Hydrobudowa, zgodnie z kontraktem, ma 30 dni na zainstalowanie się na placu na Letnicy. Potem mamy już tylko patrzeć, jak z ziemi wyrasta najpiękniejszy stadion w tej części świata, kształtem i kolorem przypominający bryłę bursztynu. Stadion ma być gotowy, zgodnie z kontraktem, w ciągu 20 miesięcy, czyli najpóźniej w pierwszych dniach stycznia 2011 r.
"Ochom" i "achom" w siedzibie gdańskiej Rady Miasta, gdzie w piątek podpisywano umowę, nie było końca.
- Gdy wydawaliśmy pozwolenie na budowę, mówiliśmy, że przed nami jeszcze jeden wielki krok, czyli przetargi. - mówił Roman Zaborowski, wojewoda pomorski. - Stworzenie warunków umowy w wielkim przetargu budowlanym tak, by nie wpłynął ani jeden protest, to coś fantastycznego.
W jeszcze bardziej euforycznym nastroju był Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Wszyscy gdańszczanie mogą być dumni, choć stadion będzie spłacany jeszcze przez lata. Ale Polska potrzebuje takich obiektów. Rozumieją to także ci, co nie interesują się sportem, nie chodzą na mecze. Ilość przeciwników budowy stadionu topnieje z dnia na dzień - mówił Adamowicz.
A Ryszard Trykosko, prezes BIEG, podkreślał że umowa z wykonawcą prac budowlanych została podpisana wcześniej niż zakładał pierwotny harmonogram (w nim była zapisana data 27 kwietnia) i dziękował świetnemu zespołowi, jaki skompletował w BIEG. Pojawiło się jednak ziarno niepewności. Dzień przed podpisaniem umowy na budowę gdańskiego stadionu Narodowe Centrum Sportu poinformowało bowiem, że to samo polsko-austriacko-niemieckie konsorcjum złożyło też najkorzystniejszą, bo najtańszą ofertę na budowę Stadionu Narodowego w Warszawie. Do tego trzeba doliczyć fakt, że Hydrobudowa Polska rozbudowuje, od jesieni 2008 r., stadion w Poznaniu, który także będzie gościć uczestników Euro 2012. Czy konsorcjum podoła trzem tak wielkim inwestycjom?
- Podoła i dodam jeszcze, że będziemy startować w kolejnych wielkich przetargach, na autostrady - bez mrugnięcia okiem odpowiada Jerzy Ciechanowski, prezes Hydrobudowa Polska SA. - Firmy budowlane cierpiały na głód realizacji, czekały na wielkie projekty.
Źródło: POLSKA Dziennik Bałtycki