Jan Wodzyński jako Rabin to po prostu cymes! Tak pisaliśmy w naszej recenzji „Skrzypka na dachu” . W swej ostatniej roli Jan Wodzyński, jako Rebe, powiada, że na wszystko jest błogosławieństwo. A na pewno dla Jana Wodzyńskiego.
Jan Wodzyński (18 grudnia 1932 - 23 stycznia 2009). Foto: Piotr Wyszomirski
Jan Wodzyński -- pro memoriam...*
"...Jakem Sanczo"
... za panem swym pójdę tak jak w dym
Tam gdzie on, tam ja
Zawsze z moim panem,
Zawsze z nim...
To twoja piosenka Drogi Sanczo. Oddany, pokorny, roztropny sługo. Mały fragment długiego aktorskiego życia, pięknie składający się na twoje aktorskie credo. Wierzyłeś zawsze w to co robisz. Niestrudzony w drodze do aktorskiej prawdy. Krok po kroku. Na swój niebanalny, szczery, uczciwy do bólu sposób. Teraz kiedy teatr minął kolejne historyczne zakręty - taka postawa to rzadkość. Dziś dla wielu zupełnie niezrozumiała i nieczytelna. Nie brałeś udziału w wyścigu do sławy. Składałeś na swoje credo kolejne starannie poukładane epizody i role. Dawałeś nam do zrozumienia jak ważne, czy może najważniejsze, jest dla Ciebie aktorskie rzemiosło.
Zawsze mówiłeś o sobie na scenie jak o rzemieślniku. Podkreślałeś to często. Szacunek do zawodu zawsze przesłaniał Ci potrzebę zaspokajania aktorskiej próżności. A przecież swoje postaci malowałeś nie jak zwykły rzemieślnik, ale po mistrzowsku. Jak nietuzinkowy artysta. To rzadka dziś umiejętność. Wielka nauka. Jak osiągnąć sukces przez skromność, przez pokorę i wielkie umiłowanie tego co się robi. Nuta po nucie, krok po kroku, dzień po dniu. Latami! Nie zabiegając o tani poklask, krótkotrwały splendor aktorskiej gwiazdy. Stałeś się gwiazdą aktorskiej skromności. Zawsze stąpałeś po ziemi. Nie czyniąc wokół siebie hałasu. Prawdziwe gwiazdy świecą w milczeniu, jak te nad nami. Po co więc cały ten zgiełk - tak pewnie byś powiedział. Takim Cię pamiętamy. Nie rezygnując z siebie, umiałeś pokazać nam, co jest tak naprawdę ważne. Co więcej znajdowałeś czas w swoim zapracowaniu, nie skąpiąc serdeczności, uśmiechu i ciepła. Kiedy tchnęło ze sceny prawdą - wyrażałeś szczery podziw dla innych...
Nie sposób wymienić wszystkich Twoich ról i tak powiedziałbyś pewnie: Niech każdy zapamięta mnie z tą rolą, która przypadła mu do serca. Każda z twoich ról żyje w nas, a wśród nich wierny sługa i przyjaciel człowieka z La Manczy. Wszyscy pozostajemy pod wielkim wrażeniem Twojej obecności w Teatrze.
... za panem swym pójdę tak jak w dym
Tam gdzie on, tam ja
Zawsze z moim panem, /
Zawsze z nim...
Żegnaj Sanczo, żegnaj Rebe, żegnaj Mistrzu, żegnaj Janku...
*Tekst wygłoszony przez Andrzeja Śledzia w trakcie wczorajszych uroczystości pogrzebowych. Pożegnaliśmy Jana Wodzyńskiego - wybitnego aktora, świetnego pedagoga, dobrego kolegę...
Kliknij w obrazek, by powiększyć.
Jan Wodzyński
ur. 18 grudnia 1932 r. w Łodzi
Karierę zawodową jako solista i konferansjer rozpoczynał w Zespole Pieśni i Tańca Śląskiego Okręgu Wojskowego Wrocław. W latach 1955-1959 solista Opery w Łodzi, w latach 1959-1962 solista Operetki w Łodzi. Od 1962 – 1985 roku związany etatowo z Teatrem Muzycznym w Gdyni jako solista, asystent reżysera i reżyser. Od 1979 roku pedagog i wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Gdańsku.
Realizacje reżyserskie w T.M. w Gdyni:
musical "Kaper królewski" (prapremiera maj 1969) – inscenizacja i reżyseria, br />
musical "Kariera Nikodema Dyzmy" " (prapremiera grudzień 1971) – inscenizacja i reżyseria, br />
musical "Machina wierności" (prapremiera styczeń 1973) – inscenizacja i reżyseria, br />
"Dwie księżniczki" (premiera marzec 1978) – inscenizacja i reżyseria, br />
"Bal w operze" (premiera grudzień 1978) – reżyseria
Realizacje reżyserskie w T.M. w Szczecinie:
Operetka "Gejsza" (premiera wrzesień 1970)
Realizacje reżyserskie w Państwowej Operetce w Lublinie:
Operetka "Gejsza" (premiera maj 1972)
musical "Kariera Nikodema Dyzmy" " (premiera wrzesień 1972)
musical "Kaper królewski" (premiera wrzesień 1972? LUB 73)
Współpraca reżyserska:
1966: komedia muzyczna "Fantastyczny rejs"
1968: operetka "Gejsza"
Asystentura:
1966: "Rinaldo"
1967:
- operetka "Cygańska miłość"
- komedia muzyczna "Dama od Maxima"
- operetka "Wesoła wojna"
- operetka "Sewastopolski walc"
1968:
- komedia muzyczna "Testament dziwaka"
- komedia muzyczna "Moulin Rouge"
- musical "Madagaskar"
1969: komedia muzyczna "Siedem dziewcząt pod bronią"
1970
- opera komiczna "Żółta szlafmyca"
- komedia muzyczna "Opiekun mojej żony"
1971
- komedia muzyczna "Karuzela"
- opera komiczna "Córka Madame Angot"
- operetka "Uśmiechnij się"
- bardon żołnierski "Czterej pancerni i pies"
- operetka "Cecilia Valdes"
1971:
1974: musical "Przygody Sindbada Żeglarza"
1975: musical "Machiavelli"
1976: operetka "Skowronek"
1980: opera komiczna "Piraci"
Skrzypek na dachu Gdynia Gazeta Świętojańska
Skrzypek na dachu, Credits, cz.1,Jan Wodzyński ok. 0:50-1:00. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj