V Festiwal Filmów Dokumentalnych „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci", który odbywał się w Gdyni od 19 do 21 września, to połączenie kunsztu filmu oraz pasji historii. Projekcji filmów towarzyszyły panele dyskusyjne z udziałem znanych Gości oraz występy muzyczne. Do konkursu o nagrodę „Złoty Opornik" zgłoszono ponad 30 filmów. W tym roku Festiwal odbył się w 3 miejscach równolegle: w Teatrze Miejskim w Gdyni, w DKF Żyrafa oraz w Klubie Muzycznym „Ucho". Podczas Festiwalu pojawili się m.in. prof. Jan Żaryn, Jan Pospieszalski, Krzysztof Skiba, piosenkarka Kasia Kowalska oraz aktor Antoni Pawlicki.
Projekcji filmów towarzyszyły liczne atrakcje dodatkowe wzbogacające Festiwal. Odbyły się pokazy specjalne w ramach „Panoramy Kina Europejskiego", osiem dyskusji panelowych z udziałem m.in. prof. Jan Żaryna, Jan Pospieszalskiego, Michała Karnowskiego, Krzysztofa Dudka oraz Krzysztofa Skiby. Odbyły się również wystawa oraz kiermasz książek, a także koncerty „Panien Wyklętych" Maleo Reggae Rockers z udziałem Kasi Kowalskiej, Ani Brachaczek, Lilu oraz Mony, koncert Tadka Polkowskiego z orkiestrą symfoniczną oraz mini recitale Pawła Roszkowskiego i Lecha Makowieckiego.
Festiwal zyskał prawdziwie międzynarodowy charakter dzięki panelowi prowadzonemu przez Krzysztofa Skibę. Dyskusja dotyczyła funkcjonowania subkultur po wschodniej stronie żelaznej kurtyny. W tematykę tę znakomicie wpisał się m.in. niemiecki film „To nie jest Kalifornia" opowiadający o środowisku deskorolkowców ze wschodnich Niemiec w latach 80-tych.
Podczas festiwalu przyznano liczne nagrody. „Platynowy Opornik" przyznawany za całokształt twórczości odebrał scenarzysta i reżyser Grzegorz Królikiewicz. „Złoty Opornik" trafił do Jerzego Bojanowskiego za obraz „Bagaż Strachu". Nagroda za II miejsce przyznana została Tadeuszowi Arciuchowi oraz Maciejowi Wojciechowskiemu za film „Było sobie miasteczko...", III miejsce zajął obraz „Pani Weronika i jej chłopcy" w reżyserii Artura Pilarczyka. Nagroda "Źródło" trafiła do dr Krzysztofa Szwagrzyka. Nagrodę im. Janusza Krupskiego otrzymali Tadeusz Arciuch i Maciej Wojciechowski za „Było sobie miasteczko...".
Nagrodę im. Janusza Krupskiego otrzymali Tadeusz Arciuch i Maciej Wojciechowski za film „Było sobie miasteczko...". Statuetka została specjalnie zaprojektowana przez syna patrona nagrody Łukasza Krupskiego. Nagrodę wręczyli Joanna Krupska, minister Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób represjonowanych Jan Stanisław Ciechanowski oraz Paweł Nowacki przyjaciel Krupskiego i pomysłodawca nagrody.
W tym roku po raz pierwszy przyznano nagrodę "Źródło". Jest ona wręczana historykom inspirującym twórców do pracy nad filmami opowiadającymi o polskiej historii. Pierwszym laureatem został dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, historyk IPN koordynujący prace ekshumacyjno - identyfikacyjne na cmentarzu powązkowskim w Warszawie. Praca dr Szwagrzyka stała się inspiracją do filmu "Kwatera Ł" wyreżyserowanego przez Arkadiusza Gołębiewskiego.
- Jestem zaszczycony, ale mogę tę nagrodę przyjąć tylko z zaznaczeniem, że reprezentuję cały zespół - powiedział dr Szwagrzyk kłaniając się w kierunku swoich współpracowników. Nagrodę wręczyła Lidia Lwow - Eberle, sanitariuszka V Brygady Wileńskiej, towarzyszka broni i życia mjra Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Dzięki pracy zespołu Szwagrzyka pani Lidia otrzymała niedawno certyfikat potwierdzający, że szczątki Łupaszki zostały znalezione i zidentyfikowane.
Zakończony Festiwal cieszył się dużą popularnością. Każdego dnia uczestniczyło w nim po kilkaset osób. Warsztaty prowadzone przez Antoniego Pawlickiego „Młodzi dla historii"przyciągnęły ponad 80 osób. Dyskusja ta połączona była z konkursem ogłoszonym pod tym samym hasłem. Filmy do tego konkursu nadesłali młodzi twórcy z całego kraju. Nagrodę główna „Anioła Wolności" za film „Pamięci Niezłomnych" - z rąk Weroniki Sebastianowicz odebrali uczniowie z L.O. im. Władysława Reymonta w Warszawie.
"Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci" - czyli ci, których chciano wymazać z polskiej historii. Skrytobójczo mordowani, prześladowani, niszczeni. Gdyński festiwal jest jedynym w Polsce festiwalem filmów historycznych. "Tutaj spotyka się pięć pokoleń Polaków. Najstarsi to znajomi majora Łupaszki, jego koledzy i rówieśnicy, a najmłodsi mogliby być ich prawnukami. Fantastyczne jest to, że oni mogą się praktycznie dotknąć, usiąść na jednej sali, porozmawiać. To zetknięcie z żywą historią - mówi Jan Ruman z Instytutu Pamięci Narodowej, jeden z jurorów festiwalu.
Za: Zespołem Prasowym UM Gdyni