Polski obywatel od 2003 r. mieszka z żoną w miejscowości Coruche, w środkowej Portugalii.
Miejscowy sąd skazał go na 6,5 roku więzienia za przemoc domową i gwałty, podtrzymując decyzję sądu pierwszej instancji. W odrzuconym odwołaniu Polak tłumaczył się, że nie wiedział, iż przemoc małżeńska jest w Portugalii zabroniona.
Przekonywał, że... w jego ojczyźnie mąż ma prawo bić żonę i wykorzystywać ją seksualnie.
Jego tłumaczenia można by uznać za niepoważne, gdyby nie to, że podchwyciły je miejscowe media, a nawet sędzia. W uzasadnieniu wyroku miał on bowiem napisać, że skazany popełniał przestępstwo nieświadomie, gdyż w kraju jego pochodzenia system sądowy pozwala na nadużycia wobec małżonki, jeśli ma to na celu zachowanie trwałości małżeństwa lub dobrobytu kobiety.
Informację tę powieliło wiele gazet. Ambasada RP w Lizbonie już zapowiedziała działanie w tej sprawie.
Za: tvp.info