Punktualnie, trzy godziny przed północą, pociąg z Brescii dotarł do Cremony. Jednak nie zatrzymał się na peronie, a od razu pojechał na boczny tor. Maszynista wyłączył prąd i poszedł do domu witać Nowy Rok. O pasażerach zupełnie zapomniał.
Osamotnieni pasażerowie pozostali bez świtała i ogrzewania. Cierpliwie czekali jednak do czasu, bowiem zrobiło się zimno. Wezwano karabinierów (viva telefony komórkowe), którzy, po dalszej godzinie, pasażerów uwolnili i usłużnie odprowadzili na dworzec.
O sprawie zrobiło się głośno dopiero wtedy, gdy jedna z osób uwięzionych w pociągu przyszła domagać się zwrotu pieniędzy za bilet. Dyrekcja włoskich kolei państwowych przeprosiła pasażerów pociągu, i zapowiedziała ukaranie winnego maszynisty.
Ciągle narzekamy na naszą SKM czy PKP, a wcale nie mamy tak źle.
I połączenie też mamy bardzo dobre: