Refleksja o ś.p. Prezydencie ZWIERZOLUBIE
Zarówno w trakcie żałoby narodowej jak i tuż po niej można, a nawet trzeba pozwolić sobie na nieco bardziej unikatowe i dalekie od polityki refleksje. Gdyż przede wszystkim jesteśmy LUDŹMI, a dopiero potem osobami publicznymi. Jako urzędnik nie mogę i nie chcę dokonywać ocen politycznych. Takie już były, są i będą czynione z większą lub mniejszą klasą przez inne osoby. Zresztą jak dotąd świat niemal wszechobecnej polityki bardziej mnie odpycha niż przyciąga.
Ja Prezydenta Lecha Kaczyńskiego miałem okazję poznać pośrednio poprzez korespondencję sprzed kilku lat w sprawie ochrony praw zwierząt. Pomimo iż był wówczas Prezydentem miasta stołecznego Warszawy, a Ja z Gdyni, to odczułem wówczas sympatię i wsparcie Jego pracowników. Był to okres, kiedy to w naszym mieście Gdyni nagle zaczęto „zamykać się w tzw. złotych klatkach” poprzez fakt masowego niemal zakładania krat/siatek na okienka piwniczne i ich zamykania zimą w mieszkalnych blokach oraz trucia bezdomnych kotów etc. - pomimo licznych apeli różnych proekologicznych stowarzyszeń. Obecnie sytuacja uległa poprawie, jednakże polskie prawo w kwestii ochrony praw zwierząt jest w naszym kraju mocno wciąż niedoskonałe.
Być może mało kto wie o tym, iż jednym z pierwszych, jeśli nie nawet pierwszym pismem w kraju wyróżniającym publicznie osoby propagujące ideę ochrony zwierząt i niesienia im pomocy były od roku 2002 „Kocie Sprawy”. Pierwszą nagrodzoną tytułem „Zwierzoluba Roku” osobą był aktor i pisarz Stanisław Tym, drugą poeta Franciszek Klimek, a za rok 2004 tytuł ten przypadł Prezydentowi Warszawy Lechowi Kaczyńskiemu („Kocie Sprawy” nr 2 (33) luty 2005, cyt. „za Jego zdecydowaną działalność w obronie najsłabszych istot (...)”.) Natomiast powstały nieco później, bo w 2005 roku, magazyn „KOT” przyznał Jemu w ramach organizowanego plebistytu tytuł „Kociarza Roku 2007”. Lech Kaczyński był już wówczas Prezydentem RP. Nagrodzony został zatem za działania na rzecz zwierząt, aż dwukrotnie, a nominowany był do tych tytułów znacznie więcej razy. Być może nie każdy o tym wiedział ? Podobnie jak samo tego wspomnienie dla każdego z nas ma inną wartość. Tym nie mniej fakt tychże przyznanych wyróżnień wpisuje się pozytywnie w JUŻ historię...