Iglasta
Starsza pani z ulicy Iglastej,
męża wąsy wspomina sumiaste.
Niestety dziś faceci,
bez wąsów są jak dzieci...
- i gęby przez to mają pupiaste.
Ignacego Krasickiego
Prawdziwa cnota na Krasickiego...
- krytyk nie boi się już niczego.
Choć niszczą go szalbierze,
pisze ostro lecz szczerze...
- oszczędza tylko siebie samego.
Ignacego Łyskowskiego
Młody gdynianin na Łyskowskiego.
jest miłośnikiem piwa tyskiego.
Z butelek oraz puszek,
uformował swój brzuszek...
- teraz nie widzi biedak wszystkiego.
Ignacego Oziewicza
Rosną wciąż domy na Oziewicza,
bank kredytowe zyski przelicza.
Miejscowi gospodarze,
sprzedają po hektarze...
- widać Wiczlino się odrolnicza.
Ignacego Paderewskiego
Na Ignacego Paderewskiego,
myślą o zmianie rządu polskiego.
Fortepian Zimmermana,
dla Polski zagrał w Stanach...
- może premierem, więc zrobić jego.
Ikara
Młody narkoman gdzieś na Ikara,
ostro z kolesiem blanta przyjarał.
Miał odlot meserszmita,
długo był na orbitach...
- takich lotników w bagnie jest chmara..
Imbirowa
Naiwny myślał na Imbirowej,
że imbir wzmaga harce łóżkowe.
Po tym afrodyzjaku,
miał jednak więcej braków...
- niż po wojskowej zupie bromowej.
Indyjska
Zasnął katolik raz na Indyjskiej,
a wstał arahant w wierze buddyjskiej.
Tak ze snu przebudzony,
nie chciał wracać do żony...
- bo już kobiety wolał delijskie.
Inżyniera Jana Śmidowicza
Niech ulica Jana Śmidowicza,
komunistów sumienie rozlicza.
Inżynier wznosił Gdynię,
a zniszczyły Go świnie...
- lecz pamięć o Nim nie spłonie w zniczach.
Inżyniera Tadeusza Wendy
Po ulicy Tadeusza Wendy,
widać jakie inżynier miał względy.
Bo mierząc po zasługach,
nie jest ona zbyt długa...
- ale można naprawić te błędy.
Inżynierska
Karciarz co mieszka na Inżynierskiej,
zna pokerowe sztuczki szulerskie.
Zawsze goli frajera,
podczas grania w pokera...
- widać zdolności też ma fryzjerskie.
Irydowa
Janko Muzykant na Irydowej,
skrzypce przerobił na metalowe.
Twardy i ciężki metal,
nie da się grać na fletach...
- riffy wymiata, więc gitarowe.
Izydora Gulgowskiego
Ślązak zamieszkał na Gulgowskiego,
nie zna regionu zaś kaszubskiego.
O Kaszubach nie wiesz nic,
więc Hanysie jedź do Wdzydz...
- tam w skansenie się dowiesz wszystkiego.
Izydy
Mąż kazał żonie iść na Izydy,
bo nie mógł w domu znieść tej ohydy.
Tam jest „Salon urody”,
niech ci naprawią szkody...
- a sam pakował dalej sterydy.
Jabłkowa
Do blondyny z ulicy Jabłkowej,
wraca chłopak po służbie wojskowej.
Na powrót rezerwisty,
stan grzechów ma już czysty...
- jest po spowiedzi pierwszopiątkowej.
Jachtowa
Stary żeglarz z ulicy Jachtowej,
bardzo nie lubi swojej teściowej.
Kiedy zjawia się nagle,
wtedy on zwija żagle...
- i ląduje w tawernie portowej.
Jacka Kaczmarskiego
Czy mury runą na Kaczmarskiego,
i do wesela dojdzie gdyńskiego?.
Niestety mur niezgody,
podzielił przyszłych młodych...
- co do wieczoru kawalerskiego.
Jagodowa
W Gdyni ulica jest Jagodowa,
nie trzeba kluczyć w kniejach, dąbrowach.
Ten kto Jagody szuka,
wystarczy, że zapuka...
- Jagódka czeka zawsze gotowa.
Jagienki
Zalotny dziadek jest na Jagienki,
co lubi młode, jędrne panienki.
Tyle z nich ma pociechy,
że łupią mu orzechy...
- bo sam niestety ma słabe szczęki.
Jałowcowa
Muzyk - basista na Jałowcowej,
gra na gitarze w grupie rockowej.
Popija zaś pół basem,
jałowcową kiełbasę...
- słuchając muzy disco-polowej.
Jana Bażyńskiego
Gdzieś na Grabówku na Bażyńskiego,
stolarz rżnie wszystko swoją krajzegą.
Rozeszła się wnet fama,
więc przyszła starsza dama...
- gdy jej odmówił, pyta: - dlaczego?
Jana Brzechwy
Dumnym mieszkańcom na Jana Brzechwy,
znawca tematu powiedział: - Ech wy!.
Pseudonimem Lesmana,
ulica jest nazwana...
- od statecznika pocisku - brzechwy.
Jana Długosza
Nerwowa babcia jest na Długosza,
laską pobiła raz listonosza.
Doszło do awantury,
o brak emerytury...
- bo wnuka suszy a jej brak grosza.
Jana Hieronima Derdowskiego
Kaszuba w Gdyni na Derdowskiego,
rzekł patronowi słowami Jego:
„Nie ma Kaszëb bez Polonii,
bez Kaszëb Pośczi”... - a oni...
- nie chcą języka znać kaszubskiego.
Jana Kamrowskiego
W nowej Sokółce na Kamrowskiego,
sporo kredytu hipotecznego.
Gdy upadnie złotówka,
to mieszkania jak nówka...
- własnością banku są żydowskiego.
Jana Kasprowicza
Jest piękna działka na Kasprowicza,
nie trzeba nawet jej odrolniczać.
Ktoś kupić miał ochotę,
lecz gdy zobaczył kwotę...
- w Tworkach podobno całkiem stetryczał.
Jana Karola Dachnowskiego
Urzędnik pyta na Dachnowskiego,
czemu dziś twórcy nie ma takiego.
Napisałby panegiryk,
nie tak głupio jak satyryk...
- i erzac herbu dał szlacheckiego.
Jana Kilińskiego
Gdyńska blondynka na Kilińskiego,
szuka zakładu mistrza szewskiego.
Kiedyś słyszała w pracy,
że „Szewcy” to Witkacy...
- lecz nie znalazła w Gdyni takiego.
Jana Kochanowskiego
Myśli blondynka z Kochanowskiego,
że chyba z rodu jest hrabiowskiego.
Teraz wie już dziewczyna,
czemu robi się sina...
- bo krew koloru ma błękitnego.
Jana Komierowskiego
Skąd jest ulica Komierowskiego,
w Gdyni nie bardzo wiedzą dlaczego.
To szwagier Sienkiewicza,
do sław się nie zaliczał...
- choć Norwid też był z rodziny jego.
Jana Matejki
Dorosły facet z Jana Matejki,
wciąż ma niestety problem stulejki.
Dlatego jego zdaniem,
dobre jest obrzezanie...
- bo bez napletków lepsze są lejki.
Jana Rybińskiego
Jest młody raper na Rybińskiego,
artysta nurtu hip-hopowego.
Kiedy wierszem rapuje,
rymów ciągle brakuje...
- a więc próbuje rapu białego.
Jana Sibeliusa
Podczas imprezki na Sibeliusa,
pijany biesiadnik siadł na kaktusa.
Inni biesiadowali,
„Finlandię” w szklanki lali...
- gdy on z kaktusa wzywał Jezusa!.
Jana Skrzetuskiego
Jest egoista na Skrzetuskiego,
który ma ponoć wysokie ego.
Według Zygmunta Freuda
niestety to niedojda...
- nie wart by rękę podać dla niego.
Jana z Kolna
Pod hotel „Neptun” na Jana z Kolna,
przybyła liczna wycieczka szkolna.
Choć hotel ten jest mały,
dzieci nocleg dostały...
- taka ich pani była namolna.
Jana z Tarnowa
Przy limeryku Jana z Tarnowa,
Zbyszek Szymański* pomógł rymować.
Wypiliśmy 200 gram,
i limeryk wyszedł sam...
- ja zostałem by toast zdublować.
*Zbigniew Szymański – 200 gram
Ten poeta na Jana z Tarnowa,
śpi w TBS -ie, a w chmurach głowa.
Pod limeryk 200 gram,
czasem wypić lubi sam...
- do poezji wystarczy mu browar.
Janiny Porazińskiej
Ulicę Janiny Porazińskiej,
z wdzięczności dały Jej dzieci gdyńskie.
Za „Promyk” i „Promyczek”,
„Płomyk” oraz „Płomyczek”...
- bo tak jak „Świerszczyk” nie były świńskie.
Janka Wiśniewskiego
Stoczniowiec pyta na Wiśniewskiego,
Brukseli oraz rządu polskiego.
Dlaczego to robicie,
temu co oddał życie...
- na drzwiach dziś Stocznię niesiecie Jego.
Janowska
Włoszka gościła raz na Janowskiej,
do Włoch wróciła z obdartym noskiem.
W trotuar zaglebiła,
bo butem zaczepiła...
- chodnik był polski a buty włoskie.
Jantarowa
Weszli Rosjanie na Jantarową,
komnatę znaleźć chcąc bursztynową.
Ponoć wywiad Putina,
w Gdyni węszyć zaczyna...
- bo Kabajewa chce chatę nową.
Janusza Korczaka
Było małżeństwo co na Korczaka,
bogactwa miało i jedynaka.
Syn pływał w dobrobycie,
ale zmarnował życie...
- bo dożywocie wybrał w pasiakach.
Jarosława Iwaszkiewicza
Młody literat z Iwaszkiewicza,
to postać bardzo jest tajemnicza.
Nie miał dziewcząt biedaczek,
czerwieni się jak raczek...
- za to z dzielnicy chłopców zalicza.
Jarowa
W Dzień Zakochanych młodzi z Jarowej,
byli na randce walentynkowej.
Niestety wszystkie jary,
zajęły stare pary...
- młodym zostały ławki parkowe.
Jarzębinowa
Lśni kolorami Jarzębinowa,
od niej czerwieni się też Dąbrowa.
Chmara niebieskich ptaków,
śniętych od jarzębiaku...
- pod jarzębiną w cieniu się chowa.
Jaskółcza
Poeta kręci się po Jaskółczej,
nie mogąc znaleźć już weny twórczej.
W głowie od rana pustki,
od kawy bóle trzustki...
- portfel w kieszeni łapią zaś skurcze.
Jastrzębia
Baba zła była, że na Jastrzębiej,
na jej parapet srają gołębie.
Patrząc w górę wrzeszczała,
jastrzębia udawała...
- gówno, więc miała również na gębie.
Jaśminowa
Mekką gdynianek jest Jaśminowa,
współczesny mieszka tam Casanova.
Gdy uwodzi dziewczynę,
zawsze pachnie jaśminem...
- wtedy się oddać każda gotowa.
Jaworowa
Kłopot mi sprawia dziś Jaworowa,
do rymów „owa” kończą się słowa.
Jak wzmocni się złotówka,
to może zacznę słówka...
- z innego kraju też importować.
Jelenia
Dziś mieszkańcy ulicy Jelenia,
mają skromne do władzy życzenia.
Nie chcą być jeleniami,
czując się Gdańszczanami...
- Gdyni powiedzieć chcą do widzenia.
Jemiołowa
Młody małżonek na Jemiołowej,
jest pasożytem zdaniem teściowej.
Choć żonę ma anioła,
to sam jak ta jemioła...
- niech na futrynie wisi wejściowej.
Jerzego Waszyngtona
Rano o świcie na Waszyngtona,
męża z balkonu rzuciła żona.
Znamy takie przypadki,
lecz to był mąż sąsiadki...
- którego nocą miała w ramionach.
Jesionowa
W noc sylwestrową po Jesionowej,szła smutna dama w sukni balowej.
Bezdomny dał jesionkę,
wypili „Arizonkę”...
- tak wspólne życie zaczęli nowe.
Jeżynowa
Jeżyn nie zbiera na Jeżynowej,
bo specem w branży jest metalowej.
Ten pozbawiony domu,
kloszard i zbieracz złomu...
- zbiera jedynie kratki ściekowe.
Jęczmienna
Usłyszał piwosz raz na Jęczmiennej,
że jęczmień ziarna ma bardzo cenne.
On zaś każdego roku,
hoduje go na oku...
- a więc ma zdanie całkiem odmienne.
Joachima Lelewela
Przystojny młodzian na Lelewela,
na złe i dobre ma przyjaciela.
Swatano mu kobiety,
unikał ich niestety...
- bo widok dziewcząt go onieśmiela.
Jodłowa
Lobbysta ściągnąć chce na Jodłową,
znaną światową firmę Lenovo.
Co z tego że Chińczycy,
budują już w Legnicy...
- Gdynia stolicą komputerową.
Jowisza
Wchodząc do domu mąż na Jowisza,
z sypialni dziwne głosy usłyszał.
Po cichu miał nadzieje,
że w domu są złodzieje...
- niestety, z żoną sąsiad tak dyszał.
Józefa Czapskiego
Miast Nowickiego - mamy Czapskiego.
za pułkownika - pana hrabiego.
Pisarz, malarz – kapista,
polski żołnierz, artysta...
- Gdynia powiewu chce paryskiego.
Józefa Korzeniowskiego
Stary żeglarz na Korzeniowskiego,
szuka pokoju noclegowego.
Spędził życie w kokpicie,
chce, więc dziś w „Antracycie”...
- ogrzewać kości wilka morskiego.
Juliana Ejsmonda
Pewien naiwny facet z Ejsmonda,
sprawiedliwości szuka po sądach.
To chłopisko uparte,
twardo idzie w zaparte...
- twierdząc, że nie ma garbu wielbłąda.
Józefa Wybickiego
Podczas spaceru na Wybickiego,
rudy, sąsiada spotkał łysego.
Z dobrosąsiedzkiej troski,
zapytał gdzie ma włoski...
- a on z Urzędu był Skarbowego.
Juliana Tuwima
Na ulicy Juliana Tuwima,
część mieszkańców na nazwę się zżyma.
A podobno przyczyna,
to że wiersz dla Stalina...
- był w częstochowskich pisany rymach.
Juliusza Słowackiego
Mistyk co mieszka na Słowackiego,
jak wieszcz ma wizję państwa polskiego.
On jeden wie od Boga,
jaka najlepsza droga...
- bo sam wyznania jest PIS-owskiego.
Juranda ze Spychowa
Ponoć na Juranda ze Spychowa,
mieszka słynna „szparka krzyżakowa”.
Satyryk z Ostrołęki,
śrubokręt wziął do ręki...
- i za to gruda jest bursztynowa.
Jutrzenki
Gdy dzień się budzi to na Jutrzenki,
pod dom przychodzą z lasu sarenki.
Dziki też jak petenci,
urzędowi natręci...
- są oswojone i jedzą z ręki.
Grzegorz Lewkowicz z nagrodą "Strusiego jaja" w konkursie w 2008 roku.Foto: Mirosław Odyniecki
*Grzegorz Lewkowicz: muzyk, wokalista, satyryk. Ur. 1 maja 1951 roku w Kętrzynie na Mazurach, od 1972 mieszka w Gdyni. Ukończył studia na Wydziale Wokalnym Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Gdańsku w klasie śpiewu prof. Jerzego Szymańskiego. Koncertuje od 1970 roku w różnych składach (m.in. Kapela Gdańska, Kamraci) i z wieloma artystami (Sława Przybylska, Mateusz Święcicki). Nagrodzony m.in. na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze i na Festiwalu Krajów Nadbałtyckich w Karlshamn; koncertuje w Polsce i w Europie (m.in. d. Związek Radziecki, Niemcy, Austria, Szwecja). Jako satyryk publikuje w wielu pismach ogólnopolskich i lokalnych, laureat wielu konkursów satyrycznych. Napisał limerykowe przewodniki powiatów: kętrzyńskiego, leszczyńskiego, cieszyńskiego oraz uczestniczył w książkowym wydaniu „Przewodnika limerykowego powiatu przasnyskiego”. Na wydanie czekają „Limeryki wędrowne Warmii i Mazur” oraz „Limeryki Kaszubsko – Kociewskie”.