Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Trzecie oko: Gdyńska oPOzycja

Opublikowano: 29.10.2007r.

Również ostatnia sesja Rady Miasta ma wartość symptomatyczną, potwierdzającą tezę o zbliżeniu na linii PiS – Samorządność. Nie może być inaczej, skoro szef klubu radnych PiS po dzielnie prowadzonej, acz w ostatnim akordzie nieestetycznej kampanii (informacja o zasadach głosowania czyli Kali ukraść krowę), ma polityczny dług wdzięczności wobec Wojciecha Szczurka.
Mariusz Bzdęga


Mariusz Bzdęga*

Gdyńska oPOzycja.

Swego czasu w 2000 roku Kazik Staszewski w utworze „Cztery pokoje” w dość brutalny i jednocześnie humorystyczny sposób rozprawił się z aktualną rzeczywistość społeczno – polityczną w Polsce. W piosence Kazik dość przewrotnie recytował:

„To dziś jest dzień, ostatni dzień, haha
Zarazem pierwszy dzień reszty życia twojego
cztery pokoje, cztery pokoje, pokażę wszystko wam dopóki jeszcze mogę stać
cztery pokoje, cztery pokoje, pokażę wszystko wam póki jeszcze prosto stoję”

Cztery pokoje - cztery partie, czyli w owym czasie ugrupowania dzielące między sobą polską scenę polityczną: AWS, Unia Wolności, SLD i PSL. W 2000 roku część publicystów i polityków twierdziła, że taki podział będzie obowiązywał przez „resztę życia naszego,” co szybko okazało się efemerydą. Rok później, w wyborach parlamentarnych, AWS i UW nie dostały się do sejmu, a ich miejsce zajęły PiS i PO. Na arenie pojawiły się nowe ugrupowania: Samoobrona i Liga Polskich Rodzin. Z czterech pokoi dwa zostały drastycznie przebudowane a kolejne, narodowo-populistyczne, dobudowano.

Nadszedł jednak rok 2007, a ściślej: 21 października 2007. Wybory zmiotły Samoobronę i Ligę Rodzin Polskich. W nowym parlamencie uświadczymy ponownie cztery partie: PO, PiS, LiD (SLD) i PSL. Można powiedzieć że w obszarze układu sił na scenie politycznej mamy pewną analogię do roku 2000. Przede wszystkim PiS zjadł przystawki. Rzecz jasna analogia jest dość luźna, a teza słabnie na poziomie szczegółu. Odmieniły się sympatie i antypatie poszczególnych ugrupowań. Za sprawą PiS, który w 2005 roku ogłosił starcie między Polską solidarną a Polską liberalną, podziały nie idą już po linii:

„że jedni mówią, że PRL była "cool" - a drudzy, że nie
I że jedni mówią, że pewno Boga nie ma - a drudzy mówią, że jest.”

Trzecie Oko

Dziś podział wyznacza pytanie o przyszłość Polski. Czy pójdziemy drogą Irlandii czy Grecji. Czy w pełni wykorzystamy szanse, jakie daje nam obecność w Unii Europejskiej. To ważne pytania, a odpowiedź na nie ma fundamentalne znaczenie również dla naszych małych ojczyzn, dla regionów i miast. Tymczasem dotychczasowe działania władz Gdyni wskazują, że Wojciechowi Szczurkowi bliżej do braci Kaczyńskich niż do Donalda Tuska. W obliczu ogólnopolskiego konfliktu PO – PiS władze naszego miasta coraz wyraźniej stają po stronie tych drugich. Owszem, jeszcze nie tak dawno prowadziły politykę równowagi, a w latach 2001 – 2004 Wojciech Szczurek ciążył ku Platformie. W wyborach 2005 roku prezydent użyczał swojego wsparcia w miarę po równo. Zdjęcia z popularnym liderem Samorządności i dobre słowa o kandydatach umieszczane na ulotkach uzyskiwały osoby związane zarówno z PiS, jak i z Platformą. Po 2005 roku Samorządność zaczęła rezygnować z polityki równowagi. Wojciech Szczurek został doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego do spraw samorządu, co skutkowało konsekwentną erozją jeszcze nie najgorszych relacji PO – Samorządność. W 2006 roku Platforma raz jeszcze udzieliła Wojciechowi Szczurkowi kredytu zaufania i poparła jego kandydaturę na prezydenta miasta. W zamian spotkaliśmy się z nonsensowną blokadą wszystkich naszych pomysłów na szczeblu Rady Miasta. Na poziomie metropolitarnym coraz silniej uwidacznia się konflikt na linii Gdynia – reszta świata (Gdańsk, Sopot, Sejmik Województwa – tradycyjnie „platformerskie”). Kolejnym symptomem wskazującym na skłanianie się ku PiS są ostatnie wybory parlamentarne. Po obserwacji materiałów wyborczych kandydatów widać wyraźnie, że prezydent naszego miasta postawił przede wszystkim na ludzi Prawa i Sprawiedliwości.

Również ostatnia sesja Rady Miasta ma wartość symptomatyczną, potwierdzającą tezę o zbliżeniu na linii PiS – Samorządność. Nie może być inaczej, skoro szef klubu radnych PiS po dzielnie prowadzonej, acz w ostatnim akordzie nieestetycznej kampanii (informacja o zasadach głosowania czyli Kali ukraść krowę), ma polityczny dług wdzięczności wobec Wojciecha Szczurka. To przecież prezydent wyciągnął pomocną dłoń i wsparł Andrzeja Denisa swoim wizerunkiem podczas ostatnich wyborów. Niestety, dla Andrzeja Denisa, kandydat po tych wyborach ma same długi i żadnego namacalnego sukcesu.

Tymczasem Platforma Obywatelska, jako ugrupowanie opozycyjne w Radzie Miasta, konsekwentnie robi swoje. Choć porządek obrad XIII sesji Rady Miasta przewidywał głosowanie zaledwie dwunastu projektów uchwał, Klub PO zgłosił dwie poprawki, zaprezentował cztery stanowiska, przekazał pięć interpelacji.

Jako jedyni głosowaliśmy przeciw zmianom w budżecie miasta Gdyni na rok 2007. Nasze stanowisko zaprezentował przewodniczący Klubu radny Tadeusz Szemiot. W swoim wystąpieniu mój klubowy kolega zwrócił uwagę na fakt drastycznego zmniejszenia (o 4 miliony 550 tysięcy złotych) środków na realizację i obsługę zadań inwestycyjnych, ze szczególnym uwzględnieniem zadań drogi publiczne gminne. Jeszcze w lipcu tego roku Samorządność odtrąbiła sukces w postaci rozpoczęcia jeszcze w tym roku prac nad remontem wszystkich wskazanych przez Komisję Gospodarki Komunalnej Rady Miasta dróg gminnych. W tym celu kilka miesięcy temu zwiększyliśmy środki budżetowe na stosowne inwestycje. Czas pokazał, że sukces ma wartość wirtualną, medialną. Nie pierwszy to i nie ostatni tego typu „sukces” naszego miasta. Skończyło się na apetytach, a na realizację zadań wskazanych na liście dróg gminnych przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. PiS głosował za zmianami do budżetu, choć swoje wątpliwości zwerbalizował radny Marcin Horała.

Istotna informacja dla radnych dzielnic. Rada Miasta jednogłośnie uchwaliła projekt przyjęcia regulaminów konkursów dla rad. Miasto wygeneruje dodatkowe środki (w sumie 375 tyś zł) za trzy konkursy: kultura, bezpieczeństwo, młodzież. Prezentując stanowisko Klubu pozwoliłem sobie zauważyć, że wprowadzenie konkursów jest wartością, którą udało się uzyskać Radzie Miasta po kilkumiesięcznej batalii o dostrzeżenie problemu kryzysu na szczeblu samorządu dzielnicowego. Z pewnością konkursy nie załatwiają problemu. Potrzebne są dalsze, zdecydowane działania, przybliżające nas do reformy zasad funkcjonowania rad. Jak już wielokrotnie wspominałem, w opinii Klubu Radnych PO, najistotniejsze zmiany powinny dotyczyć kwestii budżetów rad dzielnic, rozbudowy systemu obligatoryjnego opiniowania przez rady dzielnic projektów uchwał dotyczących danej dzielnicy oraz reformy ordynacji wyborczej do rad. Lepszy jednak rydz niż nic. Zdecydowaliśmy się poprzeć projekt uchwały zaproponowany wspólnie przez Samorządność i PiS. W tym miejscu chciałbym pogratulować kolegom z Klubu Prawa i Sprawiedliwości – w tej kadencji Rady Miasta mają na swoim koncie pierwszy projekt uchwały. Mój Klub poparł ideę konkursów, choć nie podobał nam się tryb wprowadzenia projektu uchwały. W komisjach prace nad regulaminami ograniczono do Komisji Samorządności Lokalnej. Do ostatniej chwili nie informowano radnych o wprowadzeniu regulaminów do porządku obrad. Takie praktyki z pewnością nie podnoszą standardów prac w naszej radzie.

Trzecie Oko

Dwie trafne poprawki do projektów uchwał w sprawie wysokości i zasad ustalenia opłat za pobyt dziecka w szkole i żłobku złożył mój klubowy kolega Bogdan Krzyżankowski. Intencją Bogdana była zmiana zaproponowanych zapisów ograniczających możliwość uzyskania 25 % zniżki na świadczenia udzielane przez przedszkola i żłobki jedynie do osób, których dwoje lub więcej dzieci korzysta z tych usług. Propozycja radnego Krzyżankowskiego przewidywała objęcie 25 % zniżką każdego dziecka, w przypadku gdy dochód ustalony na 1 osobę w rodzinie nie przekracza dochodu uprawniającego do zasiłków rodzinnych. Dotychczasowy zapis preferował rodziny mające dzieci w podobnym wieku. Czym różni się sytuacja ekonomiczna rodziny, której dwoje dzieci uczęszcza do przedszkola, od rodziny o tym samym dochodzie, w której jedno dziecko jest pod opieką żłobka, a drugie przedszkola? Na to pytanie nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Poprawki zostały odrzucone głosami radnych Klubu Samorządność, PiS wstrzymał się od głosu. Czyli bez zmian i tak zapewne przez kolejne trzy lata.

Na koniec warto odnotować, że swój mandat złożył radny Jacek Milewski. W jego miejsce zobaczymy Andrzeja Bienia, co z pewnością wzmocni Samorządność, szczególnie w obszarze racjonalizowania przyczyn odrzucania trafnych wniosków klubów opozycyjnych. Miałem jednak okazję obserwować pracę Andrzeja Bienia w charakterze pełnomocnika prezydenta ds. bezpieczeństwa i przyznaję, że jest mi estetycznie bliski. Przeczuwam, że Andrzej Bień zasili moją Komisję Samorządności Lokalnej i Bezpieczeństwa. Ta perspektywa obiektywnie cieszy.

*Mariusz Bzdęga w ostatnich wyborach samorządowych uzyskał mandat radnego z okręgu 3. (Działki Leśne, Grabówek, Leszczynki, Witomino - Radiostacja, Witomino - Leśniczówka, Chwarzno – Wiczlino.).Reprezentuje Platformę Obywatelską.

www.mariuszbzdega.pl


Powiązane artykuły

- Wszystkie Felietony Mariusza Bzdęgi



Autor

obrazek

Mariusz Bzdęga
(ostatnie artykuły autora)

Radny Miasta Gdyni (2006-2010) z okręgu 3. (Działki Leśne, Grabówek, Leszczynki, Witomino - Radiostacja, Witomino - Leśniczówka, Chwarzno - Wiczlino.).Reprezentuje Platformę Obywatelską.