Jacek Karnowski został wezwany do prokuratury w charakterze podejrzanego. Prokuratura odmawia informacji na temat celu ponownego wezwania prezydenta.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że najprawdopodobniej były polityk PO zostanie przesłuchany w związku z niedawną wizytą w jego domu funkcjonariuszy CBA, którzy szukali faktury na kwotę 3 tys. złotych wystawionej za remontem jego samochodu. Faktura ta został odnaleziona i w związku z tym Karnowski najprawdopodobniej usłyszy nowe zarzuty dotyczące tego wątku.
W końcu stycznia br., prokuratorzy postawili mu zarzut złożenia Sławomirowi Julkemu korupcyjnej propozycji. Karnowski miał żądać od biznesmena łapówki w postaci dwóch mieszkań w zamian za obietnicę wydania przez miejskich urzędników zgody na rozbudowę jednej z sopockich kamienic. Rozmowę, podczas której Karnowski składał propozycję, nagrał Julke. To on złożył też w lipcu 2008 r. zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta.
Śledczy postawili Karnowskiemu siedem innych zarzutów w sprawach, na które natrafili, badając zawiadomienie. Prokuratura zarzuca prezydentowi Sopotu m.in. przyjęcie korzyści majątkowych w wysokości ponad 67 tys. zł od miejscowego dilera samochodowego Włodzimierza Groblewskiego. Diler miał sprzedać prezydentowi po zaniżonej cenie (w sumie o 52,2 tys. zł) trzy auta, serwisować je za darmo (wartość usług oceniono na 13,4 tys. zł) oraz wykonać w domu Karnowskiego bezpłatnie prace remontowe warte 1,8 tys. zł.
Zdaniem prokuratury, kolejną łapówkę w postaci wykonanych bezpłatnie usług budowlanych o wartości 2 tys. zł Karnowski miał przyjąć od innego miejscowego przedsiębiorcy - Mariana D. Za wszystkie zarzucane przez prokuraturę czyny Karnowskiemu grozi do 10 lat więzienia.
Źródło: TVN24