Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Niezwykłe rekordy polskich rowerzystów!

Opublikowano: 24.08.2008r.

Kilka niezwykłych rekordów pobili podczas mijającego weekendu polscy rowerzyści.

Rekordy negatywne

Spośród 29 nietrzeźwych kierujących, zatrzymanych ostatniej doby na drogach Lubelszczyzny aż 21 to rowerzyści. Rekordzista jechał rowerem po północy w Kobylanach w gminie Terespol. Miał w wydychanym powietrzu 3,6 promila alkoholu. Tylko o 0,1 promila mniej miała 54-letnia rowerzystka z Puław. W gminie Bełżyce policjanci zatrzymali pijanego kierowcę ciągnika rolniczego. 50-latek miał w wydychanym powietrzu 3,4 promila alkoholu, a jego ciągnik nie miał... tablic rejestracyjnych. Trzej zatrzymani nawet gdyby nie pili nie powinni siadać na rower, bo mają orzeczone zakazy sądowe. Za to, że je naruszyli grozi im do 3 lat więzienia.

Za: IAR

Gdynia Gazeta Świętojańska

Rekord pozytywny

Bolesław Krawczyk, 57-letni nauczyciel w-f z Olsztyna pobił w niedzielę rekord świata i rekord Guinnessa w jeździe rowerem non stop przejeżdżając 864,270 km. Jechał z średnią prędkością 36 km na godzinę. Poprzedni rekord z 2005 roku, który wynosił 807,5 km, należał również do Krawczyka.

"Jestem bardzo szczęśliwy, ale przysięgam, że nigdy więcej tego nie będę już próbował. Rowerem teraz to ja co najwyżej do Gietrzwałdu (ok. 10 km od Olsztyna, jest tam sanktuarium maryjne - PAP) pojadę" - żartował po zejściu z roweru Krawczyk. Dodał, że marzy o tym, by jak najszybciej znaleźć się w szpitalu, ponieważ bardzo się odwodnił. Krawczyk kilkakrotnie podkreślał, że pobicie rekordu świata i rekordu Guinnessa zawdzięcza młodym kolarzom, którzy całą dobę mu pomagali jadąc przed nim - w ten sposób m.in. pilnowali, by Krawczyk nie zmniejszał tempa. "Wy jesteście nadzieją. Wierzę, że wy będziecie dawać nam radość" - mówił dziękując młodym kolarzom.

Pytany o chwile zwątpienia na trasie Krawczyk powiedział, że najgorsza była ta, gdy tuż przed końcem usłyszał od trenera Czesława Ciućkowskiego, że zostały mu jeszcze dwa okrążenia. "Wtedy myślałem, że jedno dam rady, ale dwa?! Zwątpiłem" - przyznał. Krawczyk bił rekord w jeździe rowerem non stop od godz. 16 w sobotę do godz. 16 w niedzielę. W tym czasie zatrzymał się zaledwie kilka razy, m.in. w nocy, by założyć kurtkę i rękawice, bo temperatura spadła poniżej 10 stopni Celsjusza.

Krawczyk jadł (głównie kaloryczne naleśniki z czekoladą lub dżemem) i pił podczas jazdy. Nie schodząc z roweru chłodził też stopy - wkładał je do wiadra z zimną wodą, które podstawiał mu trener. Bolesław Krawczyk ma 57 lat, jest nauczycielem w-f. Oprócz kolarstwa pływa smoczymi łodziami (za 9 dni wyjeżdża na mistrzostwa świata w tej konkurencji), kajakami, żegluje katamaranem i gra w tenisa stołowego. Rekord świata w jeździe rowerem non stop po szosie Krawczyk bił po raz szósty.

Za: PAP