów. Jednak sama opowieść powodowała, że plany niektórych osób na odwiedzenie egzotycznych krajów nabrały pełniejszych kształtów.
Dziękujemy Mateuszowi i Beacie za ciekawe opowieści i zapraszamy na kolejne spotkania z "wagabundą"
Z Beatą wydawać by się mogło łączy mnie wiele zainteresowań. Beata jest zarazem dziennikarką, jak i podróżniczką, wiecznie poszukującą i otwartą na nowych ludzi. Podejmuje się wyzwań, nie bacząc na kontrasty kulturowe, okazując przy tym jednak bezpieczny dystans wskazany dla dobrego obserwatora i antropologa. Nie inaczej było, kiedy wybrała się do Maroka. W tym pustynnym kraju spędziła pół roku. Obserwowała różne ludy zamieszkujące Saharę. Miała bezpośredni kontakt z kobietami, wykonywała te same czynności, śpiewała w ich języku i poznawała zwyczaje. Jednak różnorodność tego kraju jest na tyle rozległa, że przemierzenie 13 tysięcy kilometrów autostopem nie gwarantuje, ze pozna się każdy zakątek pustyni. Beata w swojej podróży skupiła się, więc na poznawaniu zwyczajów Nomadów. Relacjonowała ich styl ubierania się, zwyczaje oraz sposób zachowywania się. Wszystko po to, aby móc przekazać swoją wiedzę na takich spotkaniach z młodymi podróżnikami.
Przystanek Wagabundy from dinomag on Vimeo.
Foto: Beata Jakuszewska, http://www.trans-misja.org/
Stowarzyszenie Trans-Misja już 10 czerwca zaprasza na kolejne spotkanie z cyklu Przystanek Wagabundy, tym razem w Sopocie. Spotkania odbywają się cyklicznie raz w miesiącu w gdyńskim Blues Clubie oraz w Trzech Siostrach w Sopocie.