Grzegorz Lewkowicz
Dlaczego?
Los rzucił mnie na „Hematologię",
co jeszcze szykuje złego?.
Kiedy w modlitwach rozmawiam z Bogiem,
często Go pytam - Dlaczego?!.
Czy w bólu - Boga jest doświadczanie,
czy może za grzechy kara?.
Brak odpowiedzi na to pytanie,
sprawia, że słabnie ma wiara.
Żyłem jak wielu łapiąc wiatr w żagle,
zanim poznałem cierpienie.
Choroba spadła na mnie tak nagle,
dlatego, że życie cenię.
Już coraz częściej zaczynam wątpić,
w siłę medycznych chemików.
W takiej chorobie nic nie zastąpi,
przeszczepu kostnego szpiku.
Dawcy nam często ratują życie,
nie tylko na tym Oddziale.
Choroba w ludzi uderza skrycie,
zaś leków nie znamy dalej.
Nie chcę choroby zwać po imieniu,
by jej nie robić reklamy.
Wystarczy, że jest ciężka w leczeniu
i ciągle mało ją znamy.
Biedny z bogatym leżą na sali,
nie wyłączając bankiera.
Każdy chce przecież życie ocalić,
choroba zaś nie wybiera.
Jest duża szansa by ją ujarzmić
i wiarę w chorych obudzić.
Choć patetycznie może to zabrzmi...
- z pomocą wspaniałych ludzi!.
Mnie wątpiącemu Bóg prolongował,
lekarz nadzieję przedłuża.
Życie z przeszczepem zacznę od nowa,
przez dawcę.... - Anioła Stróża!.