Od ćwierć wieku trwa mozolne budowanie nowej świadomości i zmierzanie do innego świata, postindustrialnego i postkapitalistycznego (D. Korten 2002. Świat po kapitalizmie (korporacyjnym) - alternatywa dla globalizacji). Częścią tego procesu był rozkwit prośrodowiskowego myślenia (ekologizmu), co skutkowało szeroką edukację ekologiczną oraz stopniową ekologizacją polityki gospodarczej. Udało się zatrzymać lub przyhamować kilka niebezpiecznych trendów tak w skali światowej (odlesianie i utrata gleb, zahamowanie zanieczyszczania powietrza, w tym zatrzymanie rozrostu dziury ozonowej), jak i krajowej (poprawa stanu rzek, odbudowa lasów po kwaśnych deszczach, zatrzymanie melioracji osuszających, ograniczenie emisji przemysłowych, itp). Niestety, z czasem determinacja w tym kierunku poczęła słabnąć, a wraz z pojawieniem się neoliberalizmu jako powracającej ideologii znowu poczęły się mnożyć wypowiedzi o ekologizmie naładowane niechęcią i uprzedzeniami.
Skąd tyle złych emocji w odniesieniu do ekologizmu?
Ujmując rzecz historycznie, najpierw obserwowaliśmy w świecie pojaw naiwnego i przesadnego „ekologizmu radykalnego", dość utopijnego (Giddens A. 2001. Poza lewicą i prawicą). Potem w USA i Wielkiej Brytanii wyłoniła się z zapomnienia orientacja neoliberalna powiązana z rewolucją konserwatywną. Z czasem jej elementy ideologiczne stały się głównymi hasłami na sztandarach anglosaskiej prawicy widzącej m.in. zagrożenie dla swego bogacenia się w nawołujących do umiarkowania i pewnej „ascezy" poglądach lewicy, alterglobalistów i zielonych. Konserwatyści powrócili do traktowania przyrody i środowiska jako rzekomo niewyczerpywalnego źródła zasobów. Zwolenników Rozwoju Zrównoważonego, jako przeszkadzających w tym rabunkowo krótkowzrocznym podejściu, zaczęto oskarżać o wszelkie zło, podważając główne objaśnienia naukowe z zakresu ekologii i klimatologii (kwestionując ocieplenie klimatu i założenia ochrony przyrody), a uwypuklając finansowy aspekt gospodarki, przy tym ukrywając jej koszty środowiskowe i społeczne. W r. 1995 uczeni i filozofowie związani z Nowojorską Akademią Nauk starając się powstrzymać tę falę antynaukowości i antyekologizmu zorganizowali kontr-konferencję pod tytułem „Ucieczka od Nauki i Rozumu". Dokładniej przedstawia to książka profesorów z Uniwersytetu Stanforda, Paula i Anny Ehrlichów, „Betrayal of the Science and Reason" (1996), której główne myśli przybliżyłem polskim czytelnikom („Dzikie Życie" nr 12/1, 2006/07). Odwrót w amerykańskiej polityce od protestanckiej uczciwości, a także narastanie kłamliwości mediów, opisał w swej książce prezydent B. Obama (2008) „Odwaga nadziei". To zwyrodnienie mediów wkrótce przyszło i do nas, stając się główną formą przekazu. Nawet w Wielkiej Brytanii, kraju uprzednio przodującym pod względem wdrażania wiedzy ekologicznej do gospodarki, nasiliła się walka o rabunkową maksymalizację zysków.
Za: ekologia.pl