Blues zawładnął Gdynią po raz 11.
Tomek Wilary
foto: Tomek Wilary
Na początek trochę prywaty. 2011 rok. Na jam session w klubie w Suwałkach wchodzi gitarzysta z Bath. Rozpoczyna swój koncert i nagle klub zaczyna pękać w szwach a gitarzysta z utworu na utwór się rozkręca. Już nie wpuszczają do klubu, powoli atmosfera się zagęszcza. Kobiety pod sceną słabną. Kontakt z artystą staje się bezpośredni, Innes podchodzi do każdego stolika. Mi udało się znaleźć miejsce gdzieś na schodach i balkonie dla zdjęć. Robię szybko dwie, trzy fotki komórką na pamiątkę i wracam do koncertu, aby nie stracić ani chwili. Lipcowy festiwal 3 lata temu bogaty był w wiele przeżyć, które opisane były na łamach Twojego Bluesa, lecz brakowało wzmianki o najlepszym, według mnie gitarzyście tamtego festiwalu – mowa oczywiście o Innesie Sibun...
I znowu rok 2011 – Gdynia – Skwer Arki Gdynia. Cotton Wing rozpoczyna VIII Gdynia Blues Festival, po chwili na scenie pojawia się Sergei Kurek z Białorusi. Następnie świetny koncert Rusty Rims i Moongang. W finale ma grać nieznany nikomu gitarzysta z Anglii. Wchodzi z gitarą i zaczyna grać. Mowa oczywiście o Seanie Websterze. Tak – trzy lata minęły od tego koncertu. Szybko minęły ale nie pozwoliły zapomnieć o tych wydarzeniach.
Te dwa koncerty zapadły mi w pamięci prawdopodobnie do końca życia. Stąd też moje wielkie nadzieje, jakie wiązałem z XI Gdynia Blues Festivalem, na którym obok Innesa Sibuna miał wystąpić Sean Webster. Niestety nie dane im było spotkać się na jednej scenie, czy pojedynkować się na pokoncertowym jam session w Blues Clubie. Oba koncerty świetnie nagłośnione przyciągnęły sporą publiczność na polankę obok bulwaru zwaną Skwerem Arki Gdynia. Dopisała również pogoda. Nie padało, a publiczność mogła się cieszyć z 15 koncertów przez 3 dni.
https://www.youtube.com/watch?v=Fje0eHKwDoQ
Dorrey Lin Lyles - XI Gdynia Blues Festival fragm.A - 2014-06-05 Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Pierwszy koncert w ramach festiwalu odbył się w klubie muzycznym. Był to klasyczny koncert w czwartkowy wieczór a gwiazdą wieczoru była Dorrey Lin Lyles z USA. Ta piosenkarka z pogranicza soulu, gospel i bluesa posiadała wielką moc śpiewając potężnym głosem. Do tego zaprosiła na perkusji koleżankę oraz pianistę, w trójkę przybyli z Berlina. Nie był to najbardziej oczekiwany koncert festiwalu, jednak publiczność zaproszona ugościła artystów w świetny sposób. Koncert składał się z dwóch setów pełnych zawodowo wykonanych pieśni soulowych.
https://www.youtube.com/watch?v=A98VnWo7Ex8
Dorrey Lin Lyles - XI Gdynia Blues Festival (fragm.B) Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
https://www.youtube.com/watch?v=Jj-3AuspQDk
Tres Hombres - Who do you love - XI Gdynia Blues Festival Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
https://www.youtube.com/watch?v=hizNCqg2Qys
Tres Hombres - Track 5 - XI Gdynia Blues Festival.Uwaga zespół już 5 lipca wystąpi na festiwalu w leśniczówce w Mirachowie – koło Kartuz - zapraszamy Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Już dzień później koncerty na skwerze Arki Gdynia rozpoczął Tres Hombres, lokalny zespół znany z występów z artystą z USA Stevenem Wilkinsonem. Niestety Steven musiał wrócić do domu, a trio zagrało w swoim podstawowym składzie. Otwarcie festiwalu przebiegło, więc bardzo pozytywnie, a na scenie obok Rafała i J Freire pojawił się organizator festiwalu Krzysztof Pomierski. Przemek Dyakowski zapowiedział kolejny zespół – Midnight Travel z Kościerzyny. Przy okazji podziękował sponsorom i organizatorom m.in. przedsiębiorstwu Energa oraz firmom Opec i Port Gdynia oraz domofonom Porter, którzy od lat wspierają festiwal. Dzięki reklamie w autobusach większość gdynian było powiadomionych o wydarzeniu, dzięki wsparciu miasta Gdynia. Powróćmy zatem do koncertów. 5 koncertów dziennie to liczba optymalna, aby zaprezentowały się prócz polskich zespołów bandy z zza granicy. I tak na scenie pojawili się muzycy ze Szwecji a konkretnie z miasta Karlshamn – Unpolished Bluesband. Zostali bardzo pozytywnie przyjęci a przy okazji zaprosili do odwiedzenia ich festiwalu, który już 17 lipca w samym sercu Blekinge więcej )
Jednak pod sceną zatłoczyło się dopiero podczas występu bandu rockabilly – Burning Hearts. Połączenie żywiołowego grania z tańcem na scenie i oryginalnym imagem artystów zjednało płonącym serduchom gdyńską publikę. Większość młodzieży pod sceną rozpoczęło zabawę. Prócz ciekawych zagrywek Jody na uwagę zasługuje fakt, że zespół występował z kontrabasistą Arczim. Uwagę przyciągał też Czaro umiejętnie operując na harmonijce i śpiewając. Podsumowując ten dzień warto wspomnieć, że w piątkowy wieczór było sporo zabawy, co zaowocowało zapełnieniem Blues Clubu około północy. Jam session był niezwykle ciekawy, gdyż pojawili się artyści z Włoch, którzy mieli wystąpić dzień później. Dla mnie fakt zaproszenia Innesa Sibuna to wielkie wydarzenie. Ten gitarzysta ma za sobą współpracę z Robertem Plantem. Nie występuje też często w Polsce, więc pod scenę nadciągnęły tłumy spod namiotowego miasteczka, które do tej pory przyciągało zapachem smażonych kiełbasek i napojami chłodzącymi. Innes po chwili zszedł ze sceny i podchodząc do fanów grał na gitarze solówki, co każdorazowo było pozytywnie odbierane. Widać, że gitarzysta jest w dobrej formie, zdjął bluzę i w podkoszulku dokończył koncert. Z tego koncertu wkrótce zamieścimy video (jak i z całego festiwalu).
https://www.youtube.com/watch?v=OnnpojyJ-Vk
Innes Sibun - live Blues Festival w Gdyni - Skwer Arki Gdynia Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Foto: Tomek Wilary
https://www.youtube.com/watch?v=05kIHvtTCoA
Jo and Lazy Fellow Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
https://www.youtube.com/watch?v=hizNCqg2Qys
Tres Hombres - Track 5 - XI Gdynia Blues Festival Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
https://www.youtube.com/watch?v=kz7W0H2dULg
Jo and Lazy Fellow - "Jackson" org. J. Cash - XI Gdynia Blues Festival Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Drugi dzień to znowu zaproszenie do zabawy, tym razem nie przez zespół grający rockabilly a połączenie country z psychobilly. Świetny wokal Joanny Knitter i zagrywki jakie przygotował Piotr Augustynowicz spowodowały, że już o 16ej w sobotę zaroiło się od freaków bluesa przy scenie. Tego dnia uczestniczyłem też w jam session, które nie pamiętam, aby gościło aż tylu barwnych muzyków. Od Duńczyków, przez Włochów i Węgrów po Białorusinów i Marcusa Colla występującego ze składem Guitar Crusher z USA. Oj działo się – trudno to opisać w kilku słowach. Niespodzianką była zmiana kolejności zespołów. Na scenie zamiast Białorusinów, którzy utknęli na granicy pojawili się Włosi czyli ulubieńcy trójmiejskiej publiczności – Wild Shooter Band. Marco z kolegami zaprezentowali rock and rollowe utwory w swojej niepowtarzalnej aranżacji. Ciekawie stylizowani dali bardzo ciekawy koncert. Nastawili się na show, brakowało mi jednak dymu, który pamiętam na ich poprzednim występie na Gdynia Blues Festivalu. Miałem sporo pecha, bo nie mogłem być na ich koncertach klubowych 2 i 3 lata temu, na których można było porozmawiać z muzykami. Dość sporo niespodzianką na plus był występ JACK CANNON BAND z Węgier.
Zobacz więcej zdjęć w galeriach:
Dorrey Lin Lyles , XI Gdynia Blues Festival@Blues Club, 5.6.2014, foto: Tomek Wilary
oraz
Chłopaki grali wcześniej w Toruniu ze Sławkiem Wierzcholskim i dali poznać się z dobrej strony. Był to występ bardzo pozytywny, na czele występował harmonijkarz, który prowadził ciekawą grę z gitarzystą. To samo powtarzali na jam session tyle, że z udziałem pianina, za klawiszami zasiadał wtedy Piotr Malecha. Nie było to jednak arcymistrzostwo. Gwiazdą tego wieczoru był kto inny - ponad 80letni Guitar Crusher, który przyjechał z Berlina razem ze świetnym harmonijkarzem Marcusem Collem. Marcus już kilkukrotnie występował w Gdyni, jednak nie w takim ciekawym składzie. Wcześniej występował choćby z Los Mighty Calacas z Meksyku.
Foto: Tomek Wilary
Ostatni dzień festiwalu to niedziela. Może Gdynia nie ma takiej sceny jak Katowice i ich Rawa Blues Festival, jednak to właśnie miejsce na ziemi upodobał sobie Sean Webster z Wielkiej Brytanii. Pierwsze zespoły tego dnia, to:
- Drive After z Trójmiasta
- Open Blues z kujawsko-pomorskiego i
- Tipsy Drivers z Mazowsza.
https://www.youtube.com/watch?v=uBT-bXYUUAc
zapowiedź Przemka Dyakowskiego Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Drive After to doświadczeni muzycy, którzy grali wcześniej choćby w składach takich jak: No Limits czy Brandy. Skład to: Artur Szyszkowski -wokal i gitara, Michał Michalak i Marcin Kamiński na gitarach i Maciej Dombrowski na perkusji. Zaprezentowali utwory z pogranicza rock and rolla, czyli tego co czują najlepiej. Ich inspiracje to przede wszystkim Led Zeppelin, Jimi Hendrix, AcDc i ZZTop. Z kolei kolejny band - Open Blues to niezwykle lubiany zespół, który posiada dość osobliwe poczucie humoru. Wydali dwie płyty m.in. „Seta w ryja” i „5 złotych”.
https://www.youtube.com/watch?v=eFuGU4lyJ_I
Teledysk promujący płytę „5 złotych” Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Skład cechuje spora swoboda na scenie – pamiętamy ich występ w Pile w ramach Zakrzewo Blues Festival, kiedy dołączył do ich składu Jan Błędowski na skrzypcach. Tutaj nie było aż takich niespodzianek. Skład to klasycznie - Przemysław Łosoś - śpiew, harmonijka, Wiesław Kryszewski – gitara, Igor Nowicki – klawisze, Tomasz Imienowski – bas i Grzegorz Minicz – bębny. Zespół tworzy utwory w języku polskim, jak i angielskim a liderem jest Przemek Łosoś. Bardzo wysoki poziom zaprezentowali też na jam session Duńczycy dzień wcześniej. Około 20 na scenie pojawili się The Blues Overdrive.
https://www.youtube.com/watch?v=Fjd0DxKW_us
The Blues Overdrive (Dania) - XI Gdynia Blues Festival - krótka zajawka jak było Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Martin Olsen, Andreas Andersen, Thomas Birck & Lars Heiberg
Przyznam, że organizator zadbał o to, aby każdego dnia poza gwiazdą wieczoru wystąpił zespół niespodzianka. I tak Burning Hearts, Jack Cannon Band i The Blues Overdrive miały rozgrzać i zaskoczyć publiczność przed gwiazdami. Jak wspomniałem na początku Sean Webster to bardzo lubiany w Gdyni artysta, którego obecnością nie mogą się pochwalić inne festiwale w Polsce. Sean również docenił zaproszenie i wystąpił razem z kolegami w idealnie skrojonym garniturze. To stanowiło różnicę choćby porównując jego występ do Innesa. Kiedy zaśpiewał i zagrał pierwszy kawałek publiczność reagowała spontanicznie. Czuć było w powietrzu uwalniające się damskie fermony, a z każdym utworem mimo zachodu słońca robiło się pod sceną coraz bardziej gorąco. 2 godzinny występ Seana to pełen zwrotów akcji koncert niestety już ostatni w 2014.
https://www.youtube.com/watch?v=WL8Oe4hTIwM
Sean Webster UK - finałowy koncert XI Gdynia Blues Festival 08-06-2014 0/2 zajawka Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
https://www.youtube.com/watch?v=BEQKVLHgQGo
Sean Webster - finałowy koncert XI Gdynia Blues Festival 08-06-2014 1/2 zajawka Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
https://www.youtube.com/watch?v=k4mqbaEvYmw
Sean Webster – Vocals/Guitar, Greg Smith – Bass, Phil Wilson - Drums/Backing Vocals i Ash Wilson - Guitar/Backing Vocals Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
XI Gdynia Blues Festival, 5-8 czerwca 2014.