Młody mężczyzna wysiadł z wagoniku kolejki SKM i skierował się do do wyjścia. Od dworca kolejowego szedł prosto aż do końca ulicy Starowiejskiej, przekraczając jezdnię, przez przejście dla pieszych na drugą stronę Placu Kaszubskiego. Mijając krawężnik, skręcił w lewo i sunął wzdłuż murów budynków z prawej strony, aż do przejścia pod jednym z nich. Skręcił w korytarz i przeszedł pod budynkiem, docierając do wiejskiej chaty w centrum miasta.
Wszedł do środka. Antyczne rekwizyty pracowicie zbierały kurz. Młody mężczyzna o szczupłej sylwetce, blond włosach usiadł na starej kanapie, obitej czerwonym suknem. Z torby wyjął książkę i kilka kartek w czarną kratkę. Rozłożył je na stole. Przybornik gracza; na kartkach jak na planszy rozstawione litery. Jak zakłady, obstawione. Gra o niemałą stawkę. Wkalkulowane ryzyko. Wyciągnął rękę i przewrócił jedną z kartek. Grę słów rozpoczął od miłości, później przeszedł do śmierci i skończył na nowych wierszach, nowych planszach... Potoczyły się kostki...
Wejdź
do klatki tak aby fotokomórka cię nie złapała
kiedy po schodach idąc zapala się światło
na kolejnym piętrze
ścian dotykając nie wyłączysz ich
z każdym krokiem słychać jak brzęczą butelki
choć sąsiadka już śpi
kluczem otworzyć drzwi a nie
skrzynkę na listy zawsze pustą
następnie wejść do niej
niespostrzeżenie jak cień
niedokończona modlitwa
aby poczuła
tylko
wilgoć
albo całopalenie
Nie kupię
Na wyprzedaży były lustra. Były matki.
Mata boska, matka gimnastyczna,
matka polska. Ceny codziennie spadały.
Paweł wziął figurkę papieża, Tomasz obraz
nagiej kobiety. A ja chciałem matkę.
Nie dysponowałem jednak taką gotówką.
Nie było takiej Matki.
Druga strona
ojciec zamienił drogocenny mebel na obraz
widząc w nim przejście na drugą stronę
namalowana droga przez dom jezioro i pojedynczy świerk
wypełniły w jego oczach tęsknotę
leży w łóżku paląc fajkę
i wie że świat się zmienił
że drogę po której szedł do szkoły
pokrył żelbeton dom spalili szabrownicy
jezioro osuszono aby zasiać pszenicę
jedynie świerk stoi jak stał
przyglądając się budowie
nowych sił
ojcu byłyby potrzebne
tak mówi syn przynosząc
nową kroplówkę i kilka igieł
z drzewka życia
wie że druga strona
jest coraz bliżej
Otworzę kiedyś sklep
nie zabraknie wystawy półek kasy fiskalnej
kto będzie sprzedawać? Ja
szef wszystkich szefów przełożony swoich racji
występek zdrada kłamstwo pycha
do każdego produktu chciwość gratis
najdroższa - śmierć zapakowana
w hermetyczne pudełko ze wstążką
głównie dla koneserów
jestem pewien: jak ciepłe bułeczki
zejdą kłamstwa i zdrady
kto dziś nie lubi posmakować?
codzienne promocje rabaty wyprzedaże
cena czyni cuda
cena nie gra roli
najlepszy sklep z defektem
będzie u mnie
Młody mężczyzna rozejrzał się po sali. Skończyłem - powiedział do zebranych - na dziś, w ten wieczór. Teraz mówcie Wy. Autor skończył czytać wiersze; ponownie przeszedł samego siebie. Tak odbyła się promocja nowego zbioru wierszy Patryka Zimnego pt. "Przejście".
W tomie, idealizm Platoński odsłania się jak stary fresk, odkrywany spod warstw nowoczesnego języka. Dwa światy, idei i rzeczywistości, materii, rozdzielone defektem. Podmiot liryczny szuka przejścia pomiędzy światami. Idei nie da się kupić, nie ma takiej Matki na sprzedaż, za żadne pieniądze. Marną rzeczywistością można handlować, otwierając kiedyś sklep... A przejścia pomiędzy światami, zdaje się można podpatrywać u starszych, tych, co zbliżają się do krawędzi, do drugiej strony, poprzez wyobrażenie, wiarę, doczekując późnej starości, bez skrótów przez samobójstwo.
List trzeci
chodzi myśl taka aby się otruć
albo wiersz połknąć pisany do ciebie
tabletka noc rozpuści mnie cicho
zegar utonie gdy ostatni zejdzie
kapitan pasek od świetych spodni
ale spokojnie - zatrzaśnie zamek
bo ciało nie może prowadzić do końca
chodzących pisanych aktów zgonów
miłości
Autor: Patryk Zimny, tomik: "Przejście", Wydawnictwo FROMA; wydano ze środków Miasta Gdańska - Stypendium Kulturalnego.
Po wieczorze autorskim w Przystani Poetyckiej "Strych", rozpoczął się konkurs jednego wiersza w ramach XI Ogólnopolskiego Konkursu "Połowy Poetyckie". Na morzu ostatnie łodzie rybackie dobijały do brzegu. Dzioby metafor cięły ciemną wodę, aż zaszorowały o piach, mieliznę prozy. Koniec rejsu. Połowy dobiegały końca.
Na konkurs pisemny nadesłano 227 zestawów wierszy.
Jury nagrodziło:
I nagroda 1300 złotych - Rafał Baron za "Wyspę świateł", Gdańsk
II nagroda 1000 złotych - Piotr Macierzyński za "Kisiel", Łódź
III nagroda 700 złotych - Agnieszka Marek za " Espresso", Bielsko-Biała
Jury postanowiło przyznać wyróżnienie w wysokości 300 złotych za wiersz "vs" Magdalenie Olszewskiej za "Polarne", Lubawa/Gdańsk
W konkursie Jednego Wiersza wzięło udział 30 uczestników.
Jury wybrało i nagrodziło 4 wiersze:
Nagroda I: Adelina Samson i Magdalena Olszewska
Nagroda III: Aleksandra Wrona i Dominika Kaszuba
Pula nagród wynosiła 800 zł.
Dodatkowo publiczność wybrała i nagrodziła wiersz autorstwa Kamila Prabuckiego.
Uroczyste ogłoszenie wyników Połowów i wręczenie nagród nastąpiło w Centrum Kultury w Gdyni, przy ul.Łowickiej 51. Gościem wieczoru był bard, Bartek Kalinowski, który piosenką i gitarą zaklinał wszystkie minione, morskie przygody. Patronat medialny sprawował Kwartalnik Artystyczny "Bliza". Nagrodzone wiersze ukażą się na łamach tego pisma.
Organiatorzy Połowów Poetyckich:
Centrum Kultury w Gdyni i Przystań Poetycka "Strych".
Jury XI Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego "Połowy Poetyckie" Gdynia 2012 obradowało w składzie:
Konkurs na zestaw wierszy:
Przewodniczący - prof. dr hab. Kazimierz Nowosielski, Bożena Ptak, Wojciech Boros, Paweł Baranowski, sekretarz - Magdalena Nowak.
Konkurs Jednego Wiersza:
Patryk Zimny, Wojciech Boros, Paweł Baranowski.
I to nie koniec. Nie będzie końca świata. Będzie awaria migawki.
Kolejne spotkanie poetyckie w Przystani Poetyckie odbędzie się w czwartek 13 grudnia o godzinie 19.30. Gościem wieczoru będzie Sławomir Płatek, promujący tom wierszy pt." Awaria migawki".
Organizatorzy zamiast na przereklamowany koniec świata, zapraszają na awarię...
XI Ogólnopolski Konkurs "Połowy Poetyckie", Cafe Strych, 1.12.2012 r.