Wydarzenie tygodnia: Heineken Opener Festiwal 2007
Zagadnieniem zasadniczym jest odpowiedź na pytanie: Czy Opener ma się rozwijać? A jeśli tak, to w jakim kierunku? Jeśli nie pojawią się prawdziwe, a nie tylko niszowe gwiazdy, festiwal może znacząco nie zwiększać liczby widzów. 44 tysiące to oczywiście imponująca i symboliczna przy tym liczba, ale trochę blednie przy ok. 250 tys. Przystanka Woodstock, czy ponad 60 tys. na samych Red Hot Chili Peppers. A czytając wiele przekaźników informacji, można było się dowiedzieć, że Opener bez mała to największy i najważniejszy festiwal w Europie. Widać, że zapotrzebowanie na naprawdę wielką imprezę w Polsce jest ogromne. Promocyjnie bez wątpienia Opener jest w zdecydowanej czołówce nie tylko europejskiej. Troszkę inaczej jest pod względem artystycznym.
Na tegorocznym Openerze królowała moda… bardzo praktyczna, acz nie pozbawiona swoistego uroku i pomysłowości
W tym roku były, patrząc na rozmiar czcionki na plakatach, trzy tzw. megagwiazdy: Bjork, Muse i Beastie Boys. Trzy kolejne, po czcionkach, to: Sonic Youth ( no w tym przypadku to byśmy zamienili czcionkę z kimś z pierwszego rzędu), Groove Armada i Block Party.
I kolejne czcionki oraz dość pokaźny zestaw polskich wykonawców, w większości młodych i aspirujących. Z całym szacunkiem, ale tegoroczne openerowe gwiazdy, gdyby miały występować solo, może przyciągnęłyby po kilka tysięcy każda. Żeby Opener wszedł do pierwszej ligi muzycznych spędów, w której są m.in. Roskilde i Glastonbury, potrzebne są gwiazdy z najwyższej półki.
Beastie Boys we wcieleniu instrumentalnym
Wiele głosów po Festiwalu chwaliło jego różnorodność. A my mamy tutaj największe niedopieszczenie. Patrząc na listę nie tylko tegorocznych wykonawców, uderza brak punka, tak naprawdę to rocka i ciężkiego brzmienia oraz gotyku. To bardzo zawęża krąg odbiorców oraz odbiera kolory festiwalowej społeczności. Najciekawsze subkultury muzyczne związane są właśnie z gatunkami nieobecnymi na Openerze. Te subkultury tworzą wszędzie koloryt, są najbardziej energetyczne oraz ideologiczne, co skutkuje zdecydowanie ciekawszą interakcją. Profil uczestnika Openera, oprócz zasobności finansowej, jest inny: bardziej uładzony, ugrzeczniony. Co tu owijać w bawełnę : na Openerze za mało jest po prostu dobrego r’n’r!
Warto pochwalić to, co Festiwal podpatruje u innych (np. Roskilde) i próbuje wprowadzić u siebie. Zaproszenie do miasteczka namiotowego istotnych (np. Klub Gaja) organizacji pozarządowych, zespołów teatralnych
Występy teatralne w miasteczku festiwalowym to dobry pomysł
i spotkań z naprawdę ciekawymi ludźmi rozszerza formułę spotkania, tworzy dodatkowe relacje i generalnie podnosi całość. Rozwijanie tych ścieżek powinno napotkać wsparcie ze strony miasta oraz innych organizacji a może nawet niektórych klubów trójmiejskich? To brzmi prawie jak herezja, ale warto się nad tym zastanowić.
Gdyńska “Apteka”
Przerzucenie Openera na Babie Doły, to także swoiste, ale konieczne „wyrzucenie” Festiwalu z miasta. Warto pomyśleć, żeby oprócz flag i rozdawania wody mineralnej, bardziej związać festiwal, dosłownie i w przenośni, z centrum miasta.
Organizacyjnie festiwal jest w Europie. Nagłośnienie, światła - na najwyższym poziomie. Irytuje tylko niezmiennie coroczne wymienianie kasy na talony na piwo. Rozumiemy, że sponsorzy nie ufają najemnym sprzedawcom, ale może postawią wyżej wygodę uczestników niż własną?:) Poza tym spokojnie i nawet zbyt spokojnie:)
Tak czy inaczej jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że Opener jest u nas. I trzymamy kciuki za jego rozwój, bo rozwój Openera to zarazem rozwój naszego miasta i rozliczne korzyści dla nas. A tak z marzeń co do Openera na przyszłość to… więcej czadu!
(s-y)
Wszystkie zdjęcia: Michał “Pucha” Puszczewicz
Sport
Sezon urlopowy zapanował wśród sportowców, chociaż nasi futboliści Prokomu Arki Gdynia intensywnie ćwiczyli pod okiem trenerów, choć do rozpoczęcia nowego sezonu pozostało 3 tygodnie. Nikt się nie oszczędzał, krótka przerwa na sięgnięcie po napoje i znów ćwiczenia. Nieliczni kibice mieli swoistą sensację, bowiem wśród trenujących wypatrzyli Łukasza Surmę. Transfer b. kapitana Legii Warszawa który rozegrał już 290 spotkań, strzelił 15 bramek i pięciokrotnie wystąpił w reprezentacji Polski ostatecznie nie doszedł do skutku – Surma wybrał intratniejsza propozycję z Izraela.Trener Stawowy mówi, że jeszcze w tym tygodniu powinni pojawić się w Gdyni trzej, a na pewno dwaj nowi piłkarze.
Po dwóch dniach treningu z Arką podziękowano dwóm testowanym napastnikom – królowi strzelców dolnośląskiej IV ligi Marcinowi Orłowskiemu z Nysy Zgorzelec i Kamilowi Jackiewiczowi, wicekrólowi strzelców w III lidze z Kotwicy Kołobrzeg. Nasza Arka potrzebuje zawodników lepszych i bardziej renomowanych. Dodajmy, że w minionym tygodniu odbył się Mecz serca w Gdyni, w którym grały dawne gwiazdy Barcelony i polskiej reprezentacji.
Z życia miasta
Czad z piecyka znowu groźny. Rozmowa dyscyplinująca prezydenta Gdyni z urzędnikami. Sala mokra w Akwarium Gdyńskim. Nowy komendant policji Gdyni. Centrum Naukowe Experyment już znowu otwarte. Jeszcze o metropolii. Budowa Trasy Kwiatkowskiego – zgodnie z harmonogramem. Lotnisko cywilne w Gdyni Babich-Dołach. Znów odłożony remont gdyńskiego dworca PKP. Chciał ukraść pizzę. Gdy właściciel auta na saksach – kierowca może być bezkarny.
Czad z piecyka znowu groźny.
O wielkim szczęściu może mówić 18-letnia mieszkanka ul. Starowiejskiej w Gdyni. Dziewczyna leżała nieprzytomna w łazience, a czad wydobywał się z junkersa. Dziewczyna wraz z koleżankami wynajmowała mieszkanie i to one właśnie wróciły wcześniej i zastały ją bez oznak życia. Została natychmiast przewieziona do Ośrodka Medycyny Hiperbarycznej w Gdyni. Policja wszczęła śledztwo, które ma ustalić czy przegląd kominowy był przeprowadzony zgodnie z przepisami.
Rozmowa dyscyplinująca prezydenta Gdyni z urzędnikami.
Urzędnicy magistratu, którzy przyjęli pisma interesantów, po czym odsyłali ich do innych wydziałów urzędu, narażając ich na uciążliwość, zostali przez prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka zdyscyplinowani. Chodzi o to, że petent składając pismo nie w tym wydziale, co powinien, nie ma prawa być odsyłany. Jego pismo winno być automatycznie przekazywane do właściwych wydziałów. Według kodeksu postępowania administracyjnego, mieszkaniec może złożyć pismo nawet w kancelarii ogólnej, stamtąd zaś urzędnicy mają obowiązek przekazać je kompetentnemu do rozpatrzenia pracownikowi urzędu.
Sala mokra w Akwarium Gdyńskim.
W Akwarium Gdyńskim otwarta została na parterze tzw. sala mokra, z trzema odkrytymi basenami. Teraz każdy może zanurzyć rękę w otwartym zbiorniku i dotknąć rybę. W basenie znajdują się zwierzęta strefy przybrzeżnej Bałtyku. Obecność ludzi im nie przeszkadza, podpływają pod powierzchnię, wystawiają główki z wody, obserwując zwiedzających. Z kolei multimedialna sala ekologii morza, pokazowe laboratorium chemiczne oraz sala przedszkolna zostaną otwarte już we wrześniu.
Nowy komendant policji w Gdyni.
Nowym komendantem miejskim policji w Gdyni został nadkomisarz Marek Chrapkowski, który zastąpił na tym stanowisku nadkomisarza Krzysztofa Szymka (został komendantem policji w Gdańsku). Nowy nadkomisarz zapewnia, że Gdynia jest mu bardzo dobrze znana, bowiem pracował w naszym mieście ponad 12 lat, zaczynając od szeregowego policjanta. Zamierza przede wszystkim ograniczyć przestępczość i zwiększyć wykrywalność przestępstw. Jest doktorantem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.
Centrum Naukowe Experyment już znowu otwarte.
Na szczęście tylko 2 tygodnie trwała przerwa w funkcjonowaniu tego obiektu. Spowodowana była awarią procesora jednego z eksponatów. Tak więc można znowu zwiedzać CN Experyment w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni. Przypomnijmy, że na ciekawskich czeka 30 stanowisk w pięciu blokach tematycznych: człowiek, dźwięk, środowisko, fizyka i optyka. Do końca wakacji CN Experyment czynne jest od wtorku do niedzieli w godz. 10 – 16. Harmonogram ten zmieni się jednak wraz z rozpoczęciem roku szkolnego.
Jeszcze o metropolii.
Komunalny Związek Gmin „Dolina Redy i Chyloni” dołączył do sporządzenia projektu ujednolicenia zasad gospodarki odpadami w swoich gminach – Gdyni, Wejherowie, Sopocie, Redzie, Rumi i Kosakowie. Sześciu partnerów, zaangażowanych w ten projekt chce wspólnie sprostać wymaganiom Unii Europejskiej (chodzi o wymóg redukcji ilości odpadów, przeznaczonych do składowania na wysypiskach śmieci). Teraz wszystkie gminy muszą jak najszybciej opracować plan przerabiania śmieci na surowce wtórne, wykorzystać je do spalania i generowania energii i do biodegradacji. Dzięki zastosowaniu takiego systemu Gdyni pozostanie do składowania zaledwie 1/3 trafiających dziś na wysypisko śmieci – co wystarczy, aby sprostać wymaganiom unijnym. Członkowie związku czekają też na ustawę sejmową, która m.in. ma przerzucić - z prywatnych podmiotów i obywateli -obowiązek zawierania umów z firmami na wywóz odpadów – na gminę. Zlikwidować ma też proceder nie zawierania żadnych umów na wywóz śmieci i wyrzucanie ich „na dziko”.
Budowa Trasy Kwiatkowskiego – zgodnie z harmonogramem.
Już za kilka miesięcy będą gotowe trzy ogromne wiadukty, łączące istniejący wcześniej odcinek trasy z obwodnicą. Już wkrótce Gdynia uzyska komunikacyjny oddech. Na wszystkich trzech wiaduktach zainstalowano konstrukcję stalową, na pierwszym zaś jest już płyta jezdna. Teraz wystarczy ułożyć krawężniki, izolację, instalację odprowadzającą wodę i nawierzchnię. Budowa III etapu Trasy Kwiatkowskiego pochłonie w sumie 230 mln zł, z czego 172 mln zł pochodzi z dotacji unijnych.
Lotnisko cywilne w Gdyni Babich-Dołach.
Będziemy mieć cywilny port lotniczy na wojskowym lotnisku w Babich-Dołach. Starania o to trwały kilka lat. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek jest optymistą i twierdzi, że lotnisko cywilne powstanie jeszcze przed Euro 2012. Obydwa lotniska znajdą się pod zarządem Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy, którego Gdynia jest udziałowcem. Konkretne działania w kierunku powstania na wojskowym lotnisku w Gdyni Babich-Dołach cywilnego portu lotniczego podjęli też gdyńscy samorządowcy. Gdyńska Rada Miasta zdecydowała o przystąpieniu do spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo. Rada Gminy Kosakowo ma podjąć podobną uchwałę 19 lipca br. Tak więc Gdynia będzie mieć w nowej spółce 60 proc. udziałów, a Kosakowo 40 proc. Potem Gdynia chce zbywać część udziałów innym podmiotom – przewoźnikom, liniom lotniczym czy samorządowi województwa.
Spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo będzie musiała uzyskać certyfikat na prowadzenie lotniska i znaleźć pieniądze w kasie Unii Europejskiej lub w budżecie państwa na budowę terminali pasażerskich w Babich Dołach. Jest to kwota rzędu kilkudziesięciu milionów złotych.
Znów odłożony remont gdyńskiego dworca PKP.
Szumnie ogłoszona modernizacja obiektu zakończyła się na zapowiedziach. Prace remontowe maja być kontynuowane dopiero po wakacjach. Wszystko dlatego, że trwają jeszcze procedury przetargowe dotyczące pozostałych prac remontowych. Tak więc dopiero jesienią zostanie wyremontowana dworcowa posadzka, pomalowane będą ściany i naprawione drzwi. Co do monitoringu to – mimo, iż miasto znalazło wykonawcę – pojawiły się wątpliwości co do finansowania projektu. Wkrótce odbędzie się spotkanie przedstawicieli gminy i kolei, mające na celu wyjaśnienie wszystkich problemów.
Chciał ukraść pizzę.
Policjanci z KP Gdynia-Chylonia zatrzymali 19-letniego Mariusza K., mieszkańca Gdyni, podejrzanego o dokonanie rozboju na pracowniku pizzerii. Pokrzywdzony dostarczał akurat pizzę, gdy napastnik czekał na niego na klatce schodowej. Tam zaatakował swoją ofiarę. Obezwładnił pokrzywdzonego, uderzając go butelką w głowę i ukradł torbę (wartości 100 zł). Torba była pusta. Mariusz K. trafił do Policyjnej Izby Zatrzymań, gdzie został zbadany alkomatem. Okazało się, że miał 2,5 promila alkoholu we krwi. Został mu już przedstawiony zarzut rozboju, za co grozi kara pozbawienia wolności do 12 lat.
Gdy właściciel auta na saksach – kierowca może być bezkarny.
Marian Z. z Gdyni wydał prawie 600 zł na naprawę porysowanego na parkingu auta – mimo, że ustalił numery rejestracyjne sprawcy. Okazało się, że zanim ten wrócił z zagranicy – sprawa się przedawniła. A było tak. Marian Z. zaparkował 2 lipca br. citroena xsarę przy ul. Chylońskiej w Gdyni. Obok stała skoda fabia. Gdy wrócił do swego samochodu zobaczył, że ma porysowaną karoserię. Skoda fabia właśnie odjeżdżała z parkingu. Zgłosił sprawę na policję, podając markę samochodu, kolor i początek numeru rejestracyjnego. Policji jednak nie udało się znaleźć sprawcy. Jednak właściciel porysowanego auta sam zauważył ten samochód niedaleko ul. Chylońskiej. Był porysowany na tej samej wysokości co jego, miał wgięty błotnik i lusterko. Szybko spisał numery rejestracyjne (już kompletne) i poinformował prowadzącego śledztwo. Jednak policjant szedł na urlop i stwierdził, że zajmie się tą sprawą po urlopie. Właściciel citroena xsary złożył więc zażalenie do komendanta miejskiego policji w Gdyni. Otrzymał odpowiedź, że właściciel auta był wtedy za granicą i śledztwa nie można było prowadzić. Sprawa została więc umorzona z powodu niewykrycia sprawcy, mimo, że policja miała wszystkie dane właściciela pojazdu. Jeśli jednak podczas przesłuchania poszkodowany w ciągu roku nie wskaże osoby, która porusza się autem podczas jego nieobecności – to sprawa nie trafia do sądu. Sprawca pozostaje więc bezkarny – takie jest prawo.
Anna Łopion