ROCK
Wracając do młodych kapel prezentujących się w BluesClubie - Le Mon zagrał dwa sety, z których bardziej przypadł mi do gustu drugi. Jednak zupełnie nie byłem nastawiony na odbiór tego typu muzyki. Wspomnę, że wokalista Tomek miał tak mocne partie wokalne, że bałem się o swój kufel od piwa, że pęknie od różnicy tonacji. Niezłe wrażenie sprawiali gitarzysta i perkusista. Mam jednak wrażenie, że dla tej grupy scena Blues Clubu była nieco mała. Lepiej czuliby się na otwartym powietrzu. Ostre kawałki przeszywałyby może wówczas powietrze, a nie moją obolałą głowę. Życzę jak najwięcej koncertów przed dużą publicznością i testowania odporności na wyższe tony. I te niższe też…
Le Mon
Trochę historii
Zespół "Le Mon" powstał latem 2006 roku w Sopocie. Pierwsze wspólne próby określiły wczesne brzmienie zespołu czego efektem były utwory "Stan Przejściowy" i "Give up" z udziałem legendy polskiej sceny jazzowej Przemka Dyakowskiego. Obie piosenki debiutowały na liście przebojów Radia "Victoria" i dotarły do czołówki listy. Kolejne utwory to ulubiona przez fanów piosenka "Turn Back", do której zespół zapowiada pojawienie się niebawem teledysku oraz utwór "Prosto w twarz"(wer. ang. "How long").
Obecny skład tworzą: Marek Kaczerzewski - gitary, Paweł Zagórski - Bass, Piotr Abraham -instrumenty perkusyjne oraz Tomek Syguda - wokal. Zespół kończy pracę nad swoją debiutancką płytą z której materiał częściowo będzie można usłyszeć na najbliższych koncertach.
Zakończenie występu w Bluesie Le Mon
BLUES
Tomek jest ciekawym muzykiem, dopiero wkraczającym na większą scenę. Wcześniej jammował solo, teraz występuje z bardziej doświadczonym muzykiem Bartkiem Przytułą. Niewątpliwie jest wyróżniającym się muzykiem, choćby z racji instrumentu, na którym gra. Gitara „dobro” to jego ulubiony instrument. Nie wiem, kiedy zaczął na niej grać, ale ma dopiero 18 lat, a za sobą całkiem sporo jammów i wyniesionych doświadczeń od takich muzyków, jak Roman Puchowski, czy gitarzystka Magdy Piskorczyk Band – Ola Siemieniuk. Możliwe, że w BluesClubie wyrośnie niedługo spory talent, który wypłynie na powierzchnię . W Polsce na tej gitarze nie gra zbyt wielu muzyków. Prawdopodobnie jej oryginalne brzmienie nie do końca przekłada się na popularność. Choć na pewno wzbogaca repertuar, choćby (jak na ostatnim koncercie Magdy Piskorczyk) – rytmy z basenu Morza Karaibskiego. Za ten duet należy trzymać kciuki, bo nie jeden raz jeszcze o nich przeczytamy.
Roman Puchowski prezentujący swój instrument w Blues Clubie – archiwum klubu
Dobro powstała na przełomie lat 20/30 jako odpowiedź na zapotrzebowanie muzyków na instrument głośniejszy niż tradycyjna gitara. po wojnie została wyparta prawie całkowicie przez gitary elektryczne, i teraz jest używana głównie w bluegrassie i akustycznym bluesie.
Na koncercie duet zagrał akustyczne kawałki w klimatach Delty Mississippi, głównie interpretacje takich muzyków jak Robert Johnson, Son House, Big Bill Broonzy, Bukka White, Blind Boy Fuller, ale także późniejszych jak Muddy Waters, Howlin' Wolf czy Willie Dixon w akustycznym wykonaniu.
Tomek Kruk występuje w Bluesie w listopadzie 2008
Trochę historii:
Wszystko zaczęło się w sierpniu 2008 roku, gdy Bartek Przytuła, wokalista i harmonijkarz, zauważył w sklepie muzycznym w Olsztynie plakat I Ogólnopolskiego Przeglądu Zespołów Bluesowych. Kilka prób, jedną domową sesję nagraniową i cztery maile później wystąpił z Tomkiem Krukiem, gitarzystą, na tymże przeglądzie, gdzie zajęli zaszczytne drugie miejsce, urzekłszy jurorów tłustym brzmieniem gitary Dobro, "czarnym" głosem Bartka i bezkompromisową prostotą w graniu.. A dalej potoczyło się samo...
Ale tak naprawdę - zaczęło się prawie 100 lat temu w Delcie Mississippi, kiedy jedna z jej kropel wpłynęła do oceanu i skierowała się w stronę Bałtyku...
Bartek Przytuła & Tomek Kruk
- a tak grał w lutym jeden z wirtuozów tej gitary – Romek Puchowski w BluesClubie
Inni muzycy grający na „dobro”