Poniższy tekst Tadeusza Buraczewskiego nie wyraża poglądów „Gazety Świętojańskiej”, ale jest na temat nas szczególnie interesujący, czyli kultury w naszym mieście. Zabierzemy głos w dyskusji, ale na razie zapraszamy Czytelników do wzięcia w niej udziału, licząc na wymianę kulturalną i merytoryczną.
”Gazeta Świętojańska” jest gazetą obywatelską i udostępnia łamy każdemu, kto ma coś ciekawego i ważnego do powiedzenia o naszym mieście, nawet jeśli forma wypowiedzi jest tak ostra, jak zamieszczony felieton. Zapraszamy jednak do dyskusji nie z „Gazetą”, ale z problemami zawartymi w tekście. Mamy nadzieję, że tym razem uda się podyskutować kulturalnie, czego, niestety, nie można powiedzieć o ostatnich dyskusjach pod artykułami o polityce.
GAFA. Gdyński Arbitralny Felieton Aktualny
Zawsze była i będzie mi bliska wizja nieboszczki Kultury w termitierze eurobiznesu – w mieście z „może i marzeń” – Gdyni. Począłem nawet podejrzewać, że hasło na banery i plakaty – „Uśmiechnij się – jesteś w Gdyni” – wymyślił jeden z jej urzędników, podrasowany aktywnym udziałem w jury konkursu satyrycznego. Jako że normalny gdynianin tam nie trafi – wypada uświadomić i nadać azymut, że tzw. kultura gdyńska spoczywa na peryferiach w okolicach ulicy Łowickiej. Tu wyprzedzam kontrę „punktu G – Gdyni” (wysoką urzędniczkę magistratu podpisującą się internetnym blond-nickiem „jojo”) – obruszonej faktem peryferyjności Kacka.
Ale ad rem. Co tam wyczynia i jak się prezentuje przypudrowany i zabalsamowany podmiot liryczny? Kultura!!! Ano jest w programie zajęć stałych: gimnastyka pań a nawet gimnastyka rehabilitacyjna. Jest Latino Cafe i próby na tubę i puzon... A tyle jeszcze jest instrumentów tak szarpanych jak i dętych przez harmonogramistów – urzędników. Po Kacku niesie się echo, że tam jest Klub Seniora i szkoła amerykańska. Wolnoamerykankę” kóltórkotwórczą” inspiruje spora grupa improwizariuszy w ciągłej wędrówce. Wędrowny wydział kultury to jest stała i jakże sprawdzona metoda na permanentną restrukturyzację, rewitalizację, rewalidację etc.etc. Kultury. No bo co to jest za problem dla funkcjonariusza idei kultury, by wynająć prywatną firemkę, która za parę groszy zrobi w „Uchu” np. spotkanie z literatami predystynowanymi do Gdyńskiej Nagrody Literackiej.
To ja się pytam - za co płacimy tym urzędnikom? A może ich trzeba wymienić na kreatorów i inspiratorów kultury. Może już niektórzy zasiedzieli się tak, że zapomnieli gdzie i po co tam tkwią? Każdy idiota potrafi ściągnąć na Skwer Kościuszki latem Marylę Rodowicz czy innego Erica Claptona, a potem odcinać kupony za organizację „masowej kultury”. Kiedy trwała konstrukcja obchodów 70-lecia Gdyni, w „centrum powiedzmy kultury na Łowickiej”, uczestniczyłem w dyspucie nt. koncertu jubileuszowego. Problem był z datą. Rzucamy z Andrzejem K. pospołu różnymi ewentualnymi terminami, a tu skonfundowani urzędnicy ze wstydem (sic!) odpowiadają – zajęte, zajęte. I tak 3 miesiące do przodu.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Izrael, Nasza kultura. Izrael w Uchu już 20 lutego!!! . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Znając nikłość & mikrość potencjalnej palety propozycji CKG – w końcu pytamy – co wy tu takiego robicie? Aa – tu w sobotę – wesele, a w niedzielę poprawiny... I tak tydzień za tygodniem Mendehlsohn i panie... proszą panów. No i wyszło szydło z worka – że Centrum Kultury w Gdyni to - Centrum Weselne na Łowickiej. Ile tam wesel było, wiedzą nie tylko nowożeńcy, bo i umowy jakieś za wynajem muszą istnieć. No to tu pytanie do ministra kultury Gdyni – Leszka Kopcia – ile wesel rocznie (z poprawinami bądź bez) – ma to szczęście mieć miejsce w Centrum Kultury w Gdyni na Łowickiej?
Fama poszła, że tam uweselone stadło jest najtrwalsze. Może i stąd ten pęd do rezerwacji tego miejsca. Swego czasu w komentarzach do artykułu w „Gazecie Świętojańskiej” kpiła z jurystycznych predyspozycji i predylekcji dyrektora Urzędu Miasta Gdyni Gdyni p. Zająca, który realizował się ostatnio jako spec-satyryk w Ogólnopolskim Gdyńskim Konkursie „O Grudę Bursztynu”. Jak do mnie doszły słuchy z magistratu (magistrat jak sama nazwa wskazuje – to miejsce magii i strat) – podobno p. Zając uznał, iż poziom erupcji satyrycznych skłania go do tego, by konkursowi powiedzieć – the end.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Zielone Żabki - Kultura . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Co tam ogólnopolski konkurs. Może będzie więcej wesel! Weselmy się bracia i siostry...