- Sprawa idzie w kierunku umorzenia, czy zanosi się, że tym razem artysta usłyszy zarzut znieważenia uczuć religijnych? - zapytaliśmy Marzannę Majstrowicz, szefową Prokuratury Rejonowej w Gdyni.
- Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła - odpowiedziała Majstrowicz. - Prokurator, który się tym zajmuje, musi jeszcze dokładnie przeanalizować cały zgromadzony materiał dowodowy, a więc opinię biegłego z zakresu religioznawstwa z Uniwersytetu Jagiellońskiego [stwierdził, że każdy egzemplarz Biblii można uznać za przedmiot kultu religijnego - red.], zeznania wokalisty Behemotha i kilku osób, które twierdzą, że ich uczucia religijne zostały urażone jego zachowaniem podczas koncertu w klubie Ucho.
Od trzech lat do postawienia Adama "Nergala" Darskiego przed sądem usiłuje doprowadzić Ryszard Nowak, były poseł UP z Jeleniej Góry, aktualnie przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami. Za jego sprawą postępowanie w sprawie domniemanej obrazy uczuć religijnych przez "Nergala", gdyńska prokuratura prowadzi już po raz drugi. Pierwsze wszczęto w lutym 2008 r., ale po kilku miesiącach zostało umorzone, bo Nowak był jedyną osobą, która zgłosiła w prokuraturze, że jej uczucia religijne zostały przez "Nergala" urażone. Tymczasem polskie prawo wymaga w takiej sytuacji co najmniej dwóch "pokrzywdzonych".
Po umorzeniu sprawy Nowak skierował do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko liderowi Behemotha. Ale gdyński sąd również nie dopatrzył się przestępstwa.
Komentując to, w wywiadzie udzielonym jednej z internetowych gazet, Nowak nazwał Darskiego "przestępcą". W efekcie wokalista wytoczył mu proces cywilny o ochronę dóbr osobistych. Rok temu Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że dobra osobiste muzyka faktycznie zostały narażone na szwank. Nowak miał za to przeprosić Darskiego w prasie i wpłacić 3 tys. zł na konto gdyńskiego schroniska dla psów. Nie zrobił jednak tego. Odwołał się, skutecznie, bo dwa miesiące temu Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
- Akta wróciły do naszego sądu w ubiegłym tygodniu, ale termin pierwszej rozprawy jeszcze nie został wyznaczony - usłyszeliśmy w gdańskim Sądzie Okręgowym.
Po wygranej apelacji, Nowak podjął kolejną próbę postawienia wokalisty przed sądem. Tym razem udało mu się znaleźć innych pokrzywdzonych. Do zawiadomienia, które w styczniu trafiło do gdyńskiej prokuratury, Nowak dołączył oświadczenia trojga posłów PiS: Zbigniewa Kozaka, Andrzeja Jaworskiego i Jolanty Szczypińskiej oraz działaczki tej partii, byłej eurodeputowanej Hanny Fołtyn-Kubickiej.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni wszyscy zostali przesłuchani w prokuraturze. Potwierdzili, że czują się obrażeni przez Darskiego, mimo, że nie byli na koncercie Behemotha. - Dla katolika Biblia to rzecz święta - mówili zgodnie.
Adam Darski, który składał wyjaśnienia jako pierwszy, twierdzi, że nie zamierzał nikogo obrażać. Incydent z Biblią był, według niego, formą wyrazu artystycznego wpisaną w koncert jego grupy.
Źródło: Grzegorz Szaro,Gazeta Wyborcza Trójmiasto