Śpiewam – jestem, słyszę serca bicie
Śpiewam serca, śpiewam duszy tajemnicę
Tak jak czuję, najserdeczniej śpiewam życie
Niechaj każdy dzień – niepustym dźwiękiem
Brzmi radośnie, niechby smutno – ale pięknie
Chcę, by los zaśpiewał razem ze mną tę piosenkę
I niech płynie moja słodka tajemnica
Jak dobrze śpiewem duszę ukołysać
( Śpiewam życie, sł. A. Poniedzielski, muz. trad.)
Wieczorny, czwartkowy koncert 21 maja nie zgromadził pełnej publiczności w Teatrze Tarasy na Zamkowej Górze, lecz na pewno przybyli słuchacze posiadali wyrobienie poetyckie i liryczne. Oczekiwanie na koncert było tak duże, że kilkukrotnie publiczność oklaskami zachęcała artystkę do rozpoczęcia spektaklu. Być może Edyta Geppert, zwlekając 20 minut z wejściem na scenę, chciała spotęgować wrażenia tego wieczoru – oberwanie chmury, grzmoty i błyskawice wespół z artystką przykuły na długi czas widzów do krzesełek.
Foto: Waldemar Chuk
Piosenkarka przedstawiła utwory z płyty „Śpiewam życie”, wydanej w 2006 r. (jest to jeden z dwunastu albumów artystki ). Towarzyszył jej klezmerski w stylu i klimacie zespół „Kroke”, prezentujący nie tylko tradycyjną, taneczną muzykę żydowską, lecz również aranżacje muzyki bałkańskiej, cygańskiej, ogólnie etnicznej, zakorzenionej w kulturze żydowskiej. Autorami tekstów „Śpiewam życie” są m. in.: Andrzej Poniedzielski, Jerzy Ficowski, Marian Hemar, Jacek Cygan i Marek Grechuta.
Będąc po raz pierwszy na koncercie Edyty Geppert, choć towarzyszę jej karierze od samego w 1984 roku początku, doświadczyłam różnych emocji. Bardzo przemówiła do mnie artystka jako kobieta: 56-letnia, drobna, młodo wyglądająca, wciąż z tym samym od lat image – blond włosy i czarny „pomysł” na kostium, bez rekwizytów. Siła głosu niebagatelna, niosła się wyśmienicie w dobrze nagłośnionym „amfiteatrze” mimo diabolicznej ulewy, wdzierającej się bokami pod dach teatru. Dla uważnego odbiorcy ekspresja pogodowa znakomicie łączyła się z energią tekstów. Czemu te teksty przykuwają uwagę? Ja odnajduję w nich własną historię, tę, która mnie spotkała i tę, której jeszcze nie poznałam. Przemawia do mnie prostota słów, wywołujących pragnienie poznania tajemnic – życia, miłości, tęsknoty, przestrzeni. Trwa to od dwudziestu pięciu lat.
Ach, ty mój aniele
Chciałam tak niewiele
Tobą upojona kocham cię
Ach, ty mój demonie,
Krew mi w żyłach płonie
Czemu, powiedz czemu nie chcesz mnie?...
Oj, miłości wściekła
Czemuś mnie urzekła
Niechaj cię pochłonie noc
Moim życiem byłeś
Ogień rozpaliłeś
Miłość ma okrutną moc…
(fragm.. Mehuge, sł. B. Ptak, muz. K.Gartner)
Czwartkowy koncert ożywił we mnie muzyczne „skłonności” do żywiołu bałkańskich rytmów, żydowskich tańców i cygańskich rzewnych utworów. Zespół „Kroke” ( w jęz. jidysz oznacza Kraków) w składzie: Tomasz Kukurba, Jerzy Bawoł, Tomasz Lato oraz gościnnie Tomasz Grochot dał ciekawy koncert autentycznej muzyki folkowej z elementami jazzowymi. Aranżacje, dzięki współpracy z Krzysztofem Herdzinem, miały dobre tempo, a każdy instrument miał okazję się zaprezentować. Nieco dłużyło mi się jednak pomiędzy poszczególnymi utworami, kiedy na scenie „dokonywały się” wariacje muzyczne w klimacie prezentowanej płyty.
Foto: Waldemar Chuk
Edyta Geppert, niezmienna jeżeli chodzi o szczerość sceniczną i siłę poetyckich argumentów, wielokrotnie artystycznie kojarzona z Edith Piaf, Juliette Greco czy Ewą Demarczyk, zaskoczyła mnie skłonnością do teatralizacji koncertu. Perfekcyjne przygotowanie głosowe i kreowanie wizerunku „nie zmieściło” rozmowy z publicznością własnymi słowami. Zabrakło mi Edyty Geppert jako osoby, która dostrzega zmieniającą się radykalnie pogodę lub przemokniętą publiczność, oczekującą, jak sądzę, na reakcję ze strony artystki. Plener to zupełnie inna przestrzeń, niż pudełkowa zabudowa sceny teatru.
Zachęcam do wejścia na stronę artystki, gdzie znajdują się między innymi teksty piosenek zaprezentowanych na wszystkich wydanych płytach.
Zobacz także:
Więcej zdjęć w galerii:
Edyta Geppert w sopockich Tarasach, 21 maja 2009, foto: Waldemar Chuk
Edyta Geppert i Kroke,Tarasy, 21 maja 2009
Edyta Geppert & Kroke-Meshuge Gdynia Gazeta Świętojańska
Edyta Geppert & Kroke-Meshuge . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Edyta Geppert & Kroke-Gdzie ja byłam, gdzie Gdynia Gazeta Świętojańska
Edyta Geppert & Kroke-Gdzie ja byłam, gdzie . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Edyta Geppert & Kroke-Gdy jedna łza Gdynia Gazeta Świętojańska
Edyta Geppert & Kroke-Gdy jedna łza. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj