Gdyńskie daty: 31 lipca 1932, czyli gdyńskie Dni Morza
Krystian Mielczarski
Pośród rozmaitych świąt obchodzonych w Polsce niewątpliwie jednym z najbardziej oryginalnych są organizowane dorocznie na Wybrzeżu Dni Morza. Tradycja, historia i charakter wspomnianego święta warte są dokładnego opisu.
Pochodzenie święta Dni Morza pośrednio związane jest z drugimi w dziejach oficjalnymi zaślubinami Polski z morzem, które odbyły się w dniu 10 lutego 1920 roku w Pucku. W ciągu kilku następnych lat corocznie obchodzono nad polskim Bałtykiem kolejne rocznice puckiej uroczystości. Niestety, zimowa pora i przeważnie niesprzyjająca pogoda poważnie ograniczały możliwości organizowania obchodów na skalę masową, z udziałem wielu zaproszonych gości bądź tłumów publiczności. Z czysto racjonalnych względów pojawiła się zatem myśl cyklicznego organizowania masowej, radosnej imprezy letniej powiązanej z morzem. Propagowano pochodzące z kaszubskiej tradycji ludowej stare, popularne święto „ścinania kani", łączone z nocą świętojańską, obchodzone dnia 24 czerwca.
Już w 1922 roku powstał jednak pomysł obchodzenia osobnego Święta Morza. Pierwsza uroczystość tego rodzaju, jeszcze nieformalna oraz mająca jedynie lokalny charakter, również połączona z nocą świętojańską, miała miejsce w dniu 23 czerwca 1923 roku. Zorganizowali ją trzej wybitni ludzie - słynny pisarz Stefan Żeromski (przebywający wówczas w Gdyni jak letnik), zasłużony kaszubski polityk Antoni Abraham i wójt Gdyni Jan Radtke. W ramach uroczystości puszczano wianki na morze a powyżej wymienieni organizatorzy zaprosili na nią delegacje wszystkich większych miast z całej Polski. Wśród przybyłych zamierzano rozpropagować ideę rozwijania polskiej polityki morskiej. Wbrew oczekiwaniom organizatorów, spodziewających się przybycia nie więcej niż tysiąca osób, w Gdyni pojawiło się łącznie około stu tysięcy ludzi. Powstał palący problem zakwaterowania tak ogromnej rzeszy uczestników. Z pomocą przyszła pogoda - dzięki upalnej letniej porze bardzo wiele osób przenocowało pod gołym niebem na gdyńskiej plaży. Sporo ludzi umieszczono także w odstawionych na bocznice wagonach kolejowych. Znacznie bardziej poważne trudności powstały natomiast przy wyżywieniu przybyłych. Pomimo przedstawionych niedogodności święto okazało się wyjątkowo udane. Na początku uroczystości przez całą Gdynię przedefilowała przywieziona z Pucka kompania marynarzy, której towarzyszyła orkiestra. W dalszej kolejności wszyscy zebrali się na plaży, gdzie pierwsze okolicznościowe przemówienie wygłosił sam Żeromski. Wieczorem rozpalono szereg ognisk a następnie dokonano ceremonii puszczania wianków na morze, zarówno z brzegu, jak i z licznie przybyłych do Gdyni łodzi rybackich. Te ostatnie krążyły jeszcze przez dłuższy czas po gdyńskiej redzie oświetlone pochodniami, co oczywiście stanowiło dodatkową atrakcję. Z kolei wielu innych uczestników święta aż do rana bawiło się w gdyńskich restauracjach oraz salach tanecznych.
Orkiestra Marynarki Wojennej defilująca gdyńską ulicą 10 Lutego w czasie obchodów Święta Morza w dniu 29 czerwca 1933 roku. W głębi gmach Poczty. Źródło: Wolne Forum Gdańsk
Czołowym inicjatorem organizacji obchodów Święta Morza w skali ogólnopolskiej okazał się Andrzej Wachowiak - działacz i jeden z członków gdyńskiego zarządu Ligi Morskiej i Kolonialnej. W 1932 roku wystąpił on z ideą dorocznego organizowania tego rodzaju święta w dniu 29 czerwca. Wspomniany termin, będący dniem św. Pawła oraz patrona rybaków św. Piotra, zaproponował ówczesny biskup chełmiński Stanisław Okoniewski, zwany również „biskupem morskim". Opierając się na wzorcach belgijskich i francuskich Wachowiak postulował także, by podczas święta duchowni święcili łodzie rybackie oraz sprzęt służący do połowów. Powyżej przedstawioną inicjatywę poparł redaktor popularnego miesięcznika „Morze" Henryk Tetzlaff, postulując nadanie Świętu charakteru ogólnopolskiego. W tej sprawie złożono odpowiednie formalne wnioski, które zostały następnie przyjęte przez właściwe władze kościelne i państwowe. Pierwsze obchody Święta zdecydowano się zorganizować wyjątkowo w dniu 31 lipca 1932 roku, czego powodem było kolidowanie terminu czerwcowego z odbywającym się wówczas Kongresem Eucharystycznym w Dublinie, w którym uczestniczył jako przedstawiciel Polski wyżej wspomniany biskup Okoniewski. W celu odpowiedniego rozpropagowania Święta Liga Morska i Kolonialna wydała oraz spopularyzowała w całej Polsce wyjątkowo obszerną, płomienną odezwę, autorstwa powyżej wspomnianego redaktora Tetzlaffa, w której zachęcano cały naród do masowego uczestniczenia w uroczystościach. Przygotowaniom obchodów towarzyszył olbrzymi rozmach organizacyjny. Dla ułatwienia dojazdu nad morze możliwie jak największej liczbie osób z całego kraju, Polskie Koleje Państwowe uruchomiły szereg dodatkowych pociągów, używając do tego celu wszystkich swoich rezerw, natomiast Minister Komunikacji ustanowił z tej okazji specjalną 65 % zniżkę dla wszystkich pasażerów jadących do Gdyni. Z kolei w mieście zaadoptowano na noclegi wszystkie możliwe nadające się do tego celu obiekty. Dodatkowo wojsko udostępniło organizatorom siedemdziesiąt wyjątkowo obszernych namiotów, z których każdy mógł pomieścić aż sto osób.
Tłumy na gdyńskim Skwerze Kościuszki zgromadzone z okazji obchodów Dni Morza i Kolonii w 1939 roku. W głębi molo Południowe oraz Basen Prezydenta.
Powodzenie Święta Morza w społeczeństwie przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Uczestnicy zjeżdżali się do Gdyni od samego rana dnia 29 lipca, przywożąc ze sobą chorągwie, okolicznościowe transparenty a nierzadko nawet własne orkiestry. Na uroczystościach zjawiło się aż sto tysięcy osób, chociaż organizatorzy wstępnie przypuszczali, że przybędzie najwyżej sześćdziesiąt tysięcy. Wszyscy nieomal natychmiast ruszali w radosnych pochodach nad morze. Podobnie jak przed wiekami uczestnicy uroczystości pili morską wodę, próbując, czy naprawdę jest słona a wielu nabierało ją do butelek, aby powieźć później krewnym, sąsiadom czy przyjaciołom. Najważniejszym gościem Święta był sam ówczesny Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki. Kulminacyjnym elementem obchodów była wielka defilada marynarzy z Marynarki Wojennej i uroczyste ślubowanie wierności państwu polskiemu złożone przez starostę pomorskiego Wincentego Łąckiego na ręce prezydenta Mościckiego. Program Święta nawiązywał oczywiście do kolejnych rocznic wspomnianych już na wstępie puckich zaślubin z morzem. Wspaniała letnia pogoda sprawiła, że, podobnie jak podczas uroczystości w 1923 roku, ogromna liczba osób zrezygnowała ze zorganizowanych noclegów, nocując na gdyńskich plażach oraz łąkach.
Warto zauważyć, że bardzo poważne zaniepokojenie rozmiarami nowego polskiego święta morskiego wykazali Niemcy. W celu jego zdyskredytowania, zorganizowali oni nawet równocześnie w Gdańsku wielką manifestację antypolską, używając przy niej słynnego wówczas sterowca „Graf Zeppelin". Niemiecka akcja nie powiodła się jednak, ponieważ tłumy, które przybyły obejrzeć zacumowany na gdańskim lotnisku sterowiec, zobaczyły przy okazji przejeżdżające obok lotniska dziesiątki pędzących na gdyńskie uroczystości polskich pociągów, pięknie zresztą ozdobionych i pełnych radosnych, rozśpiewanych tłumów. Polski patriotyzm oraz przywiązanie do morza zostały więc w ten sposób rozpropagowane również w Niemczech. Należy wspomnieć, że kontrakcje i prowokacje niemieckie towarzyszyły zresztą odtąd już każdym kolejnym obchodom Święta.
Udekorowane kutry rybackie z Półwyspu Helskiego płynące do Pucka w czasie pielgrzymki rybaków. W tle Kępa Swarzewska ze Swarzewem i wieżą kościoła.
Po wyżej opisanych pierwszych obchodach, które odbyły się w 1932 roku, Święto Morza organizowane było corocznie. W roku 1937, zgodnie z życzeniem władz kościelnych, nazwa Święta została zmieniona na Tydzień Morza a w 1938 roku na Dni Morza, co spowodowane było faktem, że uroczystości zawsze trwały kilka dni. Wspomnianą zmianę nazwy zainicjował wspomniany już biskup Okoniewski. Należy również dodać, że w latach 30. obchodzone były także tzw. Dni Kolonialne, związane z propagowaniem dążeń Polski do posiadania zamorskich kolonii. W roku 1939 Dni Kolonialne zostały połączone z Dniami Morza w jednolitą uroczystość, której nadano wspólną nazwę Dni Morza i Kolonii.
Udekorowane kutry rybackie z Półwyspu Helskiego płynące do Pucka w czasie pielgrzymki rybaków. W tle Kępa Swarzewska ze Swarzewem i wieżą kościoła.
Chociaż główne uroczystości związane z Dniami Morza odbywały się w Gdyni, ich obchody lokalne organizowano również na terenie całej Polski oraz we wszystkich większych skupiskach polonijnych za granicą, za wyjątkiem Niemiec. Wszędzie głównym organizatorem Dni Morza była powyżej wspomniana Liga Morska i Kolonialna. Ramowy schemat uroczystości opracowany został w 1933 roku oraz powtarzany był corocznie z niewielkimi modyfikacjami, w ramach których stopniowo go poszerzano. Stałym elementem obchodów było uroczyste puszczanie wianków na morze, poprzedzone różnymi okolicznościowymi przemówieniami, wygłaszanymi między innymi przez zaproszonych przedstawicieli najwyższych władz państwowych. Ceremonii towarzyszyły morskie parady łodzi, iluminacje, sztuczne ognie itp. Ponadto odbywały się także barwne defilady oddziałów Marynarki Wojennej i wojsk lądowych, marsze orkiestr, członków Ligi Morskiej i Kolonialnej, harcerzy oraz rozmaitych organizacji. Pośród tych ostatnich wymienić można chociażby „Bractwo Kurkowe", Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół" czy słynną organizację młodzieżową YMCA. Uczestnicy obchodów maszerowali z pochodniami i odpowiednimi transparentami, na których umieszczano różne patriotyczne hasła. Bogato przyozdabiano również budynki, pociągi i inne pojazdy. Podczas Dni Morza odbywały się także uroczyste nabożeństwa, procesje, akademie w szkołach, festyny, występy artystyczne, koncerty oraz rozmaite inne imprezy towarzyszące a w głębi kraju również regaty na jeziorach i rzekach. Dochód z wyżej wymienionych imprez przeznaczano na Fundusz Obrony Morskiej oraz Fundusz Akcji Kolonialnej. Obchody propagowało także radio i prasa. Ogólnie mówiąc, program Dni Morza był niezwykle bogaty. Należy zauważyć, że jako pewne dewizy kolejnym obchodom zawsze towarzyszyły hasła polityczne. Ich celem było zamanifestowanie gotowości obrony polskiego wybrzeża oraz dostępu do morza przed Niemcami i popularyzacja w społeczeństwie rozwoju polskiej gospodarki morskiej, jak również floty handlowej oraz wojennej a także żeglugi śródlądowej. Przykładowo w 1933 roku hasło Dni Morza brzmiało: „Każda próba zamachu na Pomorze, na prawa Polski w Gdańsku, spotka zdecydowany odpór całego narodu!", w 1934 - „Siła Rzeczypospolitej na morzu!" i „Bezpieczeństwo granicy morskiej", w 1935 - „Rękami robotnika polskiego z materiałów krajowych budujemy okręty we własnej stoczni", w 1936 - „Musimy Polskę dozbroić na morzu", w 1937 - „Chcemy silnej floty wojennej i kolonii", „Płucami Śląska Gdynia i Gdańsk - puklerzem okręty Rzeczypospolitej" a w 1938 - „Żądamy upowszechnienia świadczeń na rozbudowę floty wojennej". Na uroczystościach zawsze zjawiały się rzesze ludzi, szczególnie liczne na głównych obchodach w Gdyni, które zresztą dla bardzo wielu osób były pierwszą w życiu okazją zobaczenia morza, portów, statków oraz okrętów.
Tradycja obchodów Dni Morza bardzo solidnie zakorzeniła się w polskiej świadomości narodowej. Uroczystości organizowano w czasie II wojny światowej w polskich skupiskach polonijnych i oddziałach wojskowych walczących na Zachodzie a nawet w okupowanej Polsce oraz w obozach jenieckich. Natomiast po zakończeniu wojny działacze odtworzonej Ligi Morskiej w Gdyni w dalszym ciągu obchodzili doroczne Dni Morza. Trwały one przez tydzień i łączone były z Dniami Marynarki Wojennej, Dniami Rybaka, Dniami Stoczniowca itp. Główne uroczystości organizowane były już nie tylko w Gdyni, ale również w innych miastach Wybrzeża (przykładowo w Szczecinie); podobnie jak przed wojną brali w nich udział przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Na początku lat 90. XX wieku wrócono do pierwotnego zwyczaju obchodzenia Święta Morza w przeciągu jednego dnia, później jednakże ponownie zaczęto organizować Dni Morza. Jedną z najpiękniejszych uroczystości z nimi związanych jest coroczna, niezwykle barwna pielgrzymka rybaków z Półwyspu Helskiego do Pucka, odbywana na bogato wystrojonych statkach oraz często pięknych łodziach rybackich.
Bibliografia:
Kitowski S., Gdynia - miasto z morza i marzeń, Gdynia 1997,
Koczorowski E., K o z i a r s k i J., P l u t a R., Ceremoniał morski i etykieta jachtowa, Warszawa 1996,
Kroczyński H., Zaślubiny Polski z morzem, Kołobrzeg 1999,
Małkowski K., Bedeker gdyński, Gdańsk 1995,
Małkowski K., Gdynia, Warszawa 1989,
Obertyński E., Gawędy o starej Gdyni, Gdańsk 1987,
Żeromski S., Wiatr od morza, Gdynia 1996.
Opracowanie: Krystian Mielczarski*