Najaktywniejszy poseł ziemi gdyńskiej, do niedawna jedna z czołowych postaci Ruchu Palikota, podjął nieoczekiwaną decyzję, zasilając pomorskie struktury partii władzy.
- Z tą decyzją Robert nosił się już od pewnego czasu – poinformował nas bliski współpracownik posła. Nie da się ukryć, że misja Janusza (Palikota – przyp. Redakcji) już się wypełniła. Chwała mu za to, co zrobił, ale dalej iść z nim to polityczne harakiri. Chcemy mieć wpływ na losy kraju, a to gwarantuje nam tylko uczestnictwo w procesie rządzenia. PO wysłało do nas zaproszenie prawie od razu po wyborach, ale nie skorzystaliśmy aż do dzisiaj. Sorry Janusz, takie są realia: nie chcemy być na marginesie historii.
Zdania w pomorskiej PO są podzielone: Gdynia wiwatuje, Sopot z Gdańskiem podchodzi do tematu sceptycznie.
- Przyjście Roberta wzmocni nas w walce z frakcją Gowina – skomentował proszący o anonimowość młody, zdolny polityk z Gdyni. Przed nami starcie o wpływy w partii i taki transfer jest niezwykle cenny. Poza tym to nie jedyne wzmocnienie tej wiosny, ale o następnych dowiecie się państwo za kilka dni.
http://www.youtube.com/watch?v=1eG28mrAUC4
Robert Biedroń rozdający pisanki w Gdyni Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Od redakcji:Artykuł nieprzypadkowo opublikowany 1 kwietnia