Robert Biedroń jest zdecydowanie najaktywniejszym posłem ziemi gdyńskiej. Abstrahując od skuteczności jego działań, o której nie można jeszcze jednoznacznie zawyrokować, pojawienie się tego znanego wcześniej z ogólnopolskiej areny aktywisty, ożywiło dość senne życie społeczno-polityczne życie w Gdyni. W wywiadzie zamieszczonym poniżej Robert Biedroń ubolewa nad brakiem Zbigniewa Kozaka w parlamencie i mówi o swoim rozumieniu aktywności polityka, która powinna być wyważona pomiędzy brylowaniem w mediach i aktywnością lokalną, zadaniową.
Robert Biedroń nie czuje się przywiezionym w teczce: -Moim interesem jest cała Polska i kocham Gdynię, w której obecnie mieszkam, na Dąbrowie. Gdynia jest postępowa, jest miastem marzeń, jest miastem, w którym jest najwięcej dni słonecznych w Polsce, co jest jednym, ale nie jedynym z powodów występowania tak wysokiego wskaźnika zadowolenia. Czuję się tutaj świetnie i mam zamiar zostać tutaj dłużej, nie wyrzucajcie mnie z Gdyni-żartobliwie wypowiedział się na temat swej gdyńskości. Poseł Ruchu Palikota mówi także o pozytywnych zmianach w odbiorze społecznym odmienności seksualnych, choć dwa dni wcześniej na szyldzie jego biura poselskiego w Gdyni ktoś dopisał słowo „pedał".
-Nie chodzę na mecze Arki Gdynia, bo się boję, jak zostanę potraktowany. To, co się dzieje na polskich stadionach, to patologia. Smutne jest to, że szalik Arki może nosić tylko chuligan-skomentował ostanie wydarzenia poseł. Ciepło wyrażał się o organizacjach pozarządowych, którym pomaga m.in. poprzez użyczanie swego biura na spotkania.
-Każdy może przyjść do mojego biura. Razem możemy rozwiązać wiele problemów. Przez te dwa lata pobytu w Gdyni poznałem wiele osób i organizacji, tworzy się swoista sieć. Zapraszam do współpracy każdego - zakończył poseł.
Więcej w wywiadzie zamieszczonym poniżej
http://www.youtube.com/watch?v=M-YRvxp5pVo
Kocham Gdynię - wywiad z Robertem Biedroniem Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.