Czy na Uniwersytecie Gdańskim trwa nadal wielkie wrzenie? A może to tylko niewielkie bulgotanie? Profesorowie, dyskutanci, uczestnicy debaty sami doszli do wniosku, że samo mówienie o problemach niczego nie zmieni, a ich rozmowy z cyklu „Wściekłość i oburzenie" mogą okazać się, niestety, jałowe.
Czy uda się rozniecić dawny ogień, który sprowokowała swoją prelekcją prof. Ewa Nawrocka? Tamto wystąpienie było "dzikie, bezczelne, agresywne i przewrotne". Czy elitę intelektualną Pomorza nadal stać na takie zaangażowanie?
Więcej informacji na temat wystąpienia Ewy Nawrockiej tutaj.
"Czy tak głęboko zanurzyliśmy się w szambie, że pokochaliśmy smród rozkładu?" - pytałała 18 kwietnia 2012 r. prof. Ewa Nawrocka. Czy ekonomia w edukacji (a może edukacja w ekonomii) budzi równie silne emocje?
Zaproszeni na debatę goście: prof. Joanna Rutkowiak (pedagog), prof. Piotr Dominiak i prof. Marian Turek (ekonomiści), wygłosili obszerne referaty na temat kondycji dzisiejszej edukacji i wpływu, jaki ma ekonomia na funkcjonowanie uczelni wyższych i szkolnictwa w ogóle. Sprawa jest poważna. Kondycja dzisiejszego uniwersytetu w Polsce, a także kondycja humanistyki jest zatrważająca.
Prof. Dominiak nie zgadza się przede wszystkim z tezą, że ekonomia zdominowała edukację. „Patrząc na ekonomię w długim okresie, tzn. kilkudziesięciu lat, to wydatki na edukację ze strony zarówno osób prywatnych, instytucji prywatnych ale i państwa, stale rosną. Stale wydłuża się też przeciętny okres kształcenia we wszystkich krajach. Do tego sektora napływa najwięcej środków, a one są lepiej lub gorzej wykorzystywane. Nie ma wątpliwości co do tego, że mamy do czynienia z sektorem, który się dobrze rozwija".
Według profesora Dominiaka wykształcenie, to nadal bardzo dobra inwestycja, a kształcenie się opłaca: „W Stanach Zjednoczonych szacuje się, że różnica pomiędzy tzw. dochodem całego życia osób z wyższym wykształceniem i osób, które kończą tylko szkołę średnią, wynosi milion dolarów. W Polsce przeciętne wynagrodzenie osób z wyższym wykształceniem w tzw. sektorze przedsiębiorstw jest na poziomie 160 procent średniej, natomiast ludzi po maturze, po liceum ogólnokształcącym na poziomie 77 procent średniej. Osoby z wyższym wykształceniem zarabiają dwukrotnie więcej, niż osoby z wykształceniem średnim".
Prof. Piotr Dominiak uważa także, że bezrobocie wśród absolwentów wcale nie wzrasta i co roku utrzymuje się na podobnym ok. 25 procentowym poziomie: „Oczywiście te statystyki są marne, złe i nie ma się z czego cieszyć, bo to jest problem. Jednak nie jest to jakiś wielki dramat, szczególnie jeśli popatrzymy, że stopa bezrobocia absolwentów liceów wynosi ok. 55 procent, techników 40 procent a szkół zawodowych ok. 38 procent. Czy w związku z tym do edukacji nie powinno się podchodzić również od strony ekonomicznej?"
Profesor zauważa także, że nie da się pogodzić umasowienia studiów z wysokim poziomem kształcenia. „Jedynym sensownym rozwiązaniem jest jednak brutalne zdywersyfikowanie instytucji kształcących na poziomie wyższym. Chodzi o dywersyfikację bez demokracji, bez dodatkowego chachmęcenia z minimum kadrowym i bez żadnych wykrętów. Jeśli się tego nie zrobi, a może to zrobić tylko państwo, to nic z tego dobrego nie będzie".
Po spotkaniu na swoim blogu profesor napisał:"Podzielając obawy o mechaniczne przenoszenie praktyk biznesowych do edukacji (nikt poważny tego zresztą głośno nie proponuje), moje lęki związane są raczej z nadmierną ingerencją państwa, co nijak się ma do neoliberalizmu.
OK, koniec o skomplikowanym meritum. Zaskoczyła mnie sama dyskusja. Po pierwsze niska frekwencja (kilkadziesiąt osób), po drugie - przeciętny wiek uczestników (mało młodych, jeszcze mniej studentów). A dyskutanci raczej nie wyglądali na wściekłych, ani na oburzonych, ale na sfrustrowanych. A także - na słabo zorientowanych (mam tu na uwadze pracowników uczelni) w realiach szkolnictwa wyższego, na słabo znających fakty i na, przede wszystkim, przestraszonych o swój los. Stąd dyskutowano o marginaliach tematu, nie o jego sednie, w które wprowadziła nas prof. Rutkowiak. Szkoda.
Mimo to uważam spotkanie za pożyteczne. Z pewnością inaczej wyglądałoby na PG, bo choć inżynierowie psioczą na wiele rzeczy (na rynek i na ekonomię też), ale poziom ich frustracji jest zdecydowanie niższy niż humanistów. Z nieświadomości? Dobre pytanie".
Więcej informacji o prof. dr hab. Piotrze Dominiaku tutaj.
Zobacz wszystkie artykuły w serwisie Wściekli i oburzeni.
Zobacz Playlisty ze wszystkich odsłon:
Wściekli i oburzeni - ciąg dalszy. Uniwersytet XXI wieku, 4 czerwca 2012 (23 filmy, 140 minut)
Wściekli i oburzeni. Edukacja a Ekonomia, 22 października 2012 (5 filmów 170 minut)
http://www.youtube.com/watch?v=gZLEm1YID-k&feature=plcp
Wściekli i oburzeni 3: prof.dr hab. Piotr Dominiak Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Wściekłość i oburzenie. Odsłona trzecia. Edukacja a Ekonomia. Uniwersytet Gdański, 22.10.2012 r.
Ciąg dalszy nastąpi.