Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Ironezje świętojańskie: Piłkarzyk z Sopotu.

Opublikowano: 18.08.2008r.

Ironezja Tadeusza Buraczewskiego o słynnym piłkarzyku z Sopotu

Piłkarzyk…

Żył sobie nad morzem piłkarzyk,
ambicje miał bryzą rozdęte –
- on już na studiach wymarzył:
zostanę (a co?!) – prezydentem!

Ameba – to coś z polityki…
(pokrętną kiwkę miał w genach)
i aby zostać libero,
faulował już jako - liberał.

Na transfer do „ligi różowych”...
Mecz sprzedać?.. Ba! Ale jak?..!
„Polskość to nienormalność!”
Cyrograf... pisał do pisma „Znak”.

Walkower…(down)& game over
i dostał extra podanie
by sędzia mógł zmienić drużynę
- karnym - na „nocnej zmianie”.

Chłopczyka z kędziorkami
począł usilnie trenować
ten co obalił komunę,
a stoczni nie chciał ratować.

Aby mieć mir u kiboli
chwyty pojmował migiem;
nie mając ni klasy ni kasy -
- postawił na -Bundesligę.

Lud głupi i każdy mecz kupi
- chce igrzysk – reszta - ułuda -
tak zaczął chodzić po wodzie…
We własne jął wierzyć cuda.

W rząd zmienił gabinet cieni
(Salonie! – miej je w opiece)
jak każą –cienie tak tańczą
-„ iluminuję ja – świecę…!”

……………………………….

Władza pochodzi od Boga
- reszta to PR – oczywistość…
Pointa takoż się zgadza
- wystarczy być – ateistą…

Tadeusz Buraczewski
2008-08-16

Gdynia Gazeta Świętojańska

Ilustracja: Krzysztof Toboła


Więcej o humorze i satyrze