Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni przygotowuje nową premierę. "Kumernis, czyli o tym, jak świętej panience broda urosła" wg scenariusza i w reżyserii Agaty Dudy-Gracz, zanosi się na wydarzenie. Córka znanego malarza jest jedną z czołowych reżyserek swego pokolenia i z pewnością wybitną przedstawicielką teatru plastycznego. Spotkanie z taką indywidualnością to niezwykłe przeżycie zawodowe dla aktorów popularnego "Muzyka" i szansa dla publiczności na niecodzienne spotkanie estetyczne. Nikt nie spodziewał się jednak, że przy okazji premiery dojdzie do spotkania kulturowego.
"Kumernis…" towarzyszy niebanalna, jak na nasze warunki, kampania promocyjna. Aktorzy Dudy-Gracz zostali sfotografowani prawie nago, zdjęcia i plakaty pojawiły się w materiałach promocyjnych, na plakatach, billboardach. Pikantne fotki absolutnie nie przekraczają granicy przyzwoitości, są pomysłowe i wysmakowane. Jednak okazały się zbyt odważne dla gdyńskich decydentów.
Przed każdym ważniejszym wydarzeniem w Gdyni ulica Świętojańska jest przyozdabiana flagami reklamującymi imprezę: festiwal, mecz, premierę teatralną albo firmę: teatr, klub sportowy. Nie inaczej miało być przy "Kumernis…". Teatr wysłał projekty graficzne flag, które miały reklamować spektakl, ale Miasto nie zgodziło się na zawieszenie flag z wizerunkami roznegliżowanych aktorów. Za to w Gdańsku wisi ogromny billboard z "golasami".
Taki billboard wisi we Wrzeszczu.
- Miasto nie ma możliwości prawnych decydowania o tym, czy jakikolwiek plakat lub billboard ma być zawieszony czy też nie. Sprawa dotyczyła flag na ulicy Świętojańskiej, których projekty przygotował Teatr Muzyczny i które Miasto, na wniosek Teatru, miało wyeksponować na ulicy Świętojańskiej, korzystając z istniejącego tam systemu wystawienniczego. Na prośbę Miasta jeden z 18 projektów został zmodyfikowany w taki sposób, by jego treść nie budziła zarzutów o naruszenie uczuć religijnych. Pozostałe projekty pozostały bez zmian – odpowiedziała na nasze zapytanie o przyczyny takiej decyzji Grażyna Pilarczyk, Naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej i Informacji Urzędu Miasta Gdyni.
Komentarz
https://www.youtube.com/watch?v=XL54TPSxQBE
Kumernis w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Mówi Agata Duda-Gracz Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Była "Maja naga" i "Maja ubrana", no to mamy "Kumernis gołą" i "Kumernis przyodzianą", operując słownictwem bliższym poetyce spektaklu. Decyzja pani Naczelnik Pilarczyk, o ile była to jej decyzja, to forma cenzury. Choć formalnie i urzędowo w Polsce cenzury nie ma, jednak nieformalnych form ograniczania wolności jest sporo. Najpopularniejsze to oczywiście cenzura ekonomiczna i autocenzura. Pal sześć, gdyby Miasto po prostu odmówiło wieszania flag – ma do tego prawo, może decydować o tym, kogo wieszać, a kogo nie. Decydowanie przez urzędnika o tym, co obraża uczucia religijne, a co nie, to już krok za daleko, to forma cenzury. Od decydowania o tym, czy ktoś obraża uczucia religijne czy nie, jest niezawisły sąd, a nie urzędnik. Teatr Muzyczny, współfinansowany przez Gdynię, oczywiście nie pójdzie na wojnę o wolność artystyczną oraz ideały, ale na pewno twórcom spektaklu nie jest z tym dobrze, po raz kolejny ktoś podciął skrzydełka i pęciny - nie po raz pierwszy i na pewno nie po raz ostatni. Dziwi się i zastanawia Agata-Duda Gracz, jak to jest, że w Gdańsku można, a w Gdyni nie, które miasto jest święte, a które nieświęte, a my, lokalsy, mamy kolejny rozdział naszej najczęściej smutnej, czasami żałosnej "Opowieści o dwóch miastach".
Zaskakujące zachowanie gdyńskich urzędników natchnęło nas do bezinteresownej promocji "Kumernis". Skandalik już jest, będzie skandal? Najbardziej oczekujemy wydarzenia artystycznego. Promocję rozpoczynamy od Mateczki świętej Praksedy, czyli Doroty Kowalewskiej.
Foto:Greg Noo-Wak