Marcelina Zawisza opowiadała o początkach partii – o tym, jak powstała nazwa, o niedowierzaniu, że Razem nie jest kolejnym przetasowaniem na scenie politycznej, i o tym, jak po wyborze władz na pierwszym kongresie licznik zgłoszeń na stronie internetowej „oszalał”, bo ludzie uwierzyli, że powstaje wiarygodna lewica, która odcina się od znanych twarzy. Podkreślała, jak ważna w Razem jest „inna polityka” – taka, w której decyzje podejmowane są w sposób demokratyczny i transparentny, w której „każdy czuje się u siebie”, a nie taka, która kojarzy się z karierowiczostwem i „zamordyzmem” lidera. W Razem bardzo wiele inicjatyw powstaje oddolnie, zgodnie z zasadą „jeśli uważasz, że coś powinno być zrobione, to zacznij to robić” – mówiła Zawisza.
Aleksandra Cacha dodała, że działanie w Razem dało jej poczucie sprawstwa, którego tak brakuje wielu osobom w Polsce. Doświadczenie bezsilności i braku możliwości poprawy swojej sytuacji jest w Polsce powszechne i jest bezpośrednią przyczyną niskiej frekwencji w wyborach. Również w dyskusji na spotkaniu pojawiło się wiele głosów mówiących o trudnej sytuacji pracowników w sytuacji łamania prawa pracy, o powszechnym doświadczeniu „śmieciowego” zatrudnienia, o stawkach rzędu 4 zł za godzinę wypłacanych emerytom dorabiającym jako ochroniarze. Z sali padały również propozycje rozwiązań niektórych problemów, wyjaśnienia, jak skutecznie zgłaszać nadużycia do Państwowej Inspekcji Pracy, i zwykłe deklaracje pomocy. Wypowiadały się bardzo różne osoby – maturzysta, emeryt, pracownik fabryki, przedstawiciel spółdzielni socjalnej, pracownica sądu, nauczycielka, informatyk...
Uczestnicy i uczestniczki spotkania zgodnie podkreślali, że zmiana społeczna jest w Polsce niezwykle potrzebna, jednak nie jest kwestią jednych wyborów, ale wieloletniej pracy. „Inna polityka” nie może być patrzeniem na słupki poparcia w sondażach, ale aktywnym działaniem na rzecz społeczności lokalnych, wspieraniem rozwiązań prospołecznych, a także mówieniem o trudnych problemach i dobrych rozwiązaniach. Niektóre z nich, takie jak minimalna stawka godzinowa dla umów cywilno-prawnych, już trafiły do debaty publicznej, mimo że jeszcze w maju, kiedy Razem głosowało nad swoją deklaracją programową, propozycja ta wydawała się w Polsce „radykalna”.
Materiał nadesłany