Wraz ze współpracownikami obserwował on ludzi przechodzących przez cmentarz lub znajdujących się kilkaset metrów poza nim. Pomocnicy eksperymentatora w obu tych miejscach głośno rozmawiali o okazywaniu pomocy bliźnim – w taki sposób, aby usłyszał ich spacerowicz. Ten zaś, idąc dalej, mijał jedną z badaczek, której zadanie polegało z kolei na wypuszczeniu w tym momencie trzymanego w ręce zeszytu. Okazało się, że aż 40 proc. osób więcej pomagało podnieść kajet, gdy sytuacja miała miejsce na cmentarzu niż poza nim. – Świadomość własnej śmiertelności ma też swoje dobre strony – podsumowuje Vail.
źródło: Charaktery