Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Mandala dla Gdyni, Otwórz serce na Tybet, 3 kwietnia 2009. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Mandala to w religiach indyjskich geometryczny diagram, symbol Kosmosu, w którego centrum znajduje się istota boska. Mandala przybiera bardzo różnorodne formy: rysunków, rzeźb, a nawet układów tanecznych. Jednak najbardziej charakterystyczne, poprzez swój rytualny charakter, są mandale sypane i takiej powstawanie mogliśmy doświadczać w Centrum Gemini przy Skwerze Kościuszki. Sypanie mandali z piasku, podobnie jak chrześcijańskie posypywanie popiołem głów, jest metaforą przemijalności życia - tworzenie a następnie niszczenie mandali jest uważane za rodzaj medytacji i ma znaczenie religijne.
Mandala symbolizuje doskonale czysty stan ducha, stan równowagi tego, co na zewnątrz z tym, co wewnątrz. Symbole Mandali - figury geometryczne, barwy oraz święte znaki, przedstawiają drogę przemiany destrukcyjnych uczuć w spokój umysłu i serca.
Dwie intencje, tj. za zmarłych w wypadku lotników i ich rodzin oraz za powodzenie Gdyni, stały się podstawą w powstawaniu mandali w Gdyni.
fot.: Waldemar Chuk
Misterne wzory tworzyło czterech pracujących jednocześnie mnichów. Jak mozolna jest to praca, mieszkańcy mogli się przekonać na własne oczy i korzystali z tej okazji zbliżenia się do odległej, zagrożonej tybetańskiej kultury nader często. Niejednokrotnie przez odwiedzających wypowiadane były komentarze wyrażające brak cierpliwości do tego typu zajęcia. Mrówcza praca, ale także umiejętności oraz głęboka, transcendentalna wiedza potrzebne są, aby powstała mandala tylko po to, aby ją zniszczyć.
Tak też stało się w niedzielne popołudnie. Rozpoczęta o 12:00 uroczystość przyciągnęła dużą liczbę zaciekawionych gdynian. Po krótkiej modlitwie mandala została rytualnie zniszczona i wsypana do morza z pobliskiego mola. Chętni mogli zabrać cząstkę mandali na szczęście ze sobą, co przy spekulacyjnie wywołanym kryzysie finansowym z pewnością nie zaszkodzi.
fot.: Waldemar Chuk
Podczas pięciu dni sypania mandali sprzedawane były cegiełki. Pieniądze zebrane w ten sposób mają pomóc organizatorowi, Fundacji Sam Dżub Ling, w realizacji celów statutowych, w tym m.in. dostarczaniu pomocy Tybetańczykom w Polsce i za granicą oraz prowadzeniu działalności edukacyjnej, mającej na celu przybliżenie kultury i tradycji tybetańskich. Jednym z celów fundacji jest także pomoc dzieciom z Golok, autonomicznej prefektury w rządzonym przez Chiny Tybecie.
Podobnie jak w sobotę tak i w niedzielę o godzinie 15:00 w Teatrze Miejskim odbył się koncert śpiewu oraz tańca w wykonaniu mnichów i był to już ostatni akcent "Dni Kultury Dalekiego Wschodu" w Gdyni.
fot.: Waldemar Chuk
Podsumowując całą imprezę, trudno się oprzeć wrażeniu, że kolejny już raz organizatorzy szeroko zapraszający na organizowane przez siebie wydarzenie nie wzięli pod uwagę, że ktoś jednak chciałby je zobaczyć. Jest zaskakująco wiele podobieństw między "Dniami Kultury Dalekiego Wschodu" a np. "Festiwalem rzeźb lodowych" i nie tylko chodzi tu o stosowanie nazwy na wyrost. O ile proces tworzenia mandali w dni powszednie można było bez przeszkód zobaczyć, gdyż odbywał się głównie w godzinach pracy większości osób, o tyle nietrudno było przewidzieć, że niedzielne chciałoby zobaczyć więcej osób jednocześnie. Umiejscowienie całego wydarzenia w niewielkiej przestrzeni nie tylko spowodowało, że z ok. 200. osób, które zdecydowało się zapłacić 10 zł za cegiełkę-wstęp, jedynie ok. 30. doświadczyło czegoś więcej niż ciasnoty, duchoty i widoku pleców współobywateli. Szczęśliwcy wśród stłoczonych w trzecim i dalszych rzędach mogli ewentualnie oglądać, co dzieje się 2 m dalej, na monitorkach telefonów komórkowych trzymanych w wyciągniętych rękach.
fot.: Waldemar Chuk
Dlaczego nie można było tworzyć mandali 10 m dalej, na otwartym holu Centrum Gemini? Dlaczego miejskie pieniądze są wydawane na imprezy dla telewizji, bo na miejscu i tak nic nie można było zobaczyć? Gdynia potrafi doskonale zorganizować przedsięwzięcia ogromne, jakim były np. Kolosy. Z małymi wyraźnie sobie nie radzi.
W naszym mieście nie odbywa się tak wiele różnorodnych imprez kulturalnych. Warto wiec zadbać o stronę organizacyjną tych, które są, gdyż źle traktowani obywatele zaczną małe imprezy omijać a wraz z ich nieobecnością oferta kulturalna zacznie się zawężać.
Więcej zdjęć w galerii:
Sypanie Mandali, 02-05.04.2009, foto: Waldemar Chuk
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl