Chyba prawie każdy, kto brał udział w akcji „Gdynia w Monopoly”, wiedział, kto ją zainicjował i moderował. Redakcja „Gazety Świętojańskiej”, przeważnie młodzi, wspaniali ludzie, poświęcili setki godzin, by Gdynia dostała się do Monopoly. Ich wysiłek był decydujący dla sukcesu, ale to nasze, wspólne, wielkie osiągnięcie. Kto wie, czy nie największe promocyjne zwycięstwo Gdyni w historii. Dostaliśmy podziękowania i gratulacje od wielu osób z Gdyni, z kraju i z zagranicy. Nawet portal trojmiasto.pl, który ma prawo nie przepadać za nami, dostrzegł naszą akcję – wygraliśmy u nich „Skrzydła Trójmiasta” . Urząd Miasta Gdyni, Prezydent – cisza. Nas nie ma, sukces jest zasługą Urzędu i Prezydenta. W naszych warunkach – normalka. W takich momentach wychodzi lub potwierdza się klasa ludzi.
Nie o płacz tu chodzi, czy jakieś wielkie pretensje. Obserwacja życia społecznego potwierdza tylko kuriozalną zupełnie komunikację społeczną, o czym pisaliśmy i z pewnością nie raz jeszcze napiszemy, bo nic nie wskazuje na to, by się coś zmieniło: opozycja słabiutka i wystraszona, brak dziennikarzy śledczych, wolnych mediów itd. itp. - ot taka rzeczywistość jak w większości samorządów w Polsce.
W tym konkretnym przypadku chodzi o coś innego: władze miasta nie potrafiły zdyskontować tego bezprecedensowego sukcesu. Powstała „impreza”, o której nawet lokalna telewizja wyrażała się z wielkim przekąsem.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Panorama TVP3 o Weekendzie Monopoly. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Bez pomysłu, bez radości, bez dowcipu – nic nie pozostało z entuzjazmu i obywatelskości. Powstała za to impreza na żenującym poziomie, została utracona bezpowrotnie szansa na coś naprawdę wielkiego. Po raz kolejny gdynianom serwowany jest produkt czekoladopodobny, który ośmiesza nasze miasto. Jeśli urzędnicy nie mają pomysłów, niech Urząd rozpisuje konkursy na imprezy. Jakość oferty dla ludności, o dzielnicach nie wspomnę, bo czytają nas również nieletni, jest po prostu prowincjonalna. Dla kogoś, kto przyjeżdża ze wsi, Gdynia widzi się metropolią, dla kogoś, kto widział kawałek świata, nasze miasto jest po prostu prowincją. Smutne, ale prawdziwe. No ale generalnie, jak wszyscy wiemy, jest super:)
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
T.Love, Jest Super. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Poniżej zamieszczamy jedynie słuszną i prawdziwą relację z imprezy, uzyskaną z Urzędu Miasta Gdyni.
W miniony weekend w Gdyni odbyły się I na szczeblu krajowym eliminacje do Mistrzostw Świata w grze Monopoly oraz I Mistrzostwa Gdyni w Monopoly Świat. Informacje o eliminacjach do Mistrzostw Świata w grze Monopoly prześlemy Państwu wkrótce. Możemy na razie tylko powiedzieć, że wśród 4 laureatów, którzy pojadą na finał do Warszawy jest 1 gdynianin, 1 tczewianin i 2 gdańszczan.
W niedzielę 1 marca br., podczas I Mistrzostw Gdyni w Monopoly Świat atmosfera już od samego rana była gorąca i można byłoby ją porównać do tego co się dzieje na parkietach największych światowych giełd. Od wczesnych godzin porannych na pierwszym piętrze Centrum Gemini ustawiła się długa kolejka oczekujących na zapisy. O 9.30 gentleman we fraku i kapeluszu przyjmował zapisy od uczestników.
Liczba miejsc przy stolikach była ograniczona, dlatego do pierwszej tury Mistrzostw przystąpiło 64 graczy. W tym momencie skończyły się żarty, a zaczęła się walka o hotele w najbogatszych dzielnicach świata. Rywalizacja była zacięta, bo i było o co walczyć – 2 najbogatsze osoby, po 45 minutach gry, przechodziły do ćwierćfinału.
Godzina 12.00, po Centrum Gemini rozchodzi się tubalny głos „Startujemy z drugą rundą Mistrzostw”. To głos Pana Rafała Ostrowskiego – na co dzień aktora Teatru Muzycznego w Gdyni, który tym razem wcielił się w rolę Pana Monopoly znanego nam z logo gry. Po kolejnych 45 minutach znamy już półfinalistów.
Krótka przerwa na przygotowanie stołów przez krupierów i do rundy półfinałowej z wypiekami na policzkach, po niedawno zakończonych ćwierćfinałach, przystępuje zaprawiona w dwóch poprzednich rundach szesnastka Monopolistów. I znowu Montreal, Paryż, Istambuł, „pensja 2 miliony” za przejście przez START i pionek zatrzymuje się na polu z żaglowcem – tak, to Gdynia.
Odpada kolejne dwanaście osób, ale nie są zawiedzeni. Zegar znowu ożył, przy finałowym stoliku siedzi Natalia, Szymon, Ania i Piotr.
Słychać szelest liczonej gotówki, widzowie przed dwoma telewizorami, na które kamery przekazują obraz z planszy, wstrzymują oddech przy każdym rzucie kostkami. Mijają kolejne minuty zaciekłej rywalizacji, rosną w oczach hotele, padają astronomiczne kwoty w czasie licytacji! Sędzia główny poprawia nerwowo cylinder na głowie i ... nie, wcale nie zagrzewa do gry – tego by już nikt nie zniósł, bo emocje i tak sięgają zenitu.
Tak, to musiało się tak skończyć. Przez wszystkie rundy grał bardzo ostro, tym razem jego portfel tego nie wytrzymał i Piotr zbankrutował. Gra toczy się dalej. Pomimo wzajemnej życzliwości zawodników nie ma tu miejsca na sentymenty - zwycięzca może być tylko jeden.
Czas minął, szybkie i skrupulatne przeliczanie pieniędzy. Pan Monopoly przestępuje z nogi na nogę, nerwowo gniecie rant kapelusza i jest! Mamy mistrzynię! Finaliści stają na podium, w ruch idą nagrody, najpierw szklane medale i wielkie puchary, potem worki żeglarskie pełne niespodzianek i oczywiście Gry Monopoly.
Oficjalną mistrzynią I MISTRZOSTW GDYNI W MONOPOLY ŚWIAT została Natalia Urbaniak, drugie miejsce zajmuje Szymon Cabaj, trzecie Anna Baranowska, a czwarte Piotr Lebiedź.
Zdjęcia z niedzielnych Mistrzostw Gdyni w Monopoly Świat znajdują się na stronie:www.gosirgdynia.pl