Łukasz Bosowski ze Stowarzyszenia Rowerowa Gdynia do sądu przyjechał oczywiście rowerem. Od sędziego nie usłyszał tego, co chciał.
Został uznany winnym złamania przepisów ruchu drogowego podczas lipcowej masy krytycznej. Wówczas Łukasz Bosowski nie dostosował się do zaleceń policji by zejść z roweru i przejść część trasy która prowadzi Skwerem Królowej Marysieńki pieszo.
W październiku sąd uznał w wyroku nakazowym że rowerzysta ma zapłacić 300 zł grzywny. Bosowski wyrokowi się sprzeciwił dlatego proces ruszył.
Głównej linii obrony mówiącej o tym, że zgodę na przejazd wydały władze miasta, zatem policja nie miała prawa nakazywać rowerzystom zejścia z pojazdów, sąd nie podzielił.
Policja uznała wówczas, że ważniejsze jest bezpieczeństwo przechodniów, niż wygoda manifestujących.
Za: tvp.pl