Muzyka jest kluczem, który otwiera wszystkie drzwi
Aleksandra Rzewuska
W obszernym repertuarze muzyki dawnej jest wiele dzieł, które noszą znamiona ponadczasowości. Muzyka obecna na Festiwalu Actus Humanus odsłania te rejony duszy, których istnienia może nawet nie przeczuwaliśmy. Jest to jednocześnie muzyka z przeszłości jak i ciągle obecna w czasie teraźniejszym. Współczesna dlatego, że wracamy do korzeni, szukamy wytchnienia w klasycznych nutach dawnych mistrzów, zrzucamy na chwilę ciężar z zapracowanych ramion i oddajemy się temu spokojowi, który towarzyszy festiwalowym spotkaniom. Komponujący się idealnie z klimatem starego, "poczciwego" Gdańska, Festiwal Actus Humanus, skłania do przedświątecznego zamyślenia, jednocześnie stając się na naszych oczach, jednym z najbardziej znaczących festiwali muzyki dawnej w Europie.
12 grudnia w Dworze Artusa odbył się koncert jednego z najwybitniejszych mistrzów historycznego wykonawstwa, Jordi Savalla. Muzyk jest wirtuozem gry na violi da gamba. Instrument pochodzi z rodziny skrzypiec i charakteryzuje się cichym, miękkim i ciepłym brzmieniem. Podczas koncertu Savall wyczarowywał nie tylko dźwięki ale także budował emocje. Nic dziwnego, że po koncercie otrzymał owacje na stojąco, a także bisował dwukrotnie, zmuszony do tego naprawdę gromkimi oklaskami.
Foto: StudioLinnenn
W repertuarze koncertu mistrza z Katalonii mogliśmy usłyszeć utwory Marina Marais, Jeana de Saint-Colombe'a, Johanna Sebastiana Bacha czy Johanna Schencka. Film na podstawie losów Marais i Saint-Colombe'a pt. „Wszystkie poranki świata", to obraz z 1991 roku, który powstał na podstawie książki Pascala Quignarda, opisującej historię żyjącego na przełomie XVII i XVIII wieku francuskiego muzyka i kompozytora Marina Maraisa i jego nauczyciela gry na violi da gamba Jeana de Saint-Colombe'a. Centralnym elementem filmu jest niezwykle wyrafinowana i piękna muzyka obu kompozytorów, którą wybrał i zagrał kataloński wirtuoz.
Artysta nagrał w swojej karierze ponad 170 utworów. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień, m.in. „Midem Classic Awards", „Orphee d'Or", „Cesar" czy „Caecilia". Za album „Dinastia Borgia z 2012 roku otrzymał nagrodę Grammy. Otrzymał także nagrodę Klasyk Wieków Średnich w latach 1999, 2000, 2003, 2004, 2005 oraz Nagrodę Deutschen SchallplattenKritik w 2003 roku i nagrodę za album "Don Quijote de La Macha" w kategorii płyta roku 2004”. Jednak to „Wszystkie poranki świata" przyniosły mu największy sukces. I mimo, że Jordi Savall nie gra tych utworów zbyt często podczas swoich występów, to podczas wtorkowego koncertu w Dworze Artusa, mogliśmy usłyszeć muzykę z tego właśnie filmu.
Do programu festiwalowego koncertu Savall wybrał sześć utworów ze "Wszystkich poranków świata" i wraz z kompozycjami innych twórców XVII i XVIII stulecia, ułożył w pięcioczęściowy program: Invocation, Le Regrets (Żale), Les Goûts Étrangers (Zagraniczne gusta), La Reveuse (Marzycielka) i Les Voix Humaines (Głosy Ludzkie). W części pierwszej wykonane zostały, jak jedna dynamiczna kompozycja, utwory Karla Friedricha Abela, Johanna Sebastiana Bacha i Johanna Schnecka. Drugą część Jordi Savall dedykował zmarłej rok temu żonie Montserrat Figueras, z którą stanowili najsłynniejszą muzyczną parę świata.
Foto: StudioLinnenn
Mistrz Savall potrafi czynić cuda. Sam widok artysty i jego violi da gamba robił wrażenie. Muzyk nie stroił instrumentu, tylko z nim rozmawiał, pieścił go i słuchał. Chwilami zastanawiałam się dlaczego tak rzadko słuchamy muzyki dawnej. Czy ewolucja społeczna i kulturalna zbudowała pomiędzy ludźmi ten most, po którym można chodzić tylko wtedy, gdy zrozumiemy przeszłość? W muzyce Savalla tkwi na pewno wielka głębia, niezmierzona tajemnica przeszłości i jakaś przenikliwość i mądrość. Kompletnie drugorzędną sprawą w obliczu tak dobrego koncertu, stała się prelekcja Szymona Hołowni na temat Świąt Bożego Narodzenia. Przez te niespełna dwie godziny z muzyką Savalla zostaliśmy odarci z pychy i zaopatrzeni w przenikliwość, podarowaną nam przez tę muzykę. Epoki zmieniają się, ludzie ewoluują (każdy w swoją stronę), a muzyka pozostaje zawsze mostem łączącym nas z przeszłością, kotwicą trzymającą w teraźniejszości i zapowiedzią, często lepszego, jutra.
Foto: StudioLinnenn
Jordi Savall, Festiwal Actus Humanus, Gdańsk, 11.12 - 16.12.2012.