Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Zapraszamy na slam satyryczny! Ironezje świętojańskie: Korupcja w mieście Tuska

Opublikowano: 16.07.2008r.

Afera "soPOcka" oczywiście nie mogła ujść uwadze Tadeusza Buraczewskiego. Oto stosowna ironezja z suplementem

Korupcja w mieście Tuska – Sopocie...

Wierzcie PO-litykom, albo z tego cieszcie,
że Tusk nie wie co - się dzieje w mieście...
Wesołego Trójmiasteczka logicy mniemają,
iż może nie wiedzieć – co się dzieje w kraju...

Tadeusz Buraczewski
2008-07-16

Gdynia Gazeta Świętojańska

Ilustracja:Krzysztof Toboła

I przypomnienie "drobiazgu" na Karnowskiego:

SŁOWIK SOPOTU W TARAPATACH...

Chciał mieszkanko dla matki
a może...dostać się do klatki...

Tadeusz Buraczewski

Coś nam się zdaje, że to dobry moment na slam satyryczny. Zapraszamy wszystkich do zabawy!

Riposta Marka Prusakowskiego:

Wiedział Tusk o aferze i zareagował,
niczego na wzór pisu pod dywan nie chował.
Więc nim epitafium PO zagrasz na skrzypcach,
wpierw z Ziobrą wyjaśnij sprawę pana Lipca

Swoje sympatie w sposób nie pozostawiający złudzeń wyraził także Zbigniew 200 gram Szymański

Oczywiście Pitera wszystko to wyjaśni
ona już wie jak trzeba z mieszkań się tłumaczyć
Widzę, lipiec dla Marka to jest miesiąc cierpień
wiem, upał. Lecz się nie martw, zaraz przyjdzie sierpień
A po nim jeszcze cztery takie sierpnie miną
i według Majów koniec przyjdzie sukinsynom

Marek Prusakowski uderza ponownie:

Zbigniewowi S.

Miesiąc lipiec do złodzieja z pisu Lipca w opozycji
jest mi miesiącem szczęścia, bom do dyspozycji
rękę swą oddał żonie, coś ćwierć wieku temu!
Więc nie wiem z sierpniem wiążesz swe nadzieje czemu.
Wszak sierpień był miesiącem ludzi wielkich, prawych,
którzy wolność nam dali, także tym z Warszawy,
co to w bliźniaczym strachu matce spod spódnicy
nosa nie wyściubiali. Teraz nikczemnicy
chcą opluć wszystkich, którzy nie chcą knuć wraz z nimi.
Ale bez Majów woli szybko znikną z ziemi,
z której, co przyzna każdy, co to nie jest osłem,
szybko a konsekwentnie wykopać trza kartofle.

Kolejny cios nadesłał Mirosław Odyniecki:

KORUPCJA?

Miejcie, ludzie, Boga w sercu!
Zapytać mnie kusi:
Co w tym złego – załatwienie
Mieszkań dla mamusi?

Zły to syn, co za nic miewa
Dobro własnej matki...
On jest inny – chciał pozyskać
Dla niej aż dwie chatki!

Więc, na Boga, dajcie spokój,
Wszak on nie jest winny!
Choć prezydent, choć platformers,
Ale... prorodzinny!

O korupcji mowy nie ma,
Przestańcie się złościć!
Nie korupcja to, lecz objaw
Synowskiej miłości!

Nieco personalnie, ale ciągle w temacie, ripostuje Zbigniew 200 gram Szymański

Jednorękiemu Markowi

Strasznie się Marku w lipcu dałeś okaleczyć.
Rękę oddając żonie zamiast oddać duszę.
Jak bez ręki Ci przyjdzie teraz ludzi leczyć?
Za taką lekkomyślność skarcić Ciebie muszę.

Co do Sierpnia, wolności, to nikt mi ich nie dał,
Lecz ci co z tej wolności wpierw mnie ograbili,
Za niemałe pieniądze w markecie na sprzedaż
Dla bogatych klientów wolność wystawili,

Kąski lepsze-wiadomo- chowając dla siebie.
A bliźniacy? Cóż, oni skradli tylko księżyc.
Dzięki nim, gdy księżyca zabraknie na niebie,
Któż obliczy czy w Majów wróżby można wierzyć.

I może cztery lata które jeszcze mamy
To zuchwalstwo bliźniaków w wieczność nam wydłuża?
Więc się zanadto Marku nie śpiesz z wykopkami.
Zresztą 200 gram zdrowsze pędzone ze zboża.

Nieobojętny jest także Wojciech Śmidowicz. Oto jego strzał:

M2

A mnie dziwi sprawa ta:
Te mieszkania - czemu dwa?
Przecież mógł zażądać czterech!
Plus dóbr innych jeszcze szereg!
Jakiś pojazd, czy rowerek,
Mamie w darze szereg szmatek
Oraz kwiatek, na dodatek...

Wszystkie te okoliczności
pięknie świadczą o skromności!

Że "Tusk wiedział...", "trala-la..." -
Wszak mieszkania tylko dwa!
Rzecz nie tyczy mieszkań - czterech.
A gdzie pojazd?
Choć rowerek?
Dla mamusi szereg szmatek?
Oraz kwiatek?
Na dodatek?

Wszystkie te okoliczności
pięknie świadczą o skromności...

"Czegoż?" - zapytacie tera?
O skromności..., no...,
premiera!

Slam pęcznieje nam i wzrasta! Dygresyjnie dopisuje się nasza tajemnicza Graf...a. Publikujemy przesyłkę dbając o równy status mężczyzn. A tak poza tym - czy istnieje jakaś sztywna definicja slamu? Najważniesjza to dobra zabawa!

Półmetek Prezydentury.

Półmetek prezydentury wyznacza,
Remont prezydenckiego sracza.
Okazał się był zbyt mały,
I nie uchodzi, by takie osobistości
weń...i zeń korzystały.
Decyzja podjęta nie bez racji,
W końcu kibel służy do kontemplacji.
Rzecz jasna proszę Państwa,
Że w sprawach arcyważnych dla Państwa.
Rozmach,neony,na ścianie neon-
-Wstęp Wzbroniony!.-
Nie po to pięciu architektów,
Ślęczało nad masą projektów.
W marmurach grecko-tureckich:
Muszle,baterie,umywalki....
Rzecz jasna,na wysokości wersalki.
Komforcik za 100 tysiączków
"Jak ta lala"
Ale nie byle kto tam będzie wydalał!

Dygresję do dygresji przesłał Wojciech Śmidowicz:

Kasia
( replika na "Półmetek prezydentury" )

Była raz sobie pewna pani,
Co urodziła się w Szczecinie,
A potem Kasią ją nazwali,
Choć inne wcześniej miała imię...

I inne imię miał też Szczecin!
Było to bowiem trochę dawno.
Jednak pamiętać trzeba, dzieci,
I zachowywać PAMIĘĆ - sprawną.

Lubiła Kasia śmiech, zabawy,
Humor cechował ją "jajczarski";
Do dzisiaj wciąż zażywa sławy,
Bo trafił jej się fotel - carski.

Stary był na nią już zbyt wąski,
Więc w ręce wzięła piłę, hebel,
I dawny tron zmieniła polski
W toaletowy, pewien - mebel...

Wiodła wciąż życie, jak... w burdelu,
A lubowała się w tym, Duszko.
Lecz raz zasiadła w tym "fotelu"
I pękło wtedy jej... serduszko.

Dzisiaj na Zamku jest Replika.
I nie ma w niej wyciętej dziury.
Więc w TEMAT raczej, Duszko, wnikaj!
(Miast w "dziurę" u prezydentury.)


Więcej o humorze i satyrze