Komitet PO-parcia
Kutz, Bartoszewski, Wajda.
W myśleniu cienkusz, mizeria.
Moralność?- Większą ma łajdak,
To elit palikoteria.
Słowa Twe ciut zmienione
Z telewizyjnego starcia:
„Takimś kandydatem- Bronek,
Jaki Komitet PO-parcia”.
Jeden dzień z życia ucznia Bronka.
Wstaję rankiem, kilka skłonów,
W stronę Moskwy, Waszyngtonu.
Potem skłon kurtuazyjny,
(Każdy go Brukseli winny),
Za przejęcie w formie wziątków,
Resztek naszego majątku.
Śniadanie. Wypijam kawę.
Znów żona sparzyła lurę.
Na Belweder spojrzeć jadę,
By tam poprzednika piórem
Podpisać ustawy zmianę,
Która grzebie polską pamięć.
U aktora, który szablą,
Lepiej włada niż rozumem,
Wezmę lekcję, czasy naglą,
Ja rozumem, też nie umiem,
Bo co powiem, zawsze gafa:
„Bronku, lepiej szablą trafiaj!”.
Później lekcja u Pitery:
„Co robić, by nic nie robić?”
To wzbudza mój podziw szczery,
Dzięki niej uczę się rządzić.
Kilka ćwiczeń przed obiadem,
Da doktor causa honoris.
Po nich płot nie straszny żaden,
Organizm do skoków skory.
Jeszcze tylko retoryka
U Platformy filozofa
„Jak porównań nie unikać,
Do tego , co w spodniach chowam”
Wreszcie to, co bardzo lubię:
„Komu dać, by móc wziąć więcej?”
Wielu temat w naszym klubie,
Zna, więc radzą mi naprędce.
Przed kolacją jeszcze w piłkę,
Krótki mecz z premierem Tuskiem.
Zmęczony (przytyłem krzynkę),
Kilka piw wypijam duszkiem.
Wreszcie w domu z żonką lubą!.
Choć mnie znowu lurą darzy,
W Belwederze już niedługo,
Będzie mi ją kucharz parzył.
Zbigniew 200 gram Szymański
Więcej o humorze i satyrze