Przepis na rosół z orła
Pobielimy orła,włożymy koronę,
głowę mu w jedynie słuszną obrócimy stronę.
Na zawiasach- póki, dzieją się nam dzieje,
niech spogląda w stronę z której wiatr historii wieje.
Odziejemy w pióra, niech się dumnie puszy-
lotne, by na emigrację, gdy czas przyjdzie, ruszył,
lub, gdy syberyjskiej zimy wróci piekło,
żeby nie tylko od bimbru było jemu ciepło.
Nóg mu do biegania damy mocną parę,
niech się lepiej trzyma ziemi zamiast być Ikarem.
Dokleimy szpony, niech wzbudzają trwogę,
gdy na powitanie trzeba będzie podać nogę.
Niech na wzór matrioszki, w starym drzemie nowy-
taki sam, to lepsze niżby orłem był trzygłowym.
Pobielimy orła, włożymy koronę,
gdy oskubią z piór go dranie, których chroni Donek
i czasy wiecznego nam nastaną postu,
wzmocni chociaż nasze ciała zrobimy zeń rosół.
Zaś koronę- taki już jej losów splot-
przetopimy, wykujemy znowu sierp i młot.
Zbigniew Radosław Szymański