Podsłuchy
Grzegorz Lewkowicz
Wielu Polaków dręczą pytania,
skąd tyle łajna jest przy korytach,
oraz kto zaczął podsłuchiwania,
Trzecia czy Czwarta Rzeczpospolita.
Podobno rządy Pierwszej i Drugiej,
bez haków rządzić też nie umiały,
więc partie między Odrą a Bugiem,
wzajemnie siebie podsłuchiwały.
Inwigilację znaną od wieków,
kościół stosuje w konfesjonale.
By coś dowiedzieć się o człowieku,
nie musi „pluskiew” podkładać wcale.
Wierny, odstępstwa od Dekalogu,
wylicza księdzu prosto do ucha.
Chociaż spowiada się Panu Bogu,
to grzeszny klecha grzesznika słucha.
Uległość widać po politykach,
co nazbyt szczerze się spowiadali,
kiedy Rydzyka na spowiednika,
przed wyborami sobie wybrali.
Premier by zdobyć głosy gawiedzi,
z żoną po latach wziął ślub w kościele.
W związku z tym musiał iść do spowiedzi,
niestety, grzechów wyznał niewiele.
Kościół na Tuska mógł zdobyć haka,
gdyby ten prawdę powiedział Bogu,
lecz trudno złapać na hak cwaniaka,
który się uczył od demagogów.
Mimo to Jezus wziął go w ramiona,
bo miłosierdzie ma też dla drania.
A nawet w Sejmie zmusił Godsona,
by głos mu wotum dał zaufania.
Czym jest „murzyńskość” teraz już wiemy,
bo termin ten był u nas nieznany.
Jak rząd nam każe, tak głosujemy,
a on sam z siebie jest wybierany.
Polityk broniąc swe stanowisko,
gotów poświęcić jest przyjaciela.
By zniszczyć wroga, uczyni wszystko,
więc intryg kręci się karuzela.
Naród przez władzę podsłuchiwany,
wobec niej tego nie może czynić,
bo za przestępcę będzie uznany...
- na tym polega rządzących cynizm.
Bawią się w drogich knajpach ludycznie,
mówiąc knajackim, chamskim językiem.
Choć kraj istnieje teoretycznie,
to każdy chce być w nim politykiem.
Za krów policzki, wołów ogony
i drogie trunki – podatnik płaci.
To nic, że kraj jest niedożywiony...
- ważne, że syci są w nim bogaci.
Mamy „ch..”, dupę, kamieni kupę,
już tylko siłą woli żyjemy.
Komornik chce nam zabrać chałupę,
choć bankom całe pensje dajemy.
Belka pieniądze PeO drukuje,
by nie dopuścić do władzy PiS-u.
Pan premier rządząc tak kombinuje,
aby nie było widać kryzysu.
Sikorski jest przeciwny karesom,
okazywanym Amerykanom.
Polacy robią laskę Jankesom,
choć mogli Niemcom albo Rosjanom.
Szef Ambasady Polskiej w Hawanie,
zdaniem ministra bardzo się stara,
bo dla premiera ma za zadanie,
zdobyć najdroższe w świecie cygara.
Nowak ze złości w depresję wpada,
że był bezprawnie podsłuchiwany.
Żona do swojej firmy dokłada,
a PiS chce jego zakuć w kajdany.
Nie ważny temat knowań w nagraniach,
wulgarny język u polityków.
Premier jedynie chce ująć drania,
który śmiał nagrać „dil” biesiadników.
Zakończę puentą, choć cenię życie,
wierząc, że w „kompie” nie mam podsłuchu.
Dziś w pazerności trzód przy korycie,
„styropian” bije na ryj komuchów.