Na ogłoszony przez Miejski Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji w Redzie konkurs poetycki wpłynęły prace 261 autorów z kraju i zagranicy. W sobotni wieczór 27 marca w siedzibie MOKSiR-u odbyła się prowadzona przez Tadeusza Buraczewskiego, przewodniczącego konkursowego jury, nazywanego „Dyżurnym Satyrykiem Pomorza”, uroczystość wręczenia nagród laureatom. Wręczali je: Jerzy Conradi, dyrektor MOKSiR a zarazem przewodniczący komisji kultury rady powiatu wejherowskiego, Tomasz Fopke, naczelnik wydziału kultury i spraw społecznych wejherowskiego starostwa a zarazem wiceprezes Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego oraz Kazimierz Okrój, przewodniczący rady miasta Redy i Janusz Molak, zastępca burmistrza Redy.
swoje wiersze recytuje Ela Galoch.
Bogdan J. Balcerowicz, laureat nagrody przewodniczącego rady miasta.
Przypomnijmy, że zdobywczynią głównej nagrody w kategorii ponad 19 lat została Ela Galoch, znakomita poetka z Turka, laureatka, jak się okazało, ponad 200 konkursów poetyckich w Polsce i za granicą, z wykształcenia teolog, w kategorii do 19 lat Katarzyna Krzak z Mikołowa, a nagród specjalnych: burmistrza Redy - Aleksander Ciochoń z Katowic i przewodniczącego rady miasta – Bogdan J. Balcerowicz z Rypina.Wieczór prowadził Tadeusz Buraczewski, obok Jerzy Conradi.
Nagrodę odbiera Aleksander Ciochoń.
Na zakończenie uroczystości z owacyjnie przyjętym recitalem wystąpił znany trójmiejski bard Bartek „Kali” Kalinowski. Poniżej jeden z nagrodzonych wierszy Eli Galoch.***
Czekam na ciebie w cieniu dogasającego bluesa
Choć nie rozumiesz mnie do końca, synu nadopiekuńczej matki.
Przy rogatkach będzie krzyczała: Szkarłatna Tajemnica,
Babilon Wielki. Na twoim czole zapisała łubinowe nieba
i trocinowe słońca. Utknąłeś między mitologicznymi zwierzętami
wyspy Avalon. A wczoraj nad osiedlem przeszedł mróz
i przez jezdnię przeniósł moją, autystyczną dziewczynkę.
Nie zmierzy się z jej przekleństwem, tylko ostatecznie
zawiśnie - wyobraźnią - na graffiti świata.
Szekspirowskich Falstaffów z urzędu nawiedzają
zaradne pracownice KFC. Każda chce ugryźć jakąś wizję:
Firmowy płaszcz, modną kameę czy bilety na Karaiby.
Zamknięte w szablonach - lodowymi wargami
czynią raj na morzu. Cel uświęca środki: Święć się,
dzień święty w latarkach niedomyślnych rowerzystów.
Na odpustowej paradzie - dla odwrócenia pospolitych oczu -
Cezary Baryka zostanie tknięty wykałaczką.
Od trzystu lat nie mam siedmiu głów ani dziesięciu rogów,
ale i tak, Attyla z miejscowym kołem wieszczów
najedzie przybrzeżne krzaki.
To było wtedy, gdy ojciec z radością kroił, swojską kiełbasę,
lecz wójt od roku siedzi za ustawiony przetarg.
W naszym klubie nie ma mebli, tylko przystojny
sekretarz gminy z nieczynna fontanną. Do ścian
jak mikrofonów - mruczę, przebrana w kankanowy karmazyn:
Rozerwijmy się, rozprujmy wyrazy finką, Cyklonem B.
Przecież nie zaufasz moim współrzędnym, chociaż Chaldejczycy
byli dobrymi astrologami. Policz, ilu uciekinierów
wysiądzie z ostatniego autobusu. Dziś Paryż
jest tylko mój. Trzymam złoty puchar - z turnieju
w tańcach latynoamerykańskich.
Tomasz Fopke wręcza nagrodę Paulinie Leyli Florczak z Mławy.
Z recitalem wystąpił Bartek „Kali” Kalinowski.
A już dziś zapraszamy poetów na kolejny drugi konkurs „O srebrną łuskę pstrąga”.