Dwa lata dyrektury Warcisława Kunca nie były banalne, ale na koniec ustępujący sternik Bałtyckiej zaskoczył absolutnie. Bardzo warto zapoznać się z pożegnaniem, to tekst, który z pewnością warto zapamiętać. Nietypowo zachowała się również załoga - dyrektor dostał na pożegnanie czarne kwiaty.
Szanowni Państwo
Obejmując kierowanie Operą Bałtycką we wrześniu 2016 roku, nie myślałem i nie wiedziałem, że jest tak, jak jest. O wielu zdarzeniach, gdzieś się słyszało, ale jak stwierdził niegdyś Stefan Kisielewski Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny – inaczej znałby ją tylko ze słyszenia. Zadłużenie wynoszące 1 250 000 zł, spór zbiorowy od roku 2014, dyktat liderów związkowych, w zasadzie brak repertuaru, nieistniejący zespół baletu, infrastruktura techniczna sceny w dużej mierze przypominająca scenę plenerową z wyposażeniem z lat istnienia NRD, a do tego cały obiekt (z kaloryferem na środku widowni) w stanie porównywalnym do samochodu Polonez w dniu swojej premiery w 1978 roku, co udowadniał każdy większy deszcz, ale nie tylko. Najważniejsze jednak to mentalność wielu z pracowników, która gdyby miała moc sprawczą przed tysiącami lat, gwarantowałaby ludzkości pozostanie w erze dinozaurów i brak wynalazku koła.
Cytowany wcześniej Kisielewski mawiał: Dążenie jest ważniejsze niż osiągnięcie, bo jest ruchem, podczas gdy osiągnięcie to stagnacja. Może to zabrzmi zbyt optymistycznie, ale jestem przekonany, że czas jaki tu spędziłem i to co wszystkim skupionym wokół Opery Bałtyckiej udało się razem dokonać przez ostatnie dwa sezony, a także zbliżające się wybory, to czas, który przyniesie instytucji lepsze jutro. Spotkałem tu licznych wspaniałych i oddanych operze pracowników, dla których ten teatr jest doprawdy drugim domem. Wasze poświęcenie, entuzjazm wielu nowych osób i współpracowników, którzy tu zostaną oraz nasze konkretne wyniki, pomysły i kierunki pozwalają właśnie tak myśleć o przyszłości Opery Bałtyckiej. Dziękuję wszystkim pracownikom, którzy chcieli tak jak ja, aby Opera Bałtycka stawała się instytucją kultury XXI wieku.
Dziękuję publiczności, która odwiedza nasz teatr coraz liczniej oraz wszystkim, którzy mnie i moich współpracowników wspierali w naszych codziennych działaniach. Dziękuję Pracodawcom Pomorza, Sofitelowi, Aioli i ZASP-owi. Wszystkim Państwu składam wyrazy najwyższego szacunku i życzenia kolejnych wspaniałych przeżyć artystycznych na scenie Opery Bałtyckiej.
Mojemu następcy (pisząc te słowa, nadal nie wiem, kto to jest), życzę lojalnych partnerów w zarządzaniu, rozsądnego zakończenia nierozsądnego trzeciego sporu zbiorowego, jak najmniej miłośników dinozaurów, śmiałych decyzji i zdrowia.
Pragnę wymienić także tych, którzy dali mi szansę, za którą dziękuję i której uważam, że nie zmarnowałem, choć nasze wizje zarządzania instytucją są odmienne. Dzięki nim moja praca była zawsze interesująca. Odchodząc, zostawiam Operę Bałtycką pod czułą jak mniemam opieką: Marszałka Województwa Mieczysława Struka, kierownika Urzędu Marszałkowskiego Sławomira Kosakowskiego, pracowników Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w osobach Dyrektora Władysława Zawistowskiego i jego bliskich współpracowników Pań: Beaty Jaworowskiej i Renaty Wierzchołowskiej, przewodniczącego regionu Solidarności Pana Krzysztofa Dośli oraz przewodniczącej KZ Solidarność Anny Sawickiej i jej bliskich współpracowników Krzysztofa Rzeszutka i Adama Jałoszyńskiego, nieznanego mi Przewodniczącego Związku Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych Pana Artura Gadzały oraz lokalnych działaczy tego związku Pani Marii Nizio, Agnieszki Halman, Łukasza Gruby i Zdzisława Cichockiego, pisarskich rymokletów jańskich oraz wszystkich rzetelnych i mniej rzetelnych dziennikarzy. Wierzę, że Inspektor Państwowej Inspekcji Pracy, Pani Danuta Bieżuńska-Zając, będzie nadal częstym gościem Opery (podczas moich 22 m-cy urzędowania spędziła w operze blisko 20). Dziękuję Wam za wszystko, co udało się Wam zrobić, abym Was opuścił. Dziękuję za strajki, pogotowia, kontrole, donosy, kłamstwa, artykuły, rady, pisma, fake newsy, referenda, pikiety, zdjęcia, pamflety, recenzje, listy, protesty, poparcia i zaparcia. Wszyscy tutaj wymienieni, spotykajcie się Państwo ze sobą nadal. Jak mawiał Stefan Kisielewski: To, że jesteśmy w dupie, to jest jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. Dlatego: Mesdames et messieurs, je vous salue!
18.06.2018r.
https://www.youtube.com/watch?v=EckcEQbXtQU&feature=youtu.be
Ostatni spektakl i czarne kwiaty dla dyrygenta Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.