Limeryki gdyńskie
Ryszard Wasilewski*
* * *
W Gdyni pewien niecny Marek
chciał zaliczyć kilka szparek ,
lecz szło mu z oporem
bo nie stały otworem ,
a jemu był potrzebny lewarek .
* * *
Do mariny ciągnęło Marysię ,
która miała jeszcze jędrne cysie .
Ale zawiodła się srodze
bowiem żeglarz na jej drodze
nie tylko żagle , niestety , miał w zwisie .
* * *
W Gdyni na Skwerze - a nie gdzieś w terenie ,
ktoś zobaczył w mercu dziewczynę - marzenie .
Lecz źle ocenił ryzyko
albowiem z tą właśnie bryką
miał stłuczkę , a planował inne zbliżenie.
* * *
Raz gdynianin powiedział do pierdoły -
może chciałbyś poznać Babie Doły .
Tamten odparł ( łyknął ślinę ) -
ja bym chciał małą szczelinę ,
a nie jakieś tam przepastne wądoły .
* * *
Pewien gość z gdyńskiego Obłuża
już nie może w rozpuście się nurzać ,
bo zanim wyskoczy z gaci
każą mu za wszystko płacić
a u żony nie wypada się zadłużać .
Ryszard Wasilewski. Ilustracja:Igor Tałałaj
*Ryszard Wasilewski uprawia poezję i satyrę .Publikacje książkowe : Nadpalone obrazy - wiersze , Docinki - fraszki ,limeryki , aforyzmy i wiersze satyryczne . Laureat konkursów poetyckich i satyrycznych , w tym dwukrotnie wyróżniony w konkursie "O grudę bursztynu " . Mieszka w Gdańsku .
Więcej o humorze i satyrze