Refleksyjny pokłon obraźnika
Piotr Wyszomirski
Wchodząc do Galerii Gdyńskiego Centrum Filmowego przeglądamy się w pierwszym obiekcie. To feretron, a raczej wariacja na jego temat, bo zamiast świętego wizerunku mamy z obu stron lustro a nad całością czuwa trupia czaszka. To nie logo gangu motocyklowego a vanitas, jeden z najczęściej cytowanych i przetwarzanych przez Karola Formelę motywów. Na konstrukcji feretronu zostały drobne fragmenty złotej farby, jakby reszta odpadła z czasem albo została zdrapana. Po rajskiej i niebiańskiej światłości zostały skrawki wspomnień, tak jak dzisiaj z człowieczeństwa.
To pierwszy, umiejscowiony centralnie, obiekt wystawy. Dla znających autora artefakt ma dodatkowe znaczenie – Karol Formela na co dzień pracuje w Wejherowskim Centrum Kultury – Filharmonii Kaszubskiej, a Wejherowo kilka razy w roku jest miejscem spotkań obraźników tańczących z feretronem w takt intrady. Liczący kilkaset lat kaszubski zwyczaj pokłonów i tańców z feretronami stał się kilka lat temu przebojem internetu. Komentarze postronnych były najczęściej okrutne, wyrwane z kontekstu manewry ze świętymi obrazami mogą szokować. To niezwykle spektakularny przejaw przeżycia religijnego, głęboko osadzony w lokalnej tradycji. Zrozumienie go jest jednym z warunków poznania specyfiki tego dumnego narodu. Formela nie szydzi z obrzędu, ale namawia do refleksji, do stawiania pytań. Czy w teraźniejszości, w której codziennie i w niezliczonych kombinacjach przekonujemy się, że świat zwariował, jest sens mówić o sacrum? Tak, by ocalić nasze wyobrażenie w zderzeniu z dzisiejszą deprecjacją pojęcia.
Drugim obiektem jest krzyż złożony z dwóch lekkich sztang w całości i dokładnie pokrytych złotą farbą w otoczeniu eleganckich, muzealnych borderów. Ten obiekt woła z plakatu promującego wystawę. Historia krzyża wiąże się z wyznaniem kolegi autora, trenującego na siłowni i dążącego do uzyskania boskiego ciała. Znak krzyża to także obowiązkowa figura podczas obrzędu z udziałem obraźników. Po raz kolejny kolor jest znaczący, podobnie jak w kolejnym obiekcie, złotej koronie wykonanej z igieł do podawania botoksu.
Więcej zdjęć w galerii: Wernisaż wystawy Body/Sacrum Karola Formeli, 1/6/18, Gdyńskie Centrum Filmowe
Dwa pozostałe obiekty są mniej ciekawe. Trzy kasetony przedstawiają różne eksperymenty na cielesności. Na środkowym kasetonie rozpoznajemy bez trudu popularną w swych kręgach drag queen Vanessę Odesę w złotej, postarzonej, jakby wziętej ze średniowiecznego obrazu, aureoli i w stroju galowym. Po jej lewicy torturuje swe ciało anorektyk, po prawicy pręży mięśnie bodybuilderka. Całość zamyka trójdzielny ołtarz z czerwonym krzesłem. Można usiąść i się zamyślić, niczym w The Artist Is Present, ale nie ma do tego właściwej ekspozycji.
Nie powinno się pewnie wybrzydzać, wszak życie galeryjne jest w Gdyni mniej niż ubożuchne. Ostatnim wydarzeniem galeryjnym w Gdyni, jakie dobrze pamiętam, była jubileuszowa wystawa Kazimierza Kalkowskiego (więcej tutaj) w Muzeum Miasta Gdyni w 2013 roku. Galerię w GCF powinno się przede wszystkim pochwalić za odwagę poszukiwań i czynię to z radością. Wcześniej można było zapoznać się w niej m.in. z najnowszą twórczością kontrowersyjnego Piotra Krajewskiego. Galeria w GCF to jedna salka z dużą powierzchnią okienną, co nie sprzyja ekspozycjom zawierającym obiekty przestrzenne. W „Body/Sacrum” zupełnie ginie przez to Krzyż.
To wystawa rodzinno-przyjacielska. Feretron wykonał z poświęceniem ojciec Karola, na zdjęciach przyjaciele, niektóre inspiracje także od nich. Obiekty powstawały przez dwa lata a zaczęło się od lektury artykułu Selfie ergo sum? Należy wierzyć młodemu artyście, kiedy mówi, że dla młodych ciało stało się dzisiaj fetyszem czy wręcz sacrum. W refleksji, na którą zaprasza Formela, góruje u mnie skłonność do interpretowania tytułu oraz contentu wystawy jako kolejnej wersji odwiecznej dychotomii sacrum/profanum z mocnym ascendentem vanitasowym. Całość została podlana kubłami koniecznej rozpaczy, czytelne są nawiązania do klasyki oraz widoczne zacięcie socjologiczne autora.
https://www.youtube.com/watch?v=6oJyMG07KpA
Karol Formela oprowadza po swojej wystawie Body/Sacrum w Gdyńskim Centrum Filmowym Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Śledzę od pewnego czasu poszukiwania Karola Formeli, artysty multiinterdyscyplinarnego. Formela mocno mnie zaskoczył, to duża zmiana po wystawie Energia, której inspiracją była miłość. Czas pokaże, czy „Body/Sacrum” to jednorazowa wolta czy narodziny artysty krytycznego. Jeśli tak, będzie to artysta krytyczny refleksyjnie a nie gwałtownie i demonstracyjnie, bo nie da się oszukać osobowości a Karol Formela to człowiek uroczy i kontrowersuje z wdziękiem.
Polecam wizytę w Galerii Gdyńskiego Centrum Filmowego i refleksję przy „Body/Sacrum”. To na pewno w warunkach gdyńskich wydarzenie, którego nie można przeoczyć. Wystawa zakończy się finisażem (27 czerwca o godz. 18.00), na którym zaprezentowany będzie katalog wystawy wydany przez wydawnictwo Bernardinum.
https://www.youtube.com/watch?v=japQT_a7LuY
Wernisaż wystawy Body/Sacrum Karola Formeli w Gdyńskim Centrum Filmowym Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj
Karol Formela, Body/Sacrum. Galeria Gdyńskiego Centrum Filmowego, 1-27 czerwca 2018.