Wystąpili w dobrze już znanym składzie 9-osobowego combo (znanym choćby z Openera 2008). Płyta, którą promowali wzbogacona jest o gościnny udział: Cannibal Mitcha, Andrew Mitchbauera, Mitchelli the Kid i Half-Ape-Half-Mitcha, the Mitchiz.
Zajawka z koncertu. Jeśli masz kłopoty z "odpaleniem" filmu, wejdź tutaj
Koncert w Uchu był inauguracją nowej płyty pt.: XXII Century Pioniers. Po koncercie Baaby w Uchu długo czekałem na koncert Mitch and Mitch, ale za każdym razem coś mi wypadało ważniejszego. Tym razem nie przegapiłem okazji i nie żałuję.
Wyczytałem, że dzięki najnowszym osiągnięciom technologii dźwięku dostępna wkrótce również na winylu. Stanowi to przepustkę w niezbadany dotąd przez nikogo obszar muzycznych poszukiwań i odnalezień. Jeśli sądzicie, że wiecie, jak może brzmieć instrument o swojsko brzmiącej nazwie Vibr-O-Matic(TM) i czego da się dokonać z wirtuozerską sekcją dętą, to albo byliście już na koncercie Mitch & Mitch albo nie wiecie, o czym mówicie.
Fot. Paweł Jóźwiak
Koncert jednoznacznie wskazał, że muzyka Mitchów jest na Pomorzu potrzebna. Zespół w swojej muzyce miesza disco z rockiem, heavy metal z country, ballady z szalonymi kompozycjami. Na scenie udają, że nie potrafią mówić po polsku i dyskutują z publicznością jedynie po angielsku. Efektem tego jest częsta konsternacja (np. perkusista w pewnym momencie nie zajarzył o co Morettiemu chodzi, po czym Macio skwitował to prostym - nie douczył się języka. Chwilę późnej jednak łomot z instrumentu perkusyjnego, niczym co najmniej 5 werbli zagłuszył ostatnie słowa i potężny zespół wszedł w dialog z publicznościa, próbując wciągnąć ich do zabawy. Macio chciał nawet żeby się zamienili rolami, ale to się jednak średnio udało. Widzow to jednak nie przeszkadzało i po uśmiechach w kącikach ust widać było, że ogólnie ciepło przyjmują to, co dzieje się na scenie.
Obecni na sali Ucha tego wieczoru trójmiejscy muzycy różnych kapel od bluesa przez rock, aż po punka nie kryli podziwu dla umiejętności poszczególnych Mitchów. Zespół imponuje swobodą z jaką gra i obyciem ze sceną. Mi dodatkowo wydawało się czasem, że pomyliłem planety, kiedy muzycy w pewnym momencie porzucili gitary i wyjęli dosłownie z kieszeni zabawne instrumenty perkusyjne, po czym za chwilę z powrotem niczym Tortoise zmienili tempo i wrócili do dialogu z publicznością. Może to bawić, a może drażnić, jednak kto tego dnia nastawił się na głośną zabawę musiał się zaangażować w tą grę z muzykami.
Fot. Tomasz Cieślikowski
Tytułem podsumowania wspomnę jeszcze o innych projektach, w których udziela się frontman - jeden z Mitchów. Liczbę projektów, w których brał i bierze udział, trzeba liczyć w dziesiątkach - Starzy Singers, ParisTetris, Baaba, Baaba Kulka, Shofar, Bassisters Orchestra, Królowie Życiaa, no i oczywiście Mitch and Mitch. Ostatni występ ParisTetris w Uchu był wypaśny, nie inaczej było na Shofarze z Trzaską. Nie wiem skąd w jednej głowie bierze się tyle pomysłów. Przecież Shofar to muzyka klezmerska, z Baabą większa część to metal, nie wspomnę o innych jego "prowokacjach"?
ParisTetris z Morettim na Transvizualiach w Gdyni. Jeśli masz kłopoty z "odpaleniem" filmu, wejdź tutaj
Na pewno na taką muzykę nie można być obojętnym, czego dowodem była kolejka po płyty, których zabrakło. Po doniesieniu "rezerwy" z samochodu i uczuciem tryumfu na licach można było zostać w Uchu, gdzie co sobotę indie-night. Nie sądzę jednak, żeby po takim daniu jakie zaproponowali Mitche trzeba było jeszcze kogoś rozgrzewać. Muzyka do tańca i do różańca. Polecam.
Mitch and Mitch - Heineken Opener Festival - Gdynia 2008 - fot. TiVi
Utwory na płycie (część z nich dostępna już na myspace):
A Little Scratch
Japanese Farewell Song
Dinomatendo
Two Fingers Up And Walk
Il Colore Degli Angeli
Older Than You
1-2-3-4-5, Combo!
Volcano
Greek Wedding
Cena płyty to ok. 25 pln, czyli niedużo.
MySpace zespołu Mitch & Mitch
Oficjalna strona Macio Morettiego
Więcej zdjęć w galerii:
Mitch & Mitch, Ucho, 30.01.2010, foto: Tomasz Cieślikowski
Mitch & Mitch, Ucho, 30.01.2010, foto: Paweł Jóźwiak
Mitch&Mitch, Ucho 30 stycznia 2010