Dzień szósty: 24 kwietnia (sobota)
Godz. 19.00
Lalka, Teatr Muzycznyw Gdyni, musical
Premiera: 27 lutego 2010
Duża Scena Teatru Muzycznego
Czas trwania: 195 min
Opowiedziana na nowo historia zamożnego warszawskiego kupca Stanisława Wokulskiego i jego uczucia do pięknej, lecz zubożałej arystokratki Izabeli Łęckiej. Romantyczny marzyciel goniący za iluzjami w starciu ze światem konwenansu, snobizmu i przesądów. Miłość, zazdrość, walka, kariera, pieniądze, piękne kobiety i zdesperowani mężczyźni. I cały ten Swing...
OBSADA:
Stanisław Wokulski - Rafał Ostrowski
Izabela Łęcka - Darina Gapicz , Renia Gosławska
Ignacy Rzecki - Zbigniew Sikora
Tomasz Łęcki - Andrzej Śledź
Hrabina Karolowa - Grażyna Drejska
Kazio Starski - Tomasz Bacajewski
Baronowa Wąsowska - Karolina Merda, Karolina Trębacz
Profesor Geist - Marek Richter
Maria - Dorota Białkowska, Katarzyna Kurdej-Mania
Subiekt Mraczewski - Tomasz Więcek
Subiekt Klejn - Krzysztof Wojciechowski
Subiekt Lisiecki - Jerzy Michalski
Szuman - Tomasz Fogiel
Panna Florentyna - Alicja Piotrowska
Pani Meliton - Aleksandra Meller, Magdalena Smuk
Wysocki - Tomasz Czarnecki
Stary Szlangbaum - Bernard Szyc
Henryk Szlangbaum - Sebastian Münch
Baron Krzeszowski - Tomasz Gregor
Baronowa Krzeszowska - Agnieszka Kaczor
Suzin - Sasza Reznikow (gościnnie)
Książę - Jacek Wester
Magazynier - Krzysztof Żabka
REALIZATORZY:
Scenariusz na podstawie powieści B. Prusa: Wojciech Kościelniak
Teksty piosenek: Rafał Dziwisz
Muzyka: Piotr Dziubek
Reżyseria: Wojciech Kościelniak
Kierownictwo muzyczne: Piotr Dziubek
Scenografia i animowane projekcje: Damian Styrna
Choreografia i ruch sceniczny: Janusz Skubaczkowski, Beata Owczarek
Kostiumy: Katarzyna Paciorek
Przygotowanie wokalne: Agnieszka Szydłowska
Asystent reżysera: Paweł Bernaciak
Asystent scenografa: Renata Godlewska
Asystent choreografa: Eliza Kujawska
Inspicjent: Grażyna Dunal
Sufler: Ewa Wielebska
KRYTYCY:
„Wojciech Kościelniak wysoko ustawił poprzeczkę. Zachęcił do poszukiwań i stworzył przestrzeń na nowe odczytanie pozytywistycznej historii pojedynczych bohaterów i grup społecznych. Nie wchodząc w konflikt z epoką, wszedł w dyskurs z szablonami i chyba jeszcze z samym sobą. Przecież otwartą i zupełnie podstawową kwestią jest postać grana przez Krzysztofa Żabkę. Postać w programie teatralnym nazwana Magazynierem, w materiałach prasowych okrzyknięta Biesem, a w okolicznościach scenicznych wyróżniająca się melonikiem z wyraźnymi cyframi 888, stanowiącymi numeryczną wartość imienia Jezus. Owa postać wiąże poszczególne sceny, stale towarzyszy Wokulskiemu, pomagając mu w prostych czynnościach lub tylko przewijając się obok niego; poznajemy go m.in. jako magazyniera, fryzjera, księdza czy też wcielającego się w rolę śpiewaka Rossiego. Gdyby przyjąć rozważania Józefa Bachórza o prawdopodobnych, duchowych dylematach Wokulskiego i możliwym utajnionym życiu religijnym bohatera, to można by potraktować rolę Krzysztofa Żabki jako personifikację owych. A może reżyser chciał mocno zaznaczyć kontrast między biedotą a arystokracją i szlachtą, który w pozytywizmie odczytywany był również przez pryzmat 8. błogosławieństw? Być może dokonane cięcia w spektaklu pozbawiły nieco wyrazistości tej scalającej spektakl postaci, a może wkradł się gdzieś bies…Skojarzenia ze Śpiewakiem Podwórzowym z „Opery za trzy grosze” również występują. Dobra, inspirująca rola, pokazana z energią.”
Katarzyna Wysocka
Gazeta Świętojańska
„Kościelniak podkreśla, że w "Lalce" Prusa interesuje go wątek człowieka, który próbuje wejść na wyższy poziom istnienia. - To jak wygląda droga człowieka wydało mi się uniwersalne - zaznaczył.
W swojej realizacji ujął najistotniejsze kwestie. Ograniczenia Teatru Muzycznego, ale i wizja tego spektaklu wymusiła pewne skreślenia. Nie zawsze to co ciekawe podczas czytania, ciekawe jest również scenicznie. - Wykorzystałem wątek miłości między Łęcką i Wokulskim. Nie zmieściłem wątku Stawskiej, nie ma wątku kamienicy, studentów. Krzeszowska jest potraktowana również bardzo szczątkowo - zaznacza reżyser.
Praca nad spektaklem nie trwała zbyt długo. - Próby zaczęły się pod koniec października. Teatr z naturalnych powodów musi grać, i o ile w czasie wakacji dla reżysera w tygodniu jest po 12 prób, teraz było około czterech. Aktorzy grają i mają próby wznowieniowe, tego czasu nie było więc tak dużo - podkreśla Kościelniak.
- Chciałbym zachować coś co nazwałbym komunikatywnością spektaklu. Nie chce przy tym rezygnować z mojego widzenia materiału, poszukiwania trzeciej drogi - czyli czegoś co jest pomiędzy amerykańskim musicalem a operetką. W tej chwili zastanawiam się czy tej trzeciej drogi nie jest nawet za dużo.”
Kacper Wróblewski
Kulturaonline.pl
„W powieści Prusa wieloznaczny tytuł odnoszono zwykle do panny Izabeli Łęckiej, tego "seksualnego potwora", jak się o niej wyraził pewien współczesny polski pisarz. Kobiety równie pociągającej aparycją, co odpychającej swoją wewnętrzną pustką. Oryginalność pomysłu Kościelniaka polega na tym, że lalkami, a właściwie marionetkami, są tu wszyscy. Także Wokulski, wydobywany w pierwszej scenie ze starej skrzyni, jak porzucona lalka. Wszyscy bohaterowie wiszą jak marionetki na zbyt luźnych i poplątanych sznurkach, dlatego właśnie poruszają się czasem tak, jakby ich dotknęła pląsawica.
Tak, również Wokulski. Bodaj czy nie najoryginalniejsze w gdyńskiej "Lalce" jest pokazanie na nowo tej postaci oraz pary Izabeli i Stacha. Izabela nie jest chyba aż tak zimną i pustą kobietą, skoro po raz pierwszy odwiedzając sklep Wokulskiego, potrafi ogrzać dłońmi lampkę na proscenium. Wokulski to, owszem, ktoś, kto w pościgu za raz zobaczonym ideałem wspina się wciąż wyżej po teatralnej drabince, potem wyłania się spod klapy w podłodze i wspina na kolejny poziom - tak przez cały spektakl, jakby to była gra komputerowa - ale czy w tej wspinaczce obejrzał się kiedykolwiek za siebie, czy zainteresował się ludźmi, którym pomagał? Jest w jego idealizmie coś nieludzkiego.”
Jarosław Zalesiński
Polska Dziennik Bałtycki