Sho[r]t: Metafizyka z filtrem, czyli Frljić zaliczony!
Piotr Wyszomirski
Jeśli wyróżnikiem poziomu artystycznego spektaklu jest ilość wypalonych papierosów, to chorwacka propozycja jest wybitna. Aktorzy spalili w sumie co najmniej półtorej paczki papierosów, ale tylko jedna osoba z tego powodu opuściła spektakl nie doczekawszy zakończenia. Wszyscy pozostali, czyli – po dłuższych bokach 2x72 osoby*, po krótszych 2xmniej więcej60 plus galerie, wciągali dym z godnością i w atmosferze oczekiwania na wydarzenie artystyczne, które oczywiście nie nastąpiło.
Ostentacyjna i powszechna nonszalancja i niedbałość. O kostium i scenografię: Rosencrantz lub Gildenstern – kto jest kto akurat obojętne w tej prezentacji, ale to Vedran Živolić w roli Rosencrantza i w koszulce z nadrukiem „Żywiec zaprasza na Malta Festival” oraz „wczorajszych” dresach. Skarpetki naciągnięte na spodnie, z kieszeni wystaje telefon komórkowy – całość po ostrym melanżu. Hamlet (Krešimir Mikić, 1974) w długim, czarnym fartuchu barmańskim, jeszcze wyraźniej niż zwykle oddzielony od wszystkich pozostałych, z których wszyscy przeciwko niemu. Jest uczestnikiem-barmanem stypy na swoją cześć. Pole gry to kilkanaście metrów kwadratowych ze stołem zestawionym z trzech stolików, dokoła krzesła jakby wypożyczone z pobliskiego gimnazjum. Na stole skromna zastawa, napoczęte potrawy na talerzykach i szkielecik, który „zagra” w scenie pogrzebu Ofelii. Oprócz mebli, które spokojnie bez uszczerbku dla całości można wypożyczyć na miejscu, scenografia walizkowa. Wszystko po „taniości”, także gra i jakość ostateczna.
90 minut longiem, teksty poskracane, poprzestawiane, ze zmienionym zakończeniem. Nina Violić (1972) w podwójnej roli Gertrudy i Ofelii, poza tym ośmiu aktorów w najważniejszych rolach. Milivoj Beader w podwójnej roli Księdza i Grabarza przez ponad godzinę rzeźbi nożem w kotlecie, ożywia się na kwadrans przed końcem.
https://www.youtube.com/watch?v=i2A0hjDL69g
21. Festiwal Szekspirowski: Hamlet (Zagreb Youth Theatre) Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
„Hamlet” w reżyserii Oliver Frljicia to daleko posunięta dekonstrukcja oryginału i stereotypowych wyobrażeń, szczególnie związanych z postaciami i ich relacjami. Ogołocona z niuansów, bez szekspirowskiego rozbiegu i słownych kaskad, które tworzą z dzieł autora wszechczasów uzasadnione preteksty do rozważań na tematy najważniejsze. Nie ma kreacji, nikt i nic nie przyciąga na dłużej uwagi, nic nie jest ważne lub ważniejsze. Nuda nudna, rozpad. Tylko co jakiś czas „apokalipsę” ożywiały wpadki tłumacza („omlet”!).
Mamy sobie sami dopisać, co chcemy. Albo nie dopisać. Otwartość prezentacji to najczęstszy trick w sztuce. Widz domagający się podpowiedzi, szybko jest sprowadzony do roli dyletanta, więc nie wypada krytykować „otwartości”. Nieskromnie w zakładce „O nas” teatr informuje: The Zagreb Youth Theater is a modern, prestigious theater hand in hand with recent European trends in performing arts, recognized and respected outside the Croatian borders as well. Gdyby nie skandalizujące spektakle w Bydgoszczy i Warszawie, nikt by dzieła nieobecnego kuratora tegorocznej Malty nie zauważył. Prezentacja chorwackiego „Hamleta” na Festiwalu Szekspirowskim z pewnością usatysfakcjonowała snobów – Frljić zaliczony!
*Liczenie czegokolwiek: miejsc, lamp, przeróżnych elementów towarzyszy mi, gdy w teatrze się nudzę.
Zagreb Youth Theatre (z/k/m), Hamlet. Reżyseria: Oliver Frljić. Strona spektaklu.