Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Byliście już w gdyńskim Fotoplastikonie?

Opublikowano: 07.11.2007r.

W centrum Gemini od czterech miesięcy działa Fotoplastikon gdyński, prowadzony przez panią Danutę Swobodę i pana Waldemara Rudzieckiego ze stowarzyszenia Art Gdynia. Wybraliśmy się tam z dużą przyjemnością i prezentujemy Wam bardzo ciekawy wywiad.

Elektroniczna biblioteka llustracji

Fotoplastikon w Gdyni

Foto: Waldemar Rudziecki

Gazeta Świętojańska: Z czyjej inicjatywy powstał fotoplastikon gdyński i kiedy zrodził się pomysł jego założenia?

Waldemar Rudziecki: Fotoplastikon jest elementem Muzeum Współczesnego Dzieła Marynistycznego, prowadzonego przez stowarzyszenie Art Gdynia, z którego to inicjatywy powstał. Oprócz tego mamy tutaj Jarmark rękodzieła i staroci, który również jest jednym z nowych elementów wprowadzanych do naszej oferty. Cała idea wzięła się stąd, że do różnych celów szukałem materiałów związanych z naszym muzeum. Znajdowałem oferty w muzeach zdjęć, starych pocztówek, clip artów i tak dalej. A od kilku dobrych lat niektóre z nich postanowiłem kupować...

Jakie zdjęcia prezentujecie? O jakiej tematyce? I ile jest zdjęć w galerii?

Głównie prezentujemy ilustracje, bo to nie tylko są same zdjęcia, z okresu 1850-1950. W tej chwili najwięcej mamy z czasów drugiej wojny światowej - około 200.000, z czego udostępniamy 30.000, ponieważ reszta znajduje się w fazie opracowania. Mamy tutaj wszystko co wiąże się z tym okresem właśnie. Podtytułem Fotoplastikonu było - muzeum złotego wieku ilustracji. Złoty wiek ilustracji był to okres, w nomenklaturze światowej nazwany golden age of illustration, w którym istotnie powstawały najpiękniejsze ilustracje. Podzielić go można na cztery kolejne: edwardiański, wiktoriański, art deco i art nouvo. Wtedy wchodził kolorowy druk, rozwijała się fotografia. Były pocztówki, pocztówki litograficzne, czyli praktycznie grafiki robione na bazie czarno-białych fotografii. My prezentujemy wszystko co się z tym okresem wiąże, czyli z jednej strony pocztówki, które po prostu pokazują świat którego nie ma. I tu jest nawiązanie w ogóle do idei fotoplastikonu, czyli pokazywanie świata, do którego pojechać nie można. I żeby zobaczyć np. Afrykę, szło się kiedyś do fotoplastikonu i oglądało stereoskopowe zdjęcia. Pokazywano świat, do którego nie można było dotrzeć, a teraz my pokazujemy świat, którego już po prostu nie ma. Chcemy pokazać to urzekające piękno rzeczy przemijających. Oglądając obrazy łatwiej zrozumieć jak wyglądał świat, jak wyglądały rzeczy, jak ludzie się ubierali, jakie były mody, jakie były urządzenia i tak dalej. A więc z jednej strony są to pocztówki i zdjęcia, a z drugiej katalogi produktów z tego okresu. Prezentujemy opakowania różnego rodzaju produktów, plakaty z tych czterech epok, cały design, który się z tym okresem wiąże.

Czy trudno było skompletować tyle zdjęć?

Trudność polega na tym, że zawsze wymaga to jakiegoś czasu. Zdjęć są miliony i kwestia jest tak jakby wyboru i dotarcia do nich. Łatwo zdobywa się to, co jest w muzeach w Stanach Zjednoczonych, a są to wszystko prywatne muzea. Natomiast najtrudniej, to co jest w Polsce.

Odwiedzają was ludzie starsi, którzy tą historię troszkę pamiętają, czy raczej ludzie młodzi?

Przekrój wiekowy jest praktycznie od lat 4 do 104. Od najmłodszych, bo mamy pokazy ilustracji dla dzieci z tamtego okresu, po ludzi bardzo starych, którzy sobie przypominają. Bywają tu ludzie młodzi, szczególnie Ci, których te zbiory mogą zainteresować ze względu na studia, czy w ogóle na jakąś tam wrażliwość. Mamy potężną ofertę marynistyczną dla Akademii Morskiej, dla Akademii Marynarki Wojennej, dla studentów Architektury, dla studentów Akademii Sztuk Pięknych, czy w ogóle uczelni plastycznych. Dla agencji reklamowych mamy dziesiątki tysięcy klipartów z prawami do wykorzystania.

Fotoplastikon w Gdyni

Foto: Waldemar Rudziecki

Fotoplastikon gdyński nie istnieje długo. Czy cieszy się zainteresowaniem?

Fotoplastikon istnieje od końca czerwca tego roku i cieszy się takim zainteresowaniem, jakie może mieć po czterech miesiącach działania. To wymaga jakieś pracy. Poza tym nie mamy udostępnionej w tej chwili pełnej oferty, bo jesteśmy w trakcie opracowywania tego wszystkiego. Cały czas się zastanawiamy jak to zrobić, żeby można było jeszcze łatwiej korzystać z tej elektronicznej biblioteki ilustracji.

Zbieracie datki od odwiedzających fotoplastikon. Na co przeznaczone są te pieniądze?

Cały czas mamy koszty. Przede wszystkim wstęp jest bezpłatny, nie pobieramy żadnych opłat. Opieramy się tylko na datkach od osób, które są zadowolone z tego co tu obejrzały i mają pieniądze. Bo jeżeli ich nie mają - to nie ma sprawy. My zachęcamy wszystkich do korzystania i ludzie bardzo chętnie nas tu odwiedzają. Naprawdę tysiące ludzi ogląda te prezentacje, a myślę że niedługo zaczną korzystać również środowiska, na których bardzo nam zależy. Mamy bowiem dużo pokazów, z których mogą korzystać szkoły podstawowe czy nawet gimnazja i średnie. Są oferty z biologii, historii, cała I i II wojna światowa, okres międzywojenny. Mamy bardzo dużo rzeczy , które można obejrzeć przy okazji tematów poruszanych w szkole, które ułatwią ich poznanie i zrozumienie.

Fotoplastikon w Gdyni

Foto: Jakub Pawłowski

Jak zachęciłby pan ludzi w kilku zdaniach, aby odwiedzali Fotoplastikon?

Myślę że jedyne co można powiedzieć, to żeby przyszli tu chociaż raz i zobaczyli. To jest najważniejsze, bo opowiadanie o tym jest abstrakcją niezwykłą. Po prostu trzeba przyjść, poprosić o prezentację i zobaczyć jak łatwo korzysta się z naszej oferty.

Rozmawiał. Kuba Pawłowski

Lada dzień ruszy strona www.fotoplastikon.org Będzie można znaleźć tam informację o pokazach repertuarowych, krótki opis idei fotoplastikonu, a także tematy posiadanych zbiorów.