Co ciekawe zespół rockowy przyciąga nawet fanów hip-hopu oraz mocniejszych brzmień. Grupa przyzwyczaiła pomorską gawiedź do imprez, które są doskonale dopracowane. Piotr miał jak zwykle dobry kontakt z ludźmi zgromadzonymi licznie pod sceną (każdy chciał być najbliżej niego). Mimo, że szanuję muzyków Comy za profesjonalizm i wspaniałe widowiska, które obok Lao Che powodują maksymalny wzrost adrenaliny… to przyjdzie mi jednak skomentować promowaną w mediach płytę Hipertrofia. Płytę „konceptualną” traktującą o „woli istnienia” – uwaga – nie „woli mocy”, jak chciałby Nietszche. Piosenki na tym podwójnym albumie to zestaw tekstów, które są…. tekstami mocno nasączonymi poezją. Pytanie, czy poezja trafia do młodych ludzi, jakby nie patrzeć – wielkich fanów zespołu, będących z nimi na dobre i na złe. Mnie osobiście płyta nie przekonuje. Brakuje na niej, tego czego było aż za dużo na poprzednich płytach – mocy i adrenaliny.
Foto: Tomasz Cieślikowski
Tytułowa „Wola istnienia” piosenka pełna ciekawych riffów gitarowych – pierwszy utwór albumu dobrze wprowadza w klimat. Pełna energii – chciałoby się żeby cała płyta była taka. Niestety im dalej w las, tym gorzej – a właściwie nic już nie zaskakuje in plus. Płyta scala się w jedność. Piotr na scenie to osobny temat. Nawet z niczego potrafi zrobić doskonały spektakl. Nie bez znaczenia było audio-wizualne tło koncertu. Dawno (właściwie nigdy w Uchu), nie widziałem tak dobrze przygotowanego koncertu. Zasługa leży po stronie Comy. Trasa Hipertrofia jest niewątpliwie najciekawszym etapem w rozwoju grupy. Zespół odwiedza największe sceny w Polsce. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi może przekonać się o Comie „na żywca”. Na pewno grupa wiosną pozbyła się efekciarstwa, którego było jeszcze sporo rok temu (w Uchu grali jesienią). Fani są wdzięczni, że muzycy skupili się na muzyce, co przełożyło się na doskonały występ.
Coma25.03 Ucho Gdynia from Tom Carpenter on Vimeo.
Z innych piosenek na płycie na uwagę zasługuje numer „Zero osiem wojna”. Niektóre z piosenek są wałkowane w radio, co powoduje, że właściwie album, który tworzy jednolitą całość broni się paroma piosenkami z kontrowersyjnymi tekstami (jak zawsze zresztą). Możliwe, że zupełnie inaczej byłoby, gdyby płyty słuchało się od A do Z. Wydatek 37 pln nie wydaje się wygórowaną ceną za fragmentami - czadową płytę. To trzecia płyta Comy-już platynowa!!!! Album zrodził się podczas dwutygodniowego jesiennego wyjazdu do Jaworek. W zaciszu górskim podczas codziennych prób powstało 90 procent materiału. Potem przez cały rok trwało dopracowywanie kompozycji i tekstów oraz nagrania – produkcją płyty zajął się Tomek ZED Zalewski, na codzień realizator dźwięku podczas tras koncertowych COMY. Opiniami o nowej płycie można podzielić się na forum
Foto: Tomasz Cieślikowski. Kliknij w obrazek, by powiększyć.
Fani na forum oceniają, że najlepszym utworem na płycie jest utwór „Trujące rośliny”. Dopiero na kolejnych miejscach znajduje się „Lśnienie” oraz „Świadkowie Schyłku Czasu Królestwa Wiecznych Chłopców”…. Mi wydaje się, że jednak nieśmiertelne w dokonaniach grupy pozostaną utwory „Leszek Żukowski”, „Sto Tysięcy Jednakowych Miast” oraz „Zaprzepaszczone Siły Wielkiej Armii Świętych Znaków”. Na koncertach jednak najbardziej sprawdza się utwór „Skaczcie”, który w Uchu wywołał prawdziwą hekatombę. Co do słów piosenek nie chcę dyskutować z fanami, bo to nie ma większego sensu. Przytoczę tylko słowa jednej z nich, która chyba najlepiej oddaje ducha dwóch pierwszych płyt Comy:
SCHIZOFRENIA
W pewnym mieście na ulicy gdzie nic nigdy się nie zdarza
Urodziłem się bez krzyku i w dodatku bez lekarza.
W dzieciństwie, od niechcenia, pogrążony w samotności
Hodowałem urojenia o pokoju i wolności.
W szkole, kiedy kumple zażywali narkotyki
Ja wierzyłem w sprawiedliwość i uczciwość polityki,
Byłem dobrym katolikiem i w heteroseksualnym związku
Żyłem z moją żoną, gdy nas z sobą ożeniono.
Życie upływało według idealnego schematu:
Nie paliłem i nie piłem, nie gwałciłem, nie skarżyłem się na nic!
Ideologią było przeżyć do pierwszego
Pracowałem w supersamie i zadowolony z tego
Przynosiłem wypłaty do domu na spłaty
Zadłużenia bankowego bardzo regularnego,
Zadłużenia bankowego bardzo regularnego.
Jak gdyby nigdy nic wyszedłem z domu, nocą, w maju.
Było ciepło, rozebrałem się do naga
I widziałem czerwone gwiazdy jak spadają,
I widziałem spalone miasta, i widziałem tłumy ludzi,
Ruszyłem ręką: umierali, potem drugą: rozstąpiły się niebiosa...
Biała droga brukowana wprost do Boga,
Mogłem mówić z Nim o wszystkim, o czym chciałem.
Moje oczy pełne łez a w sercu władza,
Ponad światem unosiłem się spełniony,
Ponad światem rozpostarłem moje dłonie
I już byłem niemal bliski zrozumienia,
Zrozumienia tajemnicy wszech stworzenia
Zrozumienia tajemnicy Wszech Stworzenia.....
...schizofrenia, schizo, schziofre, schizofrenia...
Foto: Tomasz Cieślikowski. Kliknij w obrazek, by powiększyć.
Dziś już zespół doszukuje się sensu życia w swoich tekstach, odpowiada na pytania dlaczego, po co? Stara się wniknąć w sens przemijania. Ludzkiej natury. Mi jednak wydaje się, że wykonawcy zdają sobie sprawę, że każdy w wieku dojrzewania stara się znaleźć odpowiedzi na podobne kwestie. Można zadać pytanie, czy to nie zabieg celowy, po to, aby ich płyty lepiej się sprzedawały? Zobaczymy – czas pokaże. Jeśli czwarta płyta dalej będzie szarżowała wokół sensu istnienia można zaryzykować stwierdzenie, że grupa znalazła receptę na sukces. Mi jednak wydaje się, że prawda leży po środku. Zespół ma bogatą historię, w Gdyni występował już przed 10 laty, kiedy był grupą zupełnie anonimową. Teraz kiedy wreszcie odniósł sukces na arenie krajowej poczuł wiatr złapany w żagle. Tworzy co chce i dla kogo chce. Prawdopodobnie nic ich nie zatrzyma, dopóki będą wierzyć, że sukces zawdzięczają Bogu i własnej „woli istnienia”.
Wola istnienia
Ktoś mnie obarczył jarzem win
Zaszczepił pierworodny grzech
Długi czas odczuwałem tylko wstyd
Proszę by dobrze zrozumiano mnie
By dobrze zrozumiano mnie
Wypaczona wola, chory cel
Poza moralnością księgi praw
Na moją głowę święty gniew
Proszę by dobrze zrozumiano mnie
By dobrze zrozumiano mnie
Wyczulony na piękno ze wzrokiem w noc
Wyśniłem mój bluźnierczy sen
Że nie czuję wstydu za mój los
Proszę by dobrze zrozumiano mnie
By dobrze zrozumiano mnie
Rodzi się moc
Oto rodzi się moc
Czuję jak rodzi się moc
Czuję jak rodzi się
Rodzi się moc
Oto rodzi się moc
Czuję jak rodzi się moc
Czuję jak rodzi się
Wola istnienia pod pojęciem "Człowiek"
Poprzez cierpienie nie stajesz się
Tak bardzo piękny jakbyś chciał
Stajesz się zgorzkniały i szczęśliwy mniej
Proszę by dobrze zrozumiano mnie
By dobrze zrozumiano mnie
Rodzi się moc
Oto rodzi się moc
Czuję jak rodzi się moc
Czuję jak rodzi się
Rodzi się moc
Oto rodzi się moc
Czuję jak rodzi się moc
Czuję jak rodzi się
Wola istnienia pod pojęciem "Człowiek"
Jeżeli piękno zasługuje na potępienie
Jeżeli mądrość potęguje jedynie zło
Jeżeli szczęście jest przeszkodą dla zbawienia
Więcej zdjęć w galerii:
Coma w Uchu, 25.03.2009 r., foto: Tomasz Cieślikowski
Coma,Ucho,25 marca 2009